Od 1 stycznia zmieniły się stawki opłat za zużyty prąd. Urząd Regulacji Energetyki w połowie grudnia ub.r. zatwierdził nowe taryfy dla największych operatorów, do których należą: PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja, Enea Operator, Energa Operator.
Według wyliczeń urzędników, średni wzrost stawek opłat dystrybucyjnych dla wszystkich grup taryfowych wyniesie 5,6%. Z kolei obniżą się koszty zakupu samej energii elektrycznej przez grupy taryfowe G, czyli przez gospodarstwa domowe. Przeciętnie taka obniżka wyniesie 4,6%. Oznacza to, że po odliczeniach kosztów dystrybucji i zakupu energii zapłacimy wyższe rachunki niż w ubiegłym roku, ale nie będzie to drastyczna podwyżka.
Dla osób, które w prąd zaopatruje Enea, faktura powiększy się o 1,7% w przypadku taryfy G11 (średnie zużycie 1777 kWh) i zmniejszy o 0,04% w przypadku taryfy G12 (średnie zużycie 3335 kWh). Faktury wystawiane przez Energę wzrosną o 2,14% w odniesieniu do taryfy G11 oraz o 0,56% w przypadku taryfy G12. Osoby, które mają umowę z PGE, muszą się spodziewać rachunków wyższych od 2,56% do nawet 3,86% w taryfie G11 oraz od –0,27% do +0,16%, jeśli korzystają z taryfy G12. Z kolei gospodarstwa, którym prąd dostarcza Tauron, muszą liczyć się z podwyżką sięgającą 1,43–2,13% dla taryfy G11 oraz od –0,27% do +0,16% dla taryfy G12.
Prezes URE podkreślił, że firmy energetyczne wnioskowały o zatwierdzenie jeszcze większych podwyżek niż te, na które ostatecznie urząd się zgodził. pm
