Przypuszczał, że może będą bliźniaki, ale na pewno nie trojaczki.
Sołtys i jego żona sami odebrali poród. Na szczęście cała operacja przebiegła bez żadnych komplikacji. Dopiero następnego dnia cielęta zbadał lekarz weterynarii i orzekł, że cała trójka jest zdrowa. Co prawda były drobniejsze i miały mniejszą wagę niż większość cieląt, ale szybko zaczęły pokazywać, że całe są pełne energii.
Teraz maluchy mają już około 2 miesięcy. Jak na razie gospodarz, który jest producentem mleka, ma imię dla jałóweczki – będzie to Poziomka I. Natomiast oba byczki jeszcze czekają na swoje przydomki.
Według ekspertów, urodzenie żywych i w dobrej kondycji trojaczków przez krowę jest wyjątkową sytuacją – zdarza się raz na 100 tys. porodów.
pm, fot. Kinga Brzezińska
pm, fot. Kinga Brzezińska