Liczba zakażeń korona-wirusem rośnie z dnia na dzień. Należy się chyba przyzwyczaić do liczb sięgających dwóch tysięcy i więcej. Część epidemiologów twierdzi, że prawdziwy wysyp rozpocznie się w połowie października, a apogeum liczby zakażeń przypadnie w Polsce gdzieś na początku 2021 roku.
Szczepionek zabraknie?
Brzmi to mało ciekawie, jeśli zważy się na fakt, że szczyt pandemii ma pojawić się w momencie, kiedy występuje u nas i w wielu innych krajach szczyt zachorowań na grypę. Tymczasem wiadomo, że szczepionek jest mniej niż zgłaszane przez konsumentów zapotrzebowanie. Minister zdrowia twierdzi, że do Polski dotarło na razie 600 tys. szczepionek, a w całym sezonie ma się ich pojawić w naszym kraju 2,5 mln. Ich dostępność ma rosnąć, ale już wiadomo, że będzie to za mało, gdyby chcieć zaszczepić wszystkie grupy ryzyka. Osób po 65. roku życia jest w Polsce przynajmniej dwa razy więcej niż deklarowanej liczby szczepionek. Jeśli doliczyć do tego osoby z innych grup ryzyka, czyli choćby te z chorobami przewlekłymi, już wiadomo, że szczepionek będzie zdecydowanie za mało.
Dwa wirusy w jednym
Czy jednak należy obawiać...