Wszystko wskazuje na to, że już niedługo Polacy będą mieć dostęp do takich informacji. Ministerstwo rolnictwa zrobiło dziś bowiem kolejny krok w drodze do paszportyzacji żywności, doprowadzając do podpisania umowy pomiędzy KOWR a Naukową i Akademicką Siecią Komputerową – Państwowym Instytutem Badawczym NASK na realizację pilotażowego projektu w tym zakresie. Przewiduje on budowę cyfrowego systemu umożliwiającego śledzenie informacji o produktach w łańcuchu dostaw, czyli "od pola do stołu”.
W pierwszym etapie paszporty dostaną produkty z trzech branż
Na razie program obejmie produkty z ziemniaków, wołowiny i wieprzowiny. Jeśli system się sprawdzi, w przyszłości ma być rozszerzony na pozostałe artykuły spożywcze,
Nad paszportyzacją żywności pracuje sztab instytucji
W realizację projektu oprócz KOWR i NASK zaangażowana jest także Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Weterynaryjna i Inspekcja Transportu Drogowego.
Minister rolnictwa: często nie wiemy, co naprawdę zawierają produkty spożywcze
- Potrzeba poczucia bezpieczeństwa żywnościowego i poczucia, że kupujemy to, co chcemy kupować i wiemy, co dany produkt zawiera jest istotna szczególnie teraz, gdy mamy do czynienia z wieloma produktami spożywczymi. Często nie wiemy, co naprawdę zawierają, jaki jest ich skład. Stąd pomysł organizacji branżowych zrzeszających producentów ziemniaków, wieprzowiny i wołowiny, by nadawać certyfikaty żywnościowe. Dzięki temu konsumenci będą w pełni świadomi co kupują; będzie to sprawdzalne i weryfikowalne – powiedział dziś podczas podpisania umowy wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Z kolei zastępca dyrektora KOWR Michał Wiśniewski ocenił, że wprowadzenie cyfrowych paszportów na polskie produkty żywnościowe przyniesie wymierne korzyści ekonomiczne i wizerunkowe konsumentom i producentom.
Po co paszporty polskim produktom spożywczym?
Powodów wdrożenia paszportyzacji żywności jest kilka. Jak podaje ministerstwo, to przede wszystkim rosnące zapotrzebowanie na informacje wśród samych konsumentów i spadające zaufanie do finalnego produktu żywnościowego. Coraz częściej pojawiają się także przypadki skażenia żywności, a konsumenci są oszukiwani przez nieuczciwych producentów. Paszportyzacja ma wyeliminować te nieprawidłowości. Poza tym systemy oparte na papierowych zapisach przestały się już sprawdzać, bo stale rośnie liczba podmiotów zaangażowanych w łańcuchy dostaw i przybywa nadużyć w posługiwaniu się certyfikatami.
Konsumenci narzekają na złe oznaczenie produktów
Zmiany w systemie żywnościowym rzeczywiście są potrzebne. Z opublikowanych dziś badań ogólnopolskiego programu BLIX AWARDS w kategorii „Zdrowa Żywność” wynika, że konsumenci najbardziej narzekają właśnie na złe oznaczenie produktów.
- Niektórzy klienci, czytając dokładnie etykiety, mają wrażenie, że producenci wprowadzają ich w błąd. Czasem przez to obrażają się na sklepy. Samo słowne bądź graficzne oznaczenie na opakowaniu np. 0% tłuszczu czy 100% smaku nie czyni jeszcze towaru zdrowym, a na pewno nie ECO, BIO czy Organic, co powinno być potwierdzone odpowiednim certyfikatem. Oczywiście zdarza się, że konsument nie zawsze w pełni potrafi zrozumieć etykietkę, dlatego dość popchnie wyciąga wnioski. Jednak sieci handlowe również powinny weryfikować, co finalnie oferują. I przede wszystkim wywierać odpowiedni nacisk na producentów, aby ci rzetelniej opisywali swoje wyroby – wyjaśnia Tomasz Jabłoński, szef Rady Programowej BLIX AWARDS.