Kkim są Atomówki? Te filmowe były dziewczynkami, które postawiły sobie za cel walkę z przestępczością oraz obronę miasta przed potworami. To właśnie bohaterki kreskówki zainspirowały Koło Gospodyń Wiejskich z Terebinia do nadania nazwy swojej organizacji.
– Jesteśmy zgraną, młodą paczką, a Atomówki to mocne kobietki, z powerem, i takie właśnie jesteśmy – mówi z uśmiechem energiczna gospodyni.
KGW z Terebinia skupia trzynaście aktywnie działających członkiń oraz dwóch panów – członków wspierających.
– Panowie organizują z nami ogniska, dożynki, pomagają nosić drewno. Mamy także kucharza, który podczas większych imprez bardzo nam pomaga – mówi z zadowoleniem pani Ewelina.
Członkowie koła nie spotykają się regularnie.
– Jak ktoś ma jakiś ciekawy pomysł, od razu umawiamy się i działamy – opowiada przewodnicząca.
Siedzibą koła jest miejscowa świetlica, świeżo wyremontowana, którą „Atomówki” dzielą wspólnie z OSP.
– Druhowie bardzo nas wspierają, dostałyśmy nawet od nich laptop – cieszy się gospodyni. – Staramy się działać razem, zresztą sama jestem członkinią OSP – mówi z dumą.
Najlepiej po swojemu
W 2012 r. „Atomówki” przejęły inicjatywę w kole, w którym od lat nic się nie działo.
– Na początku mieszkańcy naszej wsi byli nastawieni sceptycznie. Nie byli przyzwyczajeni do tego, żeby organizowane były ogniska i inne imprezy, z darmowym jedzeniem, na które pozyskałyśmy środki. Ludzie bali się podchodzić, nie wiedzieli, czy za poczęstunek będą musieli płacić, czy nie. Już myślałam, żeby się poddać – opowiada pani Ewelina.
Z czasem mieszkańcy wsi zaczęli się włączać w ich inicjatywy. Postanowiły więc dalej działać.
„Atomówki” skupiają swoją działalność głównie na organizowaniu przedsięwzięć dla mieszkańców wsi, zaś środki na projekty pozyskują od lokalnych sponsorów.
Członkinie koła nie haftują, nie śpiewają dawnych pieśni, nie noszą strojów ludowych, za to aktywnie organizują czas wszystkim mieszkańcom. Działanie na rzecz lokalnej społeczności jest ich priorytetem. Dlatego organizują dla młodzieży zajęcia poświęcone przeciwdziałaniu narkomanii i alkoholizmowi, zaś w czasie Bożego Narodzenia i Wielkanocy dzieci mogą wziąć udział w konkursie na najładniejszą kartkę.
– Chciałyśmy, żeby dzieciaki mogły dostać fajne nagrody za swój wysiłek i udało się nam. Dziewczynka, która zajęła pierwsze miejsce, wygrała tablet – cieszy się przewodnicząca.
Nietypowe gospodynie
„Atomówki” starają się zaskakiwać mieszkańców Terebinia swoją pomysłowością. Czym na przykład? Choćby wieńcem dożynkowym. Zamiast tradycyjnego postanowiły wykonać ogromny wóz strażacki.
– Wieniec zrobiłyśmy wspólnie z druhami z OSP. Pracowaliśmy nad nim tydzień w kilkanaście osób. Praca była bardzo żmudna. Każde ziarenko jarzębiny i grochu trzeba było przymocować i polakierować. Zajął drugie miejsce w gminnym konkursie. Był tak ciężki, że z trudem uniosło go sześciu mężczyzn – wyjaśnia gospodyni.
Nietypowa jest również kronika koła.
– Uczestniczyłyśmy w projekcie „Europejska Akademia Sołtysa” i wtedy z koleżanką wpadłyśmy na pomysł, żeby zamiast tradycyjnej kroniki stworzyć „Otwartą Księgę Przeszłości – Tajemnice Terebinia” opisującą historię naszej wsi. Chodziłyśmy od domu do domu i godzinami rozmawiałyśmy z mieszkańcami o tym, jak dawniej się u nas żyło i jak oceniają teraźniejszość – mówi pani Ewelina.
Kronika zyskała ogromną popularność, więc „Atomówki” postanowiły zorganizować wystawę m.in. przedwojennej fotografii obrazującej historię wsi. Wystawa odniosła sukces, a ludzie mieli szansę obejrzeć archiwalne zdjęcia i zapoznać się z historią swojej miejscowości.
Gotuje i organizuje
– Lubimy gotować i chętnie wymieniamy się między sobą przepisami. Najlepsze z nich zamieściłyśmy na naszej stronie internetowej – mówi pani Ewelina.
Ich flagowym daniem jest rolada ze szpinakiem. Jeżdżą też na warsztaty kulinarne organizowane przez Gminny Ośrodek Kultury i tam poznają ciekawe przepisy.
Jakie mają plany na najbliższą przyszłość?
– Zorganizujemy majówkę, na którą, jak co roku, przygotujemy chleb ze swojskim smalcem, który na tego typu imprezach cieszy się największym powodzeniem. Planujemy również zorganizować Dzień Dziecka oraz, jak będzie ciepło, ogniska i biesiady. Mieszkańcy naszej wsi z pewnością nie będą się nudzić – przekonuje pani Ewelina.
KGW inspiruje
Jak się okazuje, działalność „Atomówek” do tego stopnia spodobała się gospodyniom z jednej z pomorskich wsi, że... postanowiły założyć swoje koło.
– Pani, która się ze mną skontaktowała, prosiła o pomoc w zorganizowaniu podobnego koła – nie kryje dumy Ewelina Turek. – Bardzo się spodobałyśmy. To chyba najlepszy dowód na to, że działalność koła ma sens – kończy przewodnicząca KGW „Atomówki”.
Małgorzata Janus