Zaproszona przez samego króla Jordanii
Szczupła, długowłosa blondynka zamaszystym ruchem wstaje od stołu. Radosna i pewna siebie wita mocnym uściskiem dłoni. Mimo licznych sukcesów woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. Anna Sokólska mimochodem opowiada o zaproszeniu od króla Jordanii, złotych medalach czy występie w reklamie Mazdy. Ale skupia się przede wszystkim na koniach. Osiągnięcia w łucznictwie konnym traktuje jako przygodę życia. Zawodowa rywalizacja, kontakt ze zwierzętami, których towarzystwo stawia na pierwszym miejscu – o tym marzyła od dziecka.
– Plany zrealizowałam z nawiązką – twierdzi. – Łucznictwo konne pozwala rozwinąć skrzydła. Wierzę, że największe sukcesy jeszcze przede mną.
- Praca z końmi nauczyła mnie cierpliwości oraz pokory – mówi Anna Sokólska
Wokół Ani musi dużo się dziać
Była bardzo aktywnym dzieckiem. Energia „level tysiąc”, jak mówi. W szkole podstawowej chodziła na judo, aby dać upust temperamentowi. Trenowała osiem lat. Zakwalifikowała się nawet do mistrzostw Polski.
– W okresie dojrzewania zarzuciłam ten sport. Zabrakło mi motywacji – wspomina. – Potem było bieganie,...