Uliczne protesty rolników przeciwko zajmowaniu ich ziem przez Chińczyków
W 2016 roku władze Kazachstanu otworzyły się na globalne przedsiębiorstwa rolne. Plan państwa zakładał przyciągnięcie zagranicznych inwestorów do tego ważnego producenta zbóż, nasion oleistych i mięsa w byłym regionie sowieckim. Plan ten spotkał się jednak z masowymi antyrządowymi protestami rolników, którzy obawiali się, że ich sąsiad – Chiny – zajmie im pastwiska i pola.
Chiny są kluczowym partnerem handlowym, wierzycielem i inwestorem Kazachstanu, ale ich rosnąca pozycja spowodowała wzrost nastrojów antypekińskich wśród mieszkańców, do czego przyczyniły się również doniesienia o rozprawieniu się z etnicznymi Kazachami w chińskiej prowincji Xinjiang.
Pod naporem rolników rząd odstąpił od zamierzonego planu. Powstało memorandum, które wygasa w tym roku. Zapadła decyzja co dalej ze sprzedażą i dzierżawą ziemi cudzoziemcom.
Nowe prawo: Ziemia rolna tylko dla Kazachów
W czwartek prezydent Kassym-Jomart Tokayev poinformował, że zakaz sprzedaży i dzierżawy gruntów rolnych zagranicznym obywatelom zostanie utrzymany w mocy. Zakaz ten dotyczy także osób prawnych, które posiadają kapitał zagraniczny.
– Kwestia (własności) ziemi zawsze była bardzo ważna dla naszych ludzi. To kamień węgielny i święty symbol naszej państwowości – powiedział Tokajew na spotkaniu z radą doradczą, którego cytuje Agencja Reutersa.
Michał Czubak
Fot. Pixabay