Polska zaczyna się dzielić na biedną północ i zamożne południe
Wyniki raportu przedstawiła dr hab. Monika Stanny, dyrektor IRWiR PAN, która stwierdziła, iż z przygotowanego raportu wynika, że Polska zaczyna się dzielić na biedną północ i zamożne południe.
– Najstarsze demograficznie tereny wiejskie to obecnie województwa wschodnie i Polska Centralna. Z kolei młode demograficznie są obszary wiejskie położone w pobliżu dużych miast, czyli gminy wiejskie, które są suburbiami wielkich miast, oraz wsie wielofunkcyjne, których najwięcej jest w Wielkopolsce i na Kaszubach – powiedziała Monika Stanny.
Nowy podział Polski
Z „Monitoringu rozwoju obszarów wiejskich” (MROW) wyłania się nowy rodzaj podziału rozwoju Polski, uwzględniający trzy aspekty, które opisują warunki społeczne: problematykę edukacyjną, aktywność społeczną oraz zamożność i spójność społeczności lokalnej. W ten sposób rysuje się nowa, wyraźna linia oddzielająca południowo-zachodnią część kraju, o korzystniejszej ocenie rozwoju w zakresie procesów społecznych, od części północno-wschodniej, gdzie oceny rozwoju są relatywnie niskie i bardzo niskie. Oś tego podziału przebiega na linii Szczecin–Poznań–Łódź–Rzeszów.
– Zauważyliśmy to już w poprzednich badaniach, ale jeszcze nie byliśmy pewni tych wniosków, że rozwój zdecydowanie przyspiesza w Polsce południowo-zachodniej, natomiast Polska północno-wschodnia się dystansuje – stwierdziła Monika Stanny.
Dyrektor IRWiR PAN posłużyła się konkretnym przykładam różnic powstających pomiędzy wspomnianymi częściami naszego kraju.
– Spójrzmy na odsetek dzieci w wieku 3 do 5 lat uczęszczających do przedszkola. Przecież od 2017 roku miało w nim być 100% dzieci w tym wieku. W 2010 roku średnio 50% tych dzieci uczęszczało do przedszkola, a w 2019 jest ich już prawie 75%. Widzimy jednak, że część północna i szczególnie ta wschodnia, mniej zamożna, odstają od średniej w kraju – komentowała Stanny.
Obserwacje zawarte w raporcie nie unieważniają historycznego podziału kraju na ogólnie lepiej rozwiniętą Polskę Zachodnią oraz słabiej rozwiniętą Polskę Wschodnią, gdyż on nadal się utrzymuje. Granica tego podziału przebiega mniej więcej zgodnie z podziałem Polski między dawne zabory rosyjski i pruski (czyli między województwami mazowieckim i wielkopolskim). Siła i utrzymywanie się tego porządku wynikają z procesów długiego trwania i mocnego wpływu zaborców na te regiony. Podział na biedną północ i coraz zamożniejsze południe uzupełnia ten obraz i pokazuje kierunek zmian. Co więcej, przemiany gospodarcze są bardziej pasywne niż przemiany społeczne, a wpływają na to względnie niskie tempo dezagraryzacji i powolne zmiany w sektorze rolnym.
Coraz mniej rolniczych gmin. Miastowi wypychają rolników
Dr hab. Monika Stanny podkreślała, że nie ma jednego modelu umożliwiającego uzyskanie pewnego pożądanego poziomu rozwoju. Najistotniejsze dla wyników badań wydaje się stwierdzenie, jakie scenariusze rozwoju są typowe dla obszarów wiejskich w Polsce. Zidentyfikowano siedem różnych modeli rozwoju wykorzystujących ukształtowane warunki endogeniczne.
Typy 1. i 3. skupiają obszary tradycyjnego rolnictwa rodzinnego. Różnią się m.in. położeniem względem miast średniej wielkości. W typie 1. obserwuje się najbardziej niekorzystną sytuację demograficzną w kraju. Należą do niego przede wszystkim gminy Polski Wschodniej i Centralnej. Typ 2. to obszary o wysokim udziale w użytkowaniu gruntów zrestrukturyzowanych gospodarstw państwowych, z funkcjami pozarolniczymi nadal rozwiniętymi niewystarczająco do tego, by wyhamować odpływ migracyjny. Takie gminy występują głównie w północno-zachodniej Polsce. Typ 4. to gminy o rozdrobnionej strukturze agrarnej, o postępującej dezagraryzacji źródeł utrzymania ludności, która prowadzi do zaniku i tak mało istotnej w lokalnej gospodarce funkcji rolniczej. To obszary Małopolski i Podkarpacia, czyli południowo-wschodnia część kraju. Typ 5. reprezentują gminy relatywnie wielofunkcyjne, z dobrze rozwiniętym sektorem rolniczym. Dominują na terenach Wielkopolski, Kaszub i Dolnego Śląska. Typy 6. i 7. to przede wszystkim obszary podmiejskie, tj. najbliższe pierwsze pierścienie przestrzennego „rozlewania się” miast lub gminy oddalone bardziej, ale pozostające w strefie oddziaływania ośrodków miejskich.
– W procesie rozwoju, który obserwowaliśmy w minionej dekadzie, 25% gmin ewoluowało w takim stopniu, że straciły one dotychczasowy charakter i upodobniły się do wzorca. Największe zmiany, jakie obserwujemy w strukturze wyróżnionych gmin wiejskich, to: zmniejszenie się liczebności gmin z dominacją rolnictwa tradycyjnego, spadek liczby gmin o wielofunkcyjnej strukturze gospodarczej (czyli tych wysokorozwiniętych), co sprzyja demograficznemu kurczeniu się wsi. Po 2015 roku znacznie wzrosła liczebność gmin z rozdrobnionym rolnictwem i wielodochodowymi źródłami utrzymania ludności, co oznacza, że tamtejsza ludność migruje do miast w poszukiwaniu zarobku, a funkcja rolnicza jest tam w zaniku. Co piąta gmina wiejska w Polsce należy do typu „z przewagą funkcji rolniczej, pośrednie” i jest to obecnie najliczniejszy typ gmin wiejskich w Polsce – powiedziała w podsumowaniu dr hab. Monika Stanny.
Obszary wiejskie pustynnieją. Jak temu zaradzić?
Przedstawiony raport wskazuje główne wyzwania społeczno-gospodarcze polskiej wsi, z którymi rządy, samorządy i społeczności lokalne będą musiały sobie radzić w trzeciej dekadzie XXI w. Wśród nich jest zbyt wolna dezagraryzacja wsi, czyli niedostateczne tempo zmniejszania się udziału rolnictwa w ogólnej strukturze źródeł utrzymania ludności wiejskiej. Zjawisko to uwidacznia się szczególnie w województwach wschodnich oraz na obszarach o genezie popegeerowskiej w województwach północnych.
Drugim ważnym wyzwaniem jest intensywny proces starzenia się, pogłębiany migracjami. Mamy z nim do czynienia zwłaszcza tam, gdzie obserwuje się najniższy poziom dezagraryzacji lokalnej gospodarki. Kumulacja tych czynników uruchamia spiralę negatywnego rozwoju – obszary wiejskie pustynnieją. Kolejnym problemem jest postępująca polaryzacja rozwoju społeczno-gospodarczego.
Dotychczasowe procesy prowadzą do nadmiernych różnic w jakości życia pomiędzy mieszkańcami stref wokół dużych ośrodków miejskich i obszarów peryferyjnych położonych na styku granic regionów administracyjnych.
Józef Nuckowski
fot. J. Nuckowski