StoryEditorWiadomości rolnicze

Historia o biednych ludziach zapomina

09.01.2017., 14:01h
Regionalna Izba Historii i Tradycji w Łysomicach to miejsce, które dokumentuje i pielęgnuje pozostałości kultury materialnej związanej z mieszkańcami obszarów wiejskich ziemi chełmińskiej. Muzeum przedstawia także wydarzenia z przeszłości, które odcisnęły swoje piętno na tej historycznej krainie

Kustoszem Izby jest mieszkaniec podtoruńskich Łysomic Adam Kozłowski. Stworzył miejsce, które w zachwyt wprawia naukowców i zawodowych muzealników. Zgromadził około 3 tys. unikatowych eksponatów związanych z życiem na obszarach wiejskich. Każdy jest w świetnym stanie. Pan Adam sam przeprowadza większość czynności konserwacyjnych i restauracyjnych.


– Moi rodzice pochodzili z Lubelszczyzny. W wyniku reformy rolnej trafili pod Toruń. Wtedy nic konkretnego tutaj po zawierusze wojennej nie stało. Trafiliśmy więc do domu kowala. Wieś to korzenie, a od korzeni nie można się odcinać. Dlatego dbam o dowody życia na wsi – twierdzi Adam Kozłowski.

Izba na pierwszy rzut oka nie wygląda okazale. Jednak dokładna analiza zabytków od razu wprawia w zachwyt. Na podwórku zgromadzone zostały między innymi pługi. Wszystkie w doskonałym stanie. Najstarszy, drewniany, pochodzi z XIX wieku. Zachowały się oryginalne metalowe części. Są też urządzenia młodsze. Jeden z pługów został wyprodukowany przed wojną w rzemieślniczym zakładzie w Grudziądzu.

– Był to jeden z tych zakładów, na bazie których potem została stworzona słynna fabryka maszyn rolniczych Unia Grudziądz – mówi Adam Kozłowski.

Historyczne wydarzenia

W Izbie znajduje się między innymi rekonstrukcja chałupy wiejskiej, dawna izba szkolna oraz kilka pomieszczeń z zabytkowymi eksponatami. Odwiedzając Łysomice, można przenieść się ponad 100 lat wstecz i poczuć zapach codziennego życia na ówczesnej wsi. Kustosz zadbał także o udokumentowanie rolniczego rzemiosła. Jest więc kuźnia z ponad 150-letnim miechem, narzędzia kowalskie i wyroby rękodzieła kowalskiego. W izbie szkolnej znajdują się liczące dziesiątki lat ławy szkolne, kałamarze, obsadki, zabytkowe podręczniki. Najwięcej emocji wzbudza zaś rekonstrukcja partyzanckiej ziemianki, która jest uhonorowaniem skomplikowanych losów naszej ojczyzny.

– Taka ziemianka charakterystyczna była dla terenów dzisiejszej Lubelszczyzny. Postanowiłem, że znajdzie się w Izbie dokumentującej historię ziemi chełmińskiej. Na te tereny przemieszczało się w przeszłości wiele grup społecznych i narodowościowych z różnych rejonów Polski. Do czasów odzyskania niepodległości przeważała tutaj nacja niemiecka. Wpływy niemieckie, zwłaszcza ziemiańskie, były znaczne, choć byli także mali polscy rolnicy. Stąd też naleciałości kulturowe oraz techniczne. Niemcy nawet wybrali obowiązujące stroje ludowe. Po odzyskaniu niepodległości zaczęło się tutaj przemieszczać wielu ludzi z południa i dawnego zaboru rosyjskiego – opowiada Adam Kozłowski.


Izba powstała w 2011 r. Formalnie prowadzi je Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Łysomice. Eksponaty zbierane były 30 lat.

– Działalność Izby dotyczy życia i pracy biednych rolników i wyrobników dworskich. Nie ma tu żadnych mebli ziemiańskich ani arystokratycznej porcelany. Jest niestety tak, że o biednych ludziach historia szybko zapomina. Pisane są wzniosłe historie o arystokracji, natomiast nie pamięta się o soli tej ziemi, czyli zwykłych mieszkańcach wsi – mówi Kozłowski.

Fascynujące zbiory

W Izbie jest mnóstwo eksponatów, które w domach naszych dziadków były przedmiotami codziennego użytku. Są między innymi formy do masła, narzędzia kuchenne, gary z guzu i krużów, w których trzymało się sól lub smalec i te większe, używane do kiszenia ogórków, kierzanki – przez historyków uważane za rarytas, maszynki do mielenia mięsa, młynki do kawy, pieprzu, a nawet wafelnica. Urządzenie zostało wyprodukowane przed wojną, jest niemieckie. Do niego dołączony jest oryginalny przepis na wspaniałe wafle. Kustosz podkreśla, że nie są to żadne gofry. Ich smak jest wyjątkowy, a w Izbie można je wypiec według dawnej niemieckiej receptury.

Przedmiotom towarzyszy bogata dokumentacja. W Izbie znajduje się rekonstrukcja dawnego banku spółdzielczego. Jest też bogaty zbiór historycznych dokumentów.

Adam Kozłowski nie chciał zdradzić, w jaki sposób wszedł w posiadanie unikalnych zabytków. Przyznał jedynie, że przemierza tereny wiejskie na obszarze całego kraju.

– Zwiedzam wsie, dawne zabudowania i majątki ziemiańskie. Przyznam, że zajmuje to sporo czasu i wymaga przejechania mnóstwa kilometrów – twierdzi kustosz.



Izba stanowi ogromną atrakcję turystyczną gminy Łysomice. Dla osób prywatnych, zorganizowanych grup i wycieczek szkolnych odbywają się żywe lekcje historii, na których przedstawiane są elementy kultury ludowej. Uczestnicy mogą korzystać z jej materialnych przykładów oraz opartych na dogłębnej ich znajomości objaśnień merytorycznych kustosza. W ten sposób jego bogate zbiory są udostępnione nie tylko mieszkańcom gminy Łysomice, ale także wszystkim zainteresowanym z Polski i z całego świata. Izbę odwiedziło wiele wycieczek z zagranicy, które zafascynowały się historią i dziedzictwem polskiej wsi.

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. listopad 2024 03:24