Kiedyś niedoceniona, teraz coraz popularniejsza
No, może z tym grochem nie jest aż tak dramatycznie, ale z pewnością o kaszy rymowanki owe mówią prawdę i tylko prawdę. Tymczasem kasza na polskich stołach od lat gościła rzadko i symbolicznie. Traktowano ją trochę po macoszemu, jako danie kojarzone z biedą i nielicujące z kuchnią w gospodarstwie idącym z postępem cywilizacyjnym. Ostatnie lata przyniosły nieco zmian w konsumpcji kaszy. Jak czytamy na stronie www.portalspożywczy.pl, między rokiem 2011 a 2014 wyraźnie wzrósł odsetek gospodarstw domowych kupujących kaszę, a ci, którzy ją już jedli, częściej ją kupowali. To dane z raportu o zmianach preferencji Polaków w zakresie konsumpcji żywności, sporządzonego na zlecenie Banku BGŻ BNP Paribas.
I całe szczęście, że trend się odwraca, a jedzenie kaszy staje się po prostu modne. Produkty zbożowe są bowiem jednym z najważniejszych elementów w Piramidzie Żywienia i Aktywności Fizycznej opracowanej przez Instytut Żywności i Żywienia. A kasze są wśród produktów zbożowych najlepszym źródłem błonnika, składników mineralnych i witamin. Mają jeszcze jedną bardzo istotną cechę. Obecne w kaszy węglowodany, czyli cukry, rozkładają się do tzw. cukrów prostych powoli. A to znaczy, że uwalniana przez dłuższy czas małymi porcjami glukoza daje energię nie na chwilę, ale przez kilka godzin.
Nie tylko smaczna, ale i zdrowa
Co jeszcze stawia kaszę na najwyższym podium? Jest zdrowa, ponieważ jest produktem z pełnego ziarna. A to znaczy, że ziarno, z którego ona powstaje, nie jest pozbawiane najcenniejszych swoich części, czyli łuski i zarodka. Nie ma ich, niestety, ziarno, z którego powstaje mąka.
Nie tylko smaczna, ale i zdrowa
Co jeszcze stawia kaszę na najwyższym podium? Jest zdrowa, ponieważ jest produktem z pełnego ziarna. A to znaczy, że ziarno, z którego ona powstaje, nie jest pozbawiane najcenniejszych swoich części, czyli łuski i zarodka. Nie ma ich, niestety, ziarno, z którego powstaje mąka.
Stawiajmy na kaszę grubą – im grubsza, tym więcej ma błonnika. Tu bezkonkurencyjne są kasza gryczana i pęczak. Błonnik nie tylko ułatwi wypróżnianie i pomoże zapobiegać hemoroidom. To on jest odpowiedzialny za powolne uwalnianie glukozy. Tym samym pomaga przeciwdziałać nagłym wyrzutom insuliny, a więc i cukrzycy typu II. Kaszę jęczmienną „zatrudnijmy” do roli reduktora złego cholesterolu.
Jeśli chcemy w jednym posiłku dostarczyć ciału bogatej porcji witamin i minerałów, do garnka wrzućmy kaszę. Magnez, cynk, żelazo, potas i witaminy z grupy B sprawią, że nie będziemy już poszukiwać suplementów diety na polepszenie koncentracji, mocniejsze włosy i paznokcie, czy przeciwdziałających rozdrażnieniu, bezsenności, kołataniu serca czy łuszczeniu się skóry.
Kasza jest produktem nieprzetworzonym! Nie posiada więc szkodliwych dodatków, w tym polepszaczy smaku czy konserwantów. Przy tych wszystkich zaletach ma kolejną – jest tania.
Kasza dobra dla ciężarnych i karmiących
Kasza dobra dla ciężarnych i karmiących
Ze względu na wszystkie wymienione wyżej zalety kasza jest przez dietetyków proponowana zwłaszcza kobietom w ciąży. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca suplementację tylko w przypadku kwasu foliowego, jodu, kwasów omega 3, witaminy D i żelaza. Pozostałe składniki, jak witamina B6, B1, B2 i B12, cynk, witamina PP, witamina E czy magnez zaleca przyjmować z pożywieniem. Dla dziennej dawki magnezu i cynku przyszłej mamie wystarczy 100 gram kaszy gryczanej.
Gdyby chcieć pozyskać to samo z makaronu, trzeba by zjeść go trzykrotnie więcej! A z nim, niestety, dużo dodatkowych, niekoniecznie potrzebnych ciężarnej kalorii.
Dobra także dla maluchów
Kasze należy też włączać w menu niemowląt. Najpierw (po 4. miesiącu) podajemy kaszkę kukurydzianą, potem (między 5. a 6. miesiącem) ostrożnie kaszkę mannę. Półroczny maluch niczym tak dobrze nie zaspokoi zapotrzebowania na cynk i lecytynę, jak kaszą jaglaną. W tym samym czasie może zacząć poznawać smak kaszy jęczmiennej, a dwa miesiące później – gryczanej. Przed ukończeniem roku w jego menu może znaleźć się też pęczak. Śniadania z jaglanki wzmocnią koncentrację i odporność. Tę drugą podreperują też kasza owsiana (zapewnia rozwój zdrowej mikroflory jelitowej) i jęczmienna. A jeśli już dopadnie malucha choroba, w trakcie możemy odżywiać go lekką kaszką manną i kukurydzianą.
Gdyby chcieć pozyskać to samo z makaronu, trzeba by zjeść go trzykrotnie więcej! A z nim, niestety, dużo dodatkowych, niekoniecznie potrzebnych ciężarnej kalorii.
Dobra także dla maluchów
Kasze należy też włączać w menu niemowląt. Najpierw (po 4. miesiącu) podajemy kaszkę kukurydzianą, potem (między 5. a 6. miesiącem) ostrożnie kaszkę mannę. Półroczny maluch niczym tak dobrze nie zaspokoi zapotrzebowania na cynk i lecytynę, jak kaszą jaglaną. W tym samym czasie może zacząć poznawać smak kaszy jęczmiennej, a dwa miesiące później – gryczanej. Przed ukończeniem roku w jego menu może znaleźć się też pęczak. Śniadania z jaglanki wzmocnią koncentrację i odporność. Tę drugą podreperują też kasza owsiana (zapewnia rozwój zdrowej mikroflory jelitowej) i jęczmienna. A jeśli już dopadnie malucha choroba, w trakcie możemy odżywiać go lekką kaszką manną i kukurydzianą.
Karolina Kasperek