Gdzie leży Silverado City?
Silverado City położone jest w centrum Pałuk w Bożejewiczkach niedaleko Żnina. Zostało założone przez dwóch miejscowych rolników – Sebastiana Bugnę i Tomasza Gocę. Powstało z pasji i fascynacji Dzikim Zachodem oraz zamiłowaniem do koni. Zanim zostało zbudowane, rolnicy organizowali napady w stylu kowbojskim na pociąg. Największą atrakcją turystyczną powiatu żnińskiego jest Biskupin. Można do niego dojechać pociągiem, a raczej koleją wąskotorową. To na nią napadali zamaskowani jeźdźcy.
Jak w westernie
Obecnie Silverado City należy do czołowych atrakcji turystycznych województwa kujawsko-pomorskiego. Imponuje liczbą atrakcji, powierzchnią i realizmem. Po wejściu na główną ulicę miasteczka można odnieść wrażenie uczestnictwa w realizacji westernu. Największy w Polsce „napad na bank” przy użyciu ładunków wybuchowych i pirotechnicznych, pokaz władania lassem i rewolwerami oraz niesamowitej przyjaźni między człowiekiem a koniem, zabawne scenki z życia mieszkańców Silverado City, a także całoroczny saloon, restauracja motoryzacyjna „Route 66”, Mexico Hall, amfiteatr Silverado, bank, chata kowala, wioska indiańska – to tylko niektóre z wielu atrakcji westernowego miasteczka.
– Dzień Farmera ma charakter pikniku. To wydarzenie, podczas którego pielęgnujemy nasze relacje towarzyskie. Chcemy nim także podziękować naszym klientom za współpracę. To okazja do wypoczynku i dobrej zabawy. Chwila relaksu w momencie, kiedy większość prac polowych jest zakończona, a rolnicy przygotowują się do nadchodzących żniw. Zawsze staramy się podkreślić ścisły związek gospodarstw z ciągnikami rolniczymi. Przy okazji Dnia Farmera prezentujemy oferowane przez nas nowoczesne maszyny – zapewnia Wacław Górny, prezes i właściciel firmy Inter-Vax, która jest między innymi autoryzowanym dealerem marki Zetor.
Goście Dnia Farmera mogli korzystać z wielu atrakcji oferowanych przez Silverado City. Były odgrywane przez aktorów zabawne sceny przedstawiające trudy życia w miasteczku na Dzikim Zachodzie. Nie zabrakło rywalizacji sportowej. Sprawdzano bowiem, który z gości rzuci najdalej kaloszem. Przez cały dzień dzieci oraz dorośli korzystali z licznych atrakcji.
- Wyścigowi ciągników towarzyszyło kilka konkurencji, które nawiązywały do pracy w gospodarstwie, m.in. dojenie krowy
- Silverado City położone jest w centrum Pałuk, w Bożejewiczkach niedaleko Żnina. Oferuje liczne atrakcje związane z tematyką westernów i Dzikim Zachodem
Najbardziej widowiskowe były te związane z ciągnikami rolniczymi. Główną ulicą miasteczka przejechała uroczysta parada traktorów. Silverado City to prawdopodobnie jedno z niewielu miejsc, gdzie ciągniki są prezentowane na tle westernowej scenografii. Jednym z głównych punktów programu Dnia Farmera był wyścig ciągników. Tym, co go odróżnia od innych tego typu zawodów, jest fakt, że liczy się nie tylko moc silnika oraz prędkość. Organizatorzy tak przygotowują scenariusz zmagań, aby sprawdzić wiele różnych umiejętności operatorów. W tym roku musieli się oni wykazać sprytem, siłą fizyczną, wytrzymałością, koncentracją oraz doskonałym panowaniem nad traktorem.
Wymagający i trudny wyścig
- Najbardziej widowiskowym elementem bogatego w atrakcje Dnia Farmera było przeciąganie liny. Człowiek podjął walkę z mocą koni mechanicznych. Sześćdziesięciu gości imprezy nie dało szans zetorowi crystal 170 HD. Traktor nie ruszył, a jego koła zakopały się w gruncie
- Na potrzeby wyścigu ciągników został przygotowany wymagający tor, który sprawdzał umiejętności startujących w nim operatorów ciągników rolniczych
Nie był to jedyny ciągnik, jakim przyjechał na wyścig, na którym zjawił się wraz ze swoim ojcem Maciejem. Wspólnie prezentowali jeszcze możliwości case’a IH MXU 115 oraz kuboty M5092. Oskar Walkowiak w wyścigu zajął drugie miejsce.
– Kondycja, dokładny plan na to, co i w jakim momencie wykonywać. Stała koncentracja i skupienie. Mój ciągnik nie ma kabiny, więc wchodzenie do niego było łatwiejsze. Wyścig to świetna zabawa. Sprawdzenie swoich umiejętności. Startuję od lat. W zeszłym roku, kiedy wszystko zostało zamknięte, i tak się ścigaliśmy. Zorganizowaliśmy zawody, które nie były dostępne dla publiczności – powiedział nam Jędrzej Stanula z Bożejewiczek, który wygrał zawody, startując legendarnym ursusem C-360.
Wyścig to niejedyna widowiskowa atrakcja Dnia Farmera z udziałem ciągników. Doszło także do starcia ludzi z maszynami.
Starcie z maszynami
Jak w prawdziwym westernie, pojedynek odbył się na głównej ulicy Silverado City. Do pojedynku stanął Zetor COMPA X 35. To niewielki ciągnik wyposażony w trzycylindrowy silnik marki Yanmar o mocy niespełna 35 KM. Wykorzystywany jest do letnich i zimowych prac konserwujących na terenach komunalnych, prac porządkowych w firmach i na terenach sportowych oraz w ogrodnictwie. Do zaczepu ciągnika została zamontowana lina. Następnie organizatorzy poprosili o pomoc 10 osób. Miały za zadanie zmierzyć się z zetorem w przeciąganiu liny. Traktor miał kłopoty, z trudem udało mu się przejechać do przodu, jednak po chwili został przeciągnięty do tyłu. J
eszcze bardziej ekscytujące było starcie człowieka z maszynową bestią. Topowy model Zetor Crystal 170 HD dysponuje silnikiem DEUTZ TCD 6.1 L6 o pojemności 6,1, która generuje 170 KM mocy i 739 Nm momentu obrotowego. Starcie z maszyną podjęło 60 gości Dnia Farmera. Zasady były identyczne jak w przypadku walki z Zetorem COMPA X 35. Kiedy organizatorzy ogłosili start, 60-osobowa grupa ludzi mocno chwyciła linę. Traktor próbował podjąć walkę, ale był bezradny. Jego tylne koła kręciły się w miejscu. Maszyna nie mogła się poruszyć ani o centymetr, a tylna oś systematycznie zapadała się w gruncie. Zetor był bez szans. Pojedynek jednogłośnie wygrali ludzie.
Tomasz Ślęzak
Zdjęcia: Tomasz Ślęzak