Swoją działalność społeczną rozpoczęła trochę z przypadku. Był rok 1991, gdy teściowa poprosiła ją, by poszła za nią na zebranie KGW w Trzemżalu. Miała się na nim dowiedzieć, jakie będą dalsze losy koła. Wybrano ją na przewodniczącą. Jest nią do dziś. Działanie w tej kobiecej organizacji to niejedyne zajęcie pani Eleonory. Przez dwie kadencje była radną Rady Miasta Trzemeszno. W tym roku władze wyróżniły ją za budowanie fundamentów samorządności gminy Trzemeszno, była bowiem animatorką programu społecznego „Decydujmy razem”. Do programu wybrano ponad 100 gmin z całej Polski.
O takich ludziach jak ona mówi się, że dobro innych przedkładają nad własne. Gdy rok temu podupadła na zdrowiu, ważniejsze było dla niej, kto zajmie się organizacją wyjazdu dla dzieci. Dlatego przełożyła operację.
Dla dobra dzieci
Została przewodniczącą KGW w czasie transformacji ustrojowej. Nie bardzo było wówczas wiadomo, jak potoczą się dalej losy tej istniejącej w Trzemżalu od 1946 roku organizacji kobiecej.
– Borykałyśmy się z problemami finansowymi. Dlatego panie zastanawiały się, czy nie zawiesić działalności. Ale mnie żal było włożonego wysiłku. Więc gdy kolejny raz okazało się, że gmina, choć podobają jej się nasze pomysły, nie może nas wspomóc finansowo, doszłam do wniosku, że trzeba koło przekształcić w stowarzyszenie. Mając osobowość prawną, łatwiej pozyskiwać pieniądze – wspomina Eleonora Mądra.
I tak z jej inicjatywy w 2001 roku powstało jedno z pierwszych w Polsce stowarzyszeń działających na rzecz rozwoju wsi. Nosi nazwę „KGW Razem”.
– Bez pomocy OSP czy Rady Sołeckiej nie wiele byśmy zrobiły. Stąd pomysł na nazwę „Razem” – wyjaśnia Mądra.
Teraz wystarczyło zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Jako przewodnicząca namówiła koło, by postawić na dzieci.
Półkolonie, kolonie, wyjazdy i zajęcia warsztatowe dla najmłodszych stały się podstawą działania. Pani Eleonora wyszukiwała projekty, głównie unijne, które wpisywały się w działalność stowarzyszenia. Na zorganizowane przez nią półkolonie rodzice zgłosili 50 dzieci. Dofinansowanie dostała na 18. Ale nie mogła odmówić rodzicom. W zajęciach wzięły więc udział wszystkie maluchy.
Ziarnko do ziarnka
Dzięki jej zaangażowaniu wiejska świetlica służy nie tylko mieszkańcom. Od kilku lat przyjeżdża tu na kolonie 30 dzieci z pobliskiego domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne. Z czasem pani Małgorzata stała się mistrzynią w pozyskiwaniu funduszy. Wyspecjalizowała się w małych projektach. Tu zdobędzie 1,5 tys. zł. Tam udało jej się otrzymać 2 tys. zł. W sumie w ciągu 14 lat działania stowarzyszenia wypełniła setki wniosków łącznie na sumę ok. 90 tys. zł.
– Byłam bardzo dumna, gdy mój projekt wygrał w konkursie, do którego wpłynęło 90 wniosków – mówi pani Eleonora.
Stawia na zdrowie
Dzięki tej inicjatywie mieszkańcy mogli otrzymać bezpłatne porady lekarskie. Zorganizowano degustację dietetycznych tradycyjnych potraw.
Pani Eleonora stała się dla innych skarbnicą wiedzy na temat poszukiwania i pozyskiwania funduszy. Zaczęła w tej dziedzinie organizować szkolenia, warsztaty i prelekcje.
W 2009 roku powołała do życia fundację. Nosi nazwę „Nasza Wieś”. Dzięki temu jeszcze łatwiej zdobywać pieniądze. Bo to, czego nie da się przeprowadzić przez stowarzyszenie, przejmuje fundacja. Obie organizacje mają bowiem podobne statuty.
– To integrujący społeczność lokalną festyn rodzinny. Ściąga setki ludzi – cieszy się pani Eleonora.
Dorota Słomczyńska