Mogilno. Pożar gospodarstwa w Bielicach
Zdarzenie to miało miejsce w nocy z 19 na 20 grudnia. Wtedy to ogień strawił budynek inwentarski, doprowadzając do śmierci 65 sztuk bydła oraz zniszczenia sprzętu rolniczego o szacunkowej wartości 2,5 miliona złotych.
Policjanci z Mogilna zostali wezwani na miejsce po godzinie 1:00 w nocy. Na terenie działało już kilka zastępów straży pożarnej, jednak mimo podjętych wysiłków straty były ogromne. 65 sztuk bydła straciło życie, a wartościowy sprzęt rolniczy uległ zniszczeniu.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano dwa budynki inwentarskie połączone łącznikiem. Jedna część budynku inwentarskiego objęta była wewnątrz w całości ogniem. Wewnątrz budynku objętego pożarem znajdowało się ok. 70 sztuk bydła, które leżało na posadzce, 3 ciągniki rolnicze oraz paszo-wóz. Wszystkie ww. były objęte ogniem. W drugim budynku nieobjętym pożarem znajdowało się około 75 sztuk bydła - mówi mł. bryg. Patryk Kaczmarek z PSP w Mogilnie.
Kto przyczynił się od powstania pożaru?
Przebieg zdarzenia oraz jego okoliczności są obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mogilnie. Policjanci, współpracując z biegłym z zakresu pożarnictwa, przeprowadzili szereg czynności mających na celu ustalenie przyczyny pożaru. Wstępne ustalenia wykluczają udział osób trzecich.
Zawinił Ursus
Według informacji uzyskanych z zabezpieczonych nagrań z kamer monitoringu, pożar wybuchł w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej ciągnika rolniczego marki Ursus, który znajdował się wewnątrz budynku inwentarskiego.
Michał Czubak
fot. PSP Mogilno