I nie chodzi tu tylko o masowe zachorowania na nie najłatwiejszą w przebiegu chorobę zakaźną wieku dziecięcego. Mowa tu o odrze – chorobie nie tylko niebezpiecznej dla zdrowia, ale i życia.
Odry więcej za Odrą
Z początkiem nowego stulecia wydawało się, że o odrze możemy zapomnieć. W latach 2006–2009 na naszym kontynencie odnotowano raptem kilka przypadków tej choroby. Sytuacja zaczęła się jednak gwałtownie zmieniać w 2010 roku. W październiku ubiegłego roku zaczęło gwałtownie przybywać chorych u naszych zachodnich sąsiadów. Od tego momentu do dziś zachorowało w Niemczech 600 osób. Ostatni raz taki poziom odnotowano 15 lat temu.
Lekarze nie mają wątpliwości, że to skutek coraz częstszych zaniechań rodziców rezygnujących ze szczepienia swoich dzieci. Odwrót od szczepień obserwuje się nie tylko w Europie, ale i Stanach Zjednocznych, gdzie mówi się o „małej epidemii” odry. Obawy rodziców co do bezpieczeństwa szczepionek to jedynie efekt słabej wiedzy. Nie ma bowiem żadnych naukowych podstaw, by sądzić, że szczepionki powodują autyzm czy inne zaburzenia rozwoju. Wiadomo za to na pewno, że brak szczepień na odrę to nie tylko ryzyko śmierci dla setek osób, ale ogromne prawdopodobieństwo powikłań pochorobowych u tysięcy dzieci i dorosłych.
Jak groźna jest odra?
Odra to nie tylko niewinnie wyglądająca wysypka, ale m.in. bardzo wysoka gorączka. Stopniowo rośnie i często osiąga ponad 39,5°C. Wysypka pojawia się od 3 do 5 dni po wystąpieniu gorączki, kaszlu, kataru i zaczerwienionych oczu. Pojawia się najpierw na czole na linii włosów, potem na szyi, a na końcu zajmuje całe ciało. Groźne okazują się jednak nie objawy, a powikłania. Należą do nich np. biegunka, infekcje ucha środkowego, zapalenie płuc, ślepota, a także ostre zapalenie mózgu oraz przewlekłe zapalenie mózgu. Dwie ostatnie choroby występują rzadko, cechują się jednak bardzo wysoką śmiertelnością. Odra może dosięgnąć także nieszczepioną nigdy ciężarną kobietę. Wirus może wtedy spowodować poronienie, wewnątrzmaciczne obumarcie płodu albo poród przedwczesny.
Co nam dały szczepionki
W czasach, kiedy nie znaliśmy szczepionki przeciw odrze, na całym świecie zapadało na nią ok. 130 mln ludzi rocznie. Co pięćdziesiąty chory umierał. W Polsce na odrę co roku chorowało nawet 200 tys. ludzi, a nie przeżywało jej – nawet 300. Liczba zgonów na świecie w pierwszej dekadzie trzeciego tysiąclecia spadła o 78%, a w krajach, gdzie wprowadzono masowe szczepienia, liczba zachorowań spadła niemal o 100%. Jak czytamy na stronach Państwowej Inspekcji Sanitarnej, programowe szczepionki w latach 2000–2010 uchroniły przed śmiercią prawie 10 mln dzieci na całym świecie.
Dziś, kiedy z powodu grypy w naszym kraju życie traci 1000 osób, podnosimy alarm, a specjaliści w okresie większej zapadalności na grypę zalecają szczególne środki ostrożności i zasady higieny. Z odrą powino być podobnie. Bo jak twierdzą specjaliści, wirus odry to najbardziej zakaźny z drobnoustrojów wywołujących choroby wieku dziecięcego. Stycznosć z nim spowoduje chorobę u ponad 90% osób.
Karolina Kasperek