Nasze tereny są bardzo ciekawe i malowniczo położone wzdłuż rzeki Przemszy. Kryją w sobie bowiem wiele punktów kulturalnych, historycznych, jak i przyrodniczych, m.in. Smutna Góra czy zespół parkowy i dworski w Kopciowicach. Zawsze warto jest zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców tego zakątka, jak i obiekty będące kawałkiem naszej historii – mówią druhowie OSP Chełm Śląski.
OSP w Chełmie
swoje początki datuje prawdopodobnie na 1866 r. Tak można wyczytać na stronach internetowych tejże jednostki w zakładce Historia. Strony mówią, że w księdze parafialnej odnotowano, iż podczas pożaru w pobliskim Chełmku chełmska sikawka biorąca udział w akcji ratunkowej zasłużyła sobie na pochwałę. Można więc uznać rok 1866 r. za czas powstania tutejszej straży, natomiast pierwszy oficjalny statut pochodzi z 1887 r. Po latach, a dokładnie w roku 1928, OSP w Chełmie została oficjalnie zarejestrowana w Starostwie Pszczyńskim, czego dokonał wójt Wojciech Morkisz. Od tego czasu jednostka funkcjonowała pod nazwą Związek Ochotniczych Straży Pożarnych Stowarzyszenie Wyższej Użyteczności w Chełmie Wielkim (taką nazwę nosił Chełm w ówczesnych czasach), a pierwszym jej prezesem został dh Piotr
Wadas. Funkcję strażnicy pełnił wówczas drewniany budynek na Krępcu. W 1942 r. do straży trafiła pierwsza motopompa firmy Rosenbauer, która wtedy stanowiła szczyt technicznych możliwości. W tym samym czasie jednostka została przeniesiona do pomieszczeń parafialnych do czasu wybudowania nowej strażnicy. W budowie oprócz druhów czynnie i z wielkim zaangażowaniem pomagali również mieszkańcy Chełma Śląskiego.
Od 2 lat w KSRG
a bardzo im na tym zależało. Tym bardziej, że przez ok. 3 lata trwały przygotowania. Ci ludzie zdają sobie sprawę jak ważne jest to co robią i jak ważna jest ich sprawność fizyczna i wiedza, które docenione zostały m.in. przez wciągnięcie w struktury KSRG w 2013 r. Przynależność sprawia, że muszą być jeszcze bardziej skuteczni, bo spoczywa na nich większa odpowiedzialność.
Druhowie poza działalnością statutową organizują różne imprezy dla zdobycia środków na zakup sprawniejszego i wydajniejszego sprzętu, uczestniczą w akcji krwiodawstwa, współpracują z urzędem gminy. Rokrocznie wydają kalendarze strażackie a pieniądze, które uzyskują za udział w akcjach przeznaczają na bieżące potrzeby jednostki. Angażują się również we wszystkie akcje charytatywne na terenie gminy i powiatu.
Jednostka zrzesza 25 druhów czynnych oraz 6 należących do Młodzieżowej Drużyny Pożarowej. Nad całością czuwa zarząd z prezesem Mariuszem Ganobisem na czele, a także naczelnikiem Łukaszem Kolnym. O tym co robią, mówią z pasją i wielkim zaangażowaniem. – Nie uważamy się za bohaterów, pełnimy jedynie służbę, którą ktoś pełnić musi i bardzo się cieszymy, że nasze wysiłki nie idą na marne a społeczeństwo może zawsze liczyć na naszą pomoc – opowiada prezes. – Do naszych obowiązków należy gaszenie pożarów, zabezpieczanie miejsca wypadków drogowych, usuwanie skutków powodzi, a także pomoc zwierzętom.
Poczynania druhów
nie ograniczają się tylko do interwencji, organizują w szkołach spotkania z młodzieżą, by podnieść świadomość przeciwpożarową wśród społeczeństwa. Głównie przestrzegają przed bezmyślnym wypalaniem traw, gdyż duży procent ich interwencji dotyczy właśnie płonących traw i nieużytków.
Godną naśladowania postawą jest uczestnictwo w zbiórce pieniędzy, którą wspierają Stowarzyszenie Młodzi Aktywni. Stowarzyszenie to uruchomiło specjalne konto, na które wpływają fundusze zgromadzone przez darczyńców, młodzież i druhów na wszelkiego rodzaju akcjach charytatywnych. Wolontariusze akcji NIE ŚPIMY– POMAGAMY zawitali do Chełma, gdzie zorganizowano turniej piłki siatkowej i zbiórkę pieniędzy dla chorego
Jacka. W rozgrywkach wzięło udział siedem drużyn, w tym OSP Chełm Śląski.
– Jesteśmy tu, ponieważ straż pożarna to nie tylko gaszenie pożarów i ściąganie kotów z drzew. To jest też akcja społeczna i dlatego angażujemy się we wszystkie dobre inicjatywy w gminie i całym powiecie – powiedział na zakończenie Bartłomiej Jarosz. – Na tym turnieju charytatywnym też nas nie mogło zabraknąć, przyjechaliśmy tu z potrzeby serca.
– Sprzęt bojowy, jaki obecnie posiadamy, gwarantuje pełną sprawność w większości sytuacji, z którymi się spotykamy. Dwa samochody bojowe – średni MAN i lekki Fiat Ducato poza wodą i środkiem pianotwórczym do gaszenia, są uzbrojone m.in. w ciężki zestaw hydrauliczny do ratownictwa drogowego, torby PSP R1 wraz z deskami ratowniczymi i szynami Kramera, defibrylator automatyczny, aparaty ochrony górnych dróg oddechowych, piły do cięcia zarówno drewna, jak i stali czy betonu. Strażacy ustawicznie szkolą się, czy to we własnym zakresie podczas zajęć w remizie i ćwiczeń terenowych, czy to na kursach specjalistycznych, dzięki czemu mamy ludzi przeszkolonych w zakresie kwalifikowanej pomocy przedmedycznej, wsparcia Lotniczego Pogotowia Ratunkowego czy działań w trakcie powodzi – mówi Bartłomiej Jarosz. – Jesteśmy profesjonalistami i poważnie podchodzimy do tego co robimy. Na naszej stronie internetowej i na Facebooku można znaleźć zdjęcia oraz filmiki z akcji, a także uroczystości, w których uczestniczymy. Pragniemy zerwać z krzywdzącym nas ochotników stereotypem, że na pierwszym planie stawiamy zakrapiane spotkania i imprezy.
Godna pochwały i naśladownictwa jest postawa tych dzielnych młodych ludzi. Życzymy im wielu sukcesów i wytrwałości.
Małgorzata Wyrzykowska