Święta Marta ich patronką
Każda z członkiń „Babskiej Biesiady” może pochwalić się szytym na zamówienie regionalnym strojem ludowym, wykonanym pod okiem etnografa. Koszule oraz spódnice nawiązują do dawnych, odświętnych strojów, charakterystycznych dla gminy Szczurowa.
– Specjalizujemy się w organizowaniu biesiad oraz wszelkich innych imprez, dzięki którym milej i weselej żyje się mieszkańcom naszej małej wioski – mówią kobiety.
Z dumą opowiadają o pomyśle, na który wpadły wkrótce po założeniu Koła – o obchodach święta swojej patronki. Podczas strażackich uroczystości z okazji św. Floriana „pozazdrościły” druhom patrona i postanowiły odnaleźć „swoją świętą”.
– Poszperałyśmy w kalendarzu – i znalazłyśmy! Świętą Martę – patronkę gospodyń domowych. Strażacy mają swojego opiekuna, my nie mogłyśmy być gorsze – uśmiecha się Dorota Jopek, przewodnicząca koła. – Co roku 29 lipca organizujemy biesiadę z okazji naszego święta.
- Z okazji obchodów dnia gospodyń wrzępianki gościły siostrę Anastazję, specjalistkę w dziedzinie gotowania
Uroczystość rozpoczyna msza święta. Następnie korowód udaje się do wiejskiej sali widowiskowej, w której bawią się gospodynie z całej gminy. Z każdym rokiem impreza nabiera rozpędu – pierwszy raz odbyła się w niewielkim gronie pań z „Babskiej Biesiady”, kolejny raz – wśród gospodyń z całej gminy. W 2018 roku panie planują zorganizować uroczystość na jeszcze większą skalę – w plenerze.
– Może inne gospodynie „podchwycą” nasz pomysł i też zorganizują uroczystość z okazji dnia świętej Marty? – zastanawiają się.
Tona pierogów to wyzwanie!
Choć trudno w to uwierzyć, na Festiwal Pieroga w Krakowie przygotowały aż… tonę tego przysmaku!
– Nawiasem mówiąc, tonę i sześć kilo. Lepiłyśmy je przez kilka tygodni, od późnego popołudnia do nocy – uśmiecha się Dorota Jopek.
Oprócz walorów smakowych, pierogi zachwycały różnorodnością kolorów – były czerwone (barwione sokiem z buraka), zielone (ze szpinakiem i pokrzywą), a nawet białe w czarne kropki – udekorowane czarnuszką. Największym hitem okazały się kokosowe pierogi „rafaello”, które rozeszły się w mgnieniu oka.
To niejedyny tego typu „wyczyn” gospodyń; kolejną tonę – tym razem uszek wigilijnych – przygotowały na ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia.
Z myślą o najbardziej potrzebujących mieszkańcach wsi cyklicznie organizują spotkania przy opłatku. W ubiegłym roku zaskoczyły jedną ze starszych sąsiadek paczką, którą przyniosły jej w wigilijny poranek. W środku znajdowało się m. in. domowe ciasto, obrus i stroik świąteczny.
– Szczęście tej pani płynęło łzami – wspomina przewodnicząca. – Takie chwile utwierdzają nas w przekonaniu, że działalność „Babskiej Biesiady” ma sens.
- Ewa Wachowicz doceniła umiejętności kulinarne gospodyń z Wrzępi
Za duży sukces uznają pierwsze miejsce w gminnym konkursie kulinarnym organizowanym przez GOK pod koniec zeszłego roku. Wygrały dwoma potrawami – luzowaną kurą faszerowaną oraz dyźnym żurkiem z okrasą. Rangę wydarzeniu nadawała obecność w jury Ewy Wachowicz – Miss Polonia z 1992 roku oraz autorki programów poświęconych gotowaniu.
Członkinie KGW realizują się jako organizatorki lokalnych uroczystości, ale starają się też szlifować umiejętności rękodzielnicze. W kwestii kultywowania tradycji wokalnych reprezentują je… córki.
– Nie szczędzimy wysiłku, aby zaszczepić w nich miłość do folkloru – mówią kobiety. – Dziewczynki zakładają stroje ludowe i wykonują samodzielnie wymyślone przyśpiewki na uroczystości dożynkowe. Może pójdą w nasze ślady?
Gdzie diabeł nie może
Nowy rok zaczął się dla gospodyń pracowicie. Na początku stycznia zorganizowały świąteczny Koncert Kolęd i Pastorałek w wykonaniu kapel góralskich. W ubiegłą sobotę, już po raz trzeci, przygotowały kotylionowy Bal Walentynkowy połączony z Tłustym Czwartkiem.
– Z każdym rokiem impreza cieszy się większym powodzeniem. Na uroczystość przychodzą nie tylko pary, lecz i single. Nastrojowa muzyka na żywo, bogate menu oraz liczne atrakcje gwarantują doskonałą zabawę – twierdzą organizatorki.
Kolejne tygodnie zapowiadają się równie kreatywnie – panie przygotowują atrakcje skierowane do najmłodszych mieszkańców wioski, którzy nie wyjeżdżają na ferie. Planują zorganizować warsztaty kulinarne, rzeźbienia w mydle, a także jednodniową wycieczkę.
– Nie zapominamy też o sobie. Na Dzień Kobiet wybieramy się w okolice Rybnika, aby pierwszy raz wziąć udział w Babskim Combrze. To typowo śląska zabawa, przeznaczona tylko dla kobiet. Chciałybyśmy poznać nowe obyczaje, zobaczyć, jak bawią się inne panie – mówi Dorota Jopek.
- W gotowaniu nie mają sobie równych. Ich specjały cieszą się uznaniem lokalnej społeczności oraz...gwiazd telewizji!
W najbliższych dniach gospodynie planują wyjazd do Szczyrku na kulig. Kiedy się ociepli, z pewnością powrócą do organizowanych w sezonie wycieczek rowerowych oraz zajęć fitnessu. Zaś na święta wielkanocne przygotują poczęstunek dla ubogich i chorych, którzy są im bliscy.
– Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle – mówią z przymrużeniem oka.
– Zgrany zespół podoła każdemu wyzwaniu – podkreślają. – Poprzez organizowanie imprez pragniemy, aby nasza malutka wioska była ostoją dziedzictwa kulturowego i miejscem, w którym się dobrze żyje. Dołożymy wszelkich starań, aby tradycja i zwyczaje naszego regionu pozostały w pamięci młodego i najmłodszego pokolenia, pochłoniętego światem wirtualnym.
Małgorzata Janus