3 maja 1996 r. w Falentach położonych w gminie Raszyn miało miejsce szczególne dla strażaków wydarzenie. Odbyło się, długo oczekiwane, uroczyste poświęcenie sztandaru OSP. Fundatorem był dh Jacek Gromek, będący do dnia dzisiejszego honorowym strażakiem. Wszystkie wydarzenia skrupulatnie dokumentuje w kronice, odpowiedzialna za nią dh Joanna Uszyńska.
Odpowiedzialnym za ich stan techniczny jest dh Łukasz Szymański.
– Dzisiejsza strażnica to piękny, funkcjonalny obiekt – mówi prezes Arkadiusz Możdżeń. – Jej budowa została ukończona w 2004 r. Każdy metr powierzchni jest wykorzystany. To efekt decyzji i poczynionych inwestycji, chociażby z myślą o naszej młodzieży. Wygospodarowaliśmy miejsce pod działalność lokalnej świetlicy, gdzie spotykają się najmłodsi, choćby po to, by pograć w bilard. Świetlica oficjalnie spełnia funkcję filii Centrum Kultury Raszyn.
– Mimo licznych wyjazdów do akcji, postanowiliśmy znaleźć czas dla naszych młodych następców – dodaje naczelnik dh Mariusz Więch. – Naszą pasją zdążyliśmy już zarazić nawet dzieci w wieku przedszkolnym. Po krótkiej edukacji, przedszkolaki wiedzą jak i kogo powiadomić o pożarze lub innych zagrożeniach. Numer 112 każdy z nich zna.
Na dzień dzisiejszy OSP Falenty zrzesza 31 strażaków, wśród których są 4 kobiety. Jedna z nich dh Magdalena Cędrowska wyjeżdża z nimi do akcji. Mężczyźni twierdzą z przekąsem, że bywa nawet szybsza od nich.
W minionym roku zarówno pożarów, jak i innych zdarzeń, np. wypadków drogowych, podtopień, czy akcji poszukiwawczych było łącznie 91.
– Odnosząc się do tej statystki powiem, że to na przestrzeni ostatnich lat jest normą – mówi prezes Możdżeń. – Nasza skuteczność to efekt profesjonalnego przygotowania poszczególnych strażaków jak również doskonałego wyposażenia. Nie mam na myśli wyłącznie pojazdów, jakimi dysponujemy, ale również cały będący w naszym posiadaniu, niezbędny sprzęt do ratownictwa i walki z żywiołem. Od czasu wstąpienia do KSRG w 1995 r. mamy praktycznie wszystko, o czym mogliśmy kiedyś tylko marzyć. Zestawy ratownicze, piły, defibrylator, sprzęt tlenowy, to mamy na co dzień pod ręką. W tym roku wejdziemy w posiadanie, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, kamery termowizyjnej, jakże nam niezbędnej.
– Naszym oczkiem w głowie jest powstała w ostatnim czasie licząca już 21 druhów Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza – mówi naczelnik Mariusz Więch. – Drużyna pod względem istnienia jest młoda, dlatego też, ten rok chcemy poświęcić, by dzieciaki się zintegrowały, poznały arkana strażackiej służby. Kolejne lata, a jestem o tym przekonany, to będzie pasmo ich sukcesów w zawodach pożarniczych – optymistycznie kończy naczelnik.
Dh Mariusz Więch ma powody być optymistą, gdyż on i jego starsi koledzy z jednostki to w ostatnich latach zwycięzcy powiatowych zawodów pożarniczych. W rywalizacji wojewódzkiej zajęli ostatnio wysoką, jak na tym szczeblu szóstą lokatę.
Dla mieszkańców Falent jest jeszcze inny, istotny powód do dumy ze swoich strażaków. To ludzie o wielkich sercach, podkreślają mieszkańcy. Strażacy znajdują czas na aktywną działalność w Klubie Honorowego Dawcy Krwi „Strażak” liczącego 18 członków. Siedziba Fundacji mieści się w pobliskich Błoniach, natomiast w Falentach jest oficjalna filia. O ich zaangażowaniu świadczą oddane litry życiodajnego płynu.
– Taka działalność nie jest stricte powodem do rywalizacji – mówi prezes. – Nic na to nie poradzimy, że w naszych żyłach płynie krew, dzięki której jesteśmy stworzeni do walki. Stąd też, co jakiś czas są przeprowadzane rankingi ilości oddanej krwi. Ale i bez tych tabel nie zabrakłoby nam motywacji. W ubiegłym roku oddając blisko 156 l krwi zostaliśmy sklasyfikowani jako czwarta jednostka w kraju. Cały Klub „Strażak” oddał łącznie prawie 1500 l.
Krystyna Nowakowska