
– Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa traktuje nas jak piąte koło u wozu. Odsyłają nas z oddziału do Warszawy i z powrotem. Nie chcą oficjalnie przyznać, że szwankuje internetowy system przyjmowania wniosków – mówi Magdalena Kawińska. – Wniosek o płatności wysłałyśmy wspólnie z moją teściową z domowego komputera.
Wyzerowana działka
W ubiegłym roku po raz pierwszy wnioski o dopłaty były składane przez Internet. Postanowiła skonsultować się z doradcą z Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Kilka dni później z pracownikiem ODR weszli jeszcze raz do systemu. Poprawili wniosek tak, aby zaznaczyć ONW w dwóch miejscach.
– Po dokonaniu korekty sprawdziliśmy, czy zgadza się łączna powierzchnia działek i ich liczba. Zamknęliśmy wniosek i wysłaliśmy. System nie sygnalizował błędu. A powinien, jeśli coś byłoby nie tak – relacjonuje pani Magdalena. Wydawało się, że na tym sprawa dopłat się zakończy.
Dopytujemy, co to znaczy, że działka zniknęła. – Jest wyzerowana. To znaczy, że w Agencji wniosek wygląda tak, że działka nie została obrysowana ani nie została dodana żadna uprawa – wyjaśnia Magdalena Kawińska. – Przed wejściem na platformę eWnioskek przygotowywałyśmy wnioski w wersji papierowej i nigdy nie było żadnych zastrzeżeń – dodaje Jadwiga Kawińska, teściowa pani Magdaleny. – W broszurce na temat eWniosku jest informacja, że to świetne rozwiązanie dla rolników i że w przypadku błędów pojawi się komunikat alarmowy i wniosek nie przejdzie. No i proszę! System przyjął wniosek bez ONW, a potem bez działki. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ten system zawsze myli się na niekorzyść rolników.
Wniosek złożony, a działki nie ma. Błąd? Przypadek? To ile jest takich przypadków?!
Zaniepokojeni rolnicy próbowali wyjaśnić sprawę w oddziale Agencji w Białobrzegach. – Kierowniczka oddziału przekazywała nam wyjaśnienia informatyków Agencji z Warszawy. Najpierw stwierdzili, że nie wprowadziliśmy tej działki do wniosku – kontynuuje Magdalena Kawińska. – Kolejna wiadomość była taka, że nie zaznaczyliśmy uprawy. W końcu, że we wniosku wysłanym z domu, którego potwierdzenie wydrukowałam, wszystko było w porządku, ale poprawiając wniosek kilka dni później, sama wyzerowałam działkę. Pytam, po co miałabym to zrobić? Żeby dostać płatność pomniejszoną o kilka tysięcy złotych? Chciałam porozmawiać z informatykiem, który tak twierdzi, żeby dowiedzieć się, skąd bierze takie informacje.
W lutym do Wyśmierzyc dotarła odpowiedź z Agencji. Zawierała informację, że ich sprawę powinien wyjaśnić… kierownik biura powiatowego jako że „dysponuje pełną wiedzą i dokumentacją sprawy”.
ARiMR nie potrafi wyjaśnić zniknięcia działki
– Od listopada oficjalnie nie uzyskaliśmy nic – mówi rozżalona pani Magdalena. – Chyba zostaje nam poczekać, aż inni rolnicy dowiedzą się, że z ich wniosków także zniknęły działki i razem z nimi wytoczyć Agencji proces zbiorowy. Zwróciliśmy się do ARiMR z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie.
fot.