Latem nie zapominajmy o naszych oczach
Kiedy mowa o słońcu i o tarczy przed nim, mamy na myśli kremy z filtrem. To dobrze, ponieważ są nam potrzebne, zwłaszcza latem. Ale zapominamy o tym, że "kremu z filtrem" potrzebują też nasze oczy. Kiedy zaczyna nam dokuczać marcowe słońce, biegniemy do sieciówek po okulary. Od lat piszemy, że sklepy znanych sieci czy stoiska w alejach galerii handlowych nie są właściwym miejscem do zakupu okularów. Pewni jakości filtra słonecznego możemy być jedynie, kupując okulary u optyków. Pamiętajmy, że w okularach ważniejszy jest niewidoczny filtr niż to, że "ciemniej w nich widać". To, co chroni nasze oczy, to specjalna, niewidoczna powłoka. Skala przydymienia szkieł to jedynie kwestia komfortu patrzenia.
Dlaczego filtr jest tak ważny? Dlatego, że w wyniku działania promieni ultrafioletowych może rozwinąć się schorzenie zwane ślepotą śnieżną albo też posłonecznym zapaleniem rogówki. Dochodzi do niego, kiedy rogówka, czyli powierzchnia gałki ocznej, wystawiona jest na działanie promieni UV.
To dość bolesne schorzenie. W ślepocie śnieżnej najbardziej zewnętrzna warstwa rogówki odpada i odsłania w ten sposób bardzo wrażliwe zakończenia nerwów, co powoduje silny ból. To trochę tak, jakby gałka oczna doznała poparzenia. Ślepota śnieżna jest schorzeniem odwracalnym.
Co wywołuje ślepotę śnieżną?
Ślepotę może wywołać długotrwałe wystawianie oczu na działanie promieni słonecznych. Ryzyko jest wyższe, jeśli mamy w pobliżu powierzchnie, które odbijają światło słoneczne, na przykład taflę wody, lód czy śnieg. Schorzenie może pojawić się też, kiedy światło odbijane jest przez piasek albo beton.
Po czym zorientujemy się, że mamy do czynienia ze ślepotą śnieżną? Pojawi się ból oczu i ich zaczerwienienie. Oczy będą łzawić i domagać się tarcia. Może pojawić się zamazane widzenie, obrzęk wokół oczu, wrażliwość na światło, drżenie powieki, uczucie piasku pod powiekami, przemijająca utrata wzroku, widzenie otoczek czy pierścieni wokół przedmiotów czy ból głowy. Objawy te mogą trwać od 6 do 24 godzin.
Jednak długotrwałe wystawianie nieosłoniętych filtrem oczu na działanie promieni ultrafioletowych stwarza też wyższe ryzyko innych, groźniejszych chorób – zaćmy i zwyrodnienia plamki żółtej, które grozi ślepotą.
Co robić, kiedy podejrzewamy ślepotę śnieżną?
Natychmiast powinniśmy przenieść się z zewnątrz do pomieszczenia. Najlepiej, gdyby był to ciemny pokój. Jeśli nosimy soczewki, należy je natychmiast zdjęć. I ważne, by nie trzeć oczu. Aby uśmierzyć nieco ból czy po prostu zmniejszyć dyskomfort, przyłóżmy zmoczoną zimną wodą szmatkę na zamknięte oczy. Użyjmy do zakroplenia tzw. sztucznych łez albo dostępnych bez recepty przeciwzapalnych kropli do oczu. Dolegliwości zwykle mijają po kilku godzinach, czasem trwają kilka dni. Niekiedy wymagają przepisania leków przeciwdziałających infekcji. Lekarza szukajmy, jeśli ból albo kłopoty z widzeniem trwają dłużej niż dwa dni.
Wszystkiemu temu możemy zapobiec, nosząc podczas przebywania na słońcu, w tym – pracy w polu, okulary z certyfikatem. Jeśli spędzamy w słońcu całe godziny, szukajmy takich z filtrem o wartości 400 i szkłami przyciemnionymi na poziomie 3. Te liczby znajdują się zwykle na wewnętrznych stronach zauszników.
- Dobre okulary przeciwsłoneczne potrzebne są nie tylko himalaiście czy sternikowi jachtowemu, ale też pracującemu godzinami w polu rolnikowi
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał na podstawie artykułu Karoliny Kasperek pt. Ślepota śnieżna groźna także latem, który ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 24/2022 na str. 59. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
fot . Freepik