Po publikacji artykułu „Kacper nasz Superbohater” w redakcji rozdzwonił się telefon. Czytelnicy chcieli pomóc poszkodowanej w pożarze rodzinie.
Jedni oferowali nowy dach nad głową. Inni chcieli podarować wymarzone przez Kacpra liczydło. Ofiarowali mu zabawki i smakołyki, bo urzekła ich skromność chłopca i rodziny, która mimo życia w ciężkich warunkach się nie poddaje.
Dwie paczki pod choinką
– Nie spodziewałam się, że ludzie mogą mieć tak ciężko. Ja gotowany makaron bez sosu daję zwierzętom, a dla tej rodziny to codzienny posiłek – zauważa jedna z naszych Czytelniczek.
Do redakcji przysłała pomidorowy przecier i pomidory w puszce, które tak lubi Kacper. Były też słodycze, i owoce. Do paczki, którą przygotowaliśmy w redakcji, trafiły również puszki z szynką, barszcz, kawa, herbata, cukier, mąka – by rodzina choć w święta zjadła coś innego niż makaron. Do rodziny Siwków wysłaliśmy dwie paczki ważące łącznie ponad 36 kg. W jednej była żywność, w drugiej zabawki i środki czystości. Przesyłka dotarła do Augustowa kilka dni przed Wigilią.
– Nie spodziewałam się takiej pomocy. Gdy kurier zapukał do drzwi i powiedział, że ma dla Kacpra przesyłkę z wydawnictwa, myślałam, że to paczka z gazetami. A tu taka niespodzianka. Dzieci od razu wzięły zabawki, gry planszowe. To dar jak od Świętego Mikołaja. Bardzo dziękuję za pomoc – opowiada Katarzyna Siwek, mama Superbohatera.
Znajdą nowy dom
– Mamy dom. Ciepły suchy z łazienką. Od dwóch lat stoi pusty. Wcześniej mieszkali w niej powodzianie. Do zasiedlenia po małym remoncie. Sołtys pyta też o umiejętności taty Kacpra, bo może pomóc w znalezieniu pracy dla niego. Ale nie wiemy, jaki ma zawód. Czy możecie nam coś więcej o nim powiedzieć? Będzie nam łatwiej szukać dla niego pracy. Jeśli Siwkowie się zdecydują, będzie nam bardzo miło gościć ich u nas – mówiła jedna z naszych Czytelniczek z Opolskiego, chcąca zachować anonimowość.
Z tą propozycją zadzwoniliśmy do pani Katarzyny.
– Jestem w szoku. Nowy dom? Gdzie, jaki? O matko, nie spodziewałam się, że tyle możecie pomóc. Inne redakcje tylko pisały, nie zawsze prawdę, ale żadna nie zaoferowała pomocy. Nie zadbali o nas. Nie obchodził ich los Kacpra. Tylko szukali sensacji – mówi pani Katarzyna, która obiecała, że zastanowią się z mężem nad przeprowadzką, ale będzie to trudna decyzja.
Gdy w redakcji dzwoniły telefony, na opublikowane na naszych łamach konto Fundacji CHCEmisie wpływały pierwsze pieniądze. W sumie na hasło „Superbohater” pieniądze przelano aż 43 razy. Ciężko zarobionymi na gospodarstwie pieniędzmi podzielili się rolnicy z całej Polski. Udało się zebrać 5924 zł. Dzień przed Wigilią do rodziny Siwków dotarła pierwsza transza – 2625 zł.
Przedwczesna radość
– Będziemy mieli łazienkę! To dopiero prezent pod choinkę – wzruszyła się pani Kasia.
Jednak jej radość nie trwała długo. Kilka godzin po naszej rozmowie do domu Siwków zapukał windykator z Providenta. Siwkowie zapożyczyli się w nim, choć wiedzą, że to nie najlepszy pomysł. Ale skąd mieli wziąć gotówkę, gdy brakowało pracy, a potrzeby były ogromne? I tak nie starczyło na łazienkę. Później pożar...
– Nie miałam głowy do spłaty. Sąsiad, który udzielił mi tej pożyczki, po pożarze mówił, że nie mam sobie tym na razie zawracać głowy. Teraz usłyszałam od windykatora, że jestem oszustką i złodziejką. Nie przyjmował do wiadomości, że mieliśmy pożar, że wszystko przepadło. Jak można tak traktować ludzi? – zastanawia się pani Katarzyna, od której windykator zażądał natychmiastowej spłaty 1,5 tys. zł. To tylko odsetki. Kapitał nadal został. A to aż 3 tys. zł. Skąd je wziąć?
– Musimy odłożyć remont łazienki na później. Najpierw spłacimy dług. Nie chcę, by ktoś taki nachodził mnie w domu, straszył dzieci i ubliżał mi – wyznała pani Katarzyna.
Na szczęście na fundacyjne konto nadal wpływają datki. Tuż przed oddaniem gazety do druku fundacja przekazała kolejne pieniądze – 3299 zł. Ale na remont łazienki nadal nie starczy. Apelujemy więc do naszych Czytelniczek i Czytelników o dalszą pomoc.
– Bardzo dziękujemy za wszystko – mówi wzruszona i pełna wiary w ludzi pani Katarzyna.
Dorota Słomczyńska
Możesz pomóc
Redakcja „Tygodnika Poradnika Rolniczego” włączyła się do akcji pomocy dla rodziny Siwków. Pomóc możesz i ty.
Darowizny z dopiskiem: „SUPERBOHATER” można przekazywać na konto:
Fundacja CHCEmisie
ul. Sołtysia 25
61-738 Poznań
BZWBK
45 1090 1362 0000 0001 2987 4224