
Koszalin. "Dron wojskowy" na polu rolnika
Policja w Koszalinie otrzymała zgłoszenie od rolnika dotyczące nietypowego obiektu znalezionego na polu w Strzekęcinie, przy drodze wojewódzkiej. Mundurowi wezwani do zdarzenia potwierdzili ten fakt i poprosili o asystę saperów wojskowych. Sprzęt bowiem miał przymocowany przedmiot, który do złudzenia przypominał ładunek wybuchowy. Sprawę potraktowano bardzo poważnie.
"Dron wojskowy" okazał się niegroźną atrapą
Okazało się, że znaleziony dron jest własnością stowarzyszenia proobronnego "Żelazny" z siedzibą w Chorzowie i został zgubiony podczas ćwiczeń z 8. Koszalińskim Pułkiem Przeciwlotniczym (8pplot) jesienią zeszłego roku. Zarówno policja, jak i przedstawiciele stowarzyszenia "Żelazny" oraz 8pplot zapewniają, że przedmiot był nieszkodliwą makietą ładunku, nieposiadającą żadnych właściwości bojowych.
"Tak czy inaczej, meldujemy, że to zgubiony egzemplarz z ćwiczeń z 8pplot, nieszkodliwa makieta gabarytowo masowa na zwykłym dronie. Jeden z operatorów miał pecha i swój prywatny sprzęt stracił podczas przekazywania doświadczeń naszym dzielnym OPL. Sprawa była zgłaszana, dron był szukany, ale jak widać – postanowił sam wrócić po zimowej tułaczce. Teraz odbieramy go i zgłaszamy sprawę tam, gdzie trzeba." - w mediach społecznościowych napisał Tomasz Darmolinski ze stowarzyszenia proobronnego "Żelazny".
Dzięki szybkiej reakcji policji i saperów oraz sprawnej komunikacji, udało się wyjaśnić pochodzenie przedmiotu i uspokoić ewentualne obawy opinii publicznej. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że rolnik najadał się strachu, tym bardziej że w przeszłości media informowały opinię publiczną o zbłąkanych pociskach, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną podczas konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Michał Czubak
fot. ilustracyjne