Na wycieczkę do Egiptu, jak na wiele innych wyjazdów, ze Straduniankami wybiera się ich przewodniczącyarchiwum
StoryEditorKGW

Gospodynie z KGW Straduny jeżdżą po świecie i do „Pytania na śniadanie”

06.04.2025., 13:00h

Gospodynie ze Stradun nosi po świecie. A to do Egiptu, a to do Bułgarii, a to do Brukseli czy na Litwę. Podróżują, gotują z elegancją i ubierają się z wdziękiem. Inne koła zazdroszczą im koronkowych fartuchów, ale Stradunianki ze Stradun w gminie Ełk nie zdradzają tajemnic. Wiedzą, że to, co je wyróżnia, to ich marka. A markę trzeba chronić.

Koło Gospodyń Wiejskich ze szpilkami w swoim logo. Co chcą promować gospodynie ze Stradun?

Staramy się odczarować wizerunek kół gospodyń wiejskich, które przez wielu kojarzone są jako kobiety, które siedzą, dziergają, wyszywają. Staramy się pokazać, że kobieta, która mieszka na wsi, może być piękna i może dbać o siebie na różne sposoby. Że może być stanowcza i zdecydowana. Szpilki w logo? Żeby zaintrygować. I żeby pokazać, że w kole działają nie tylko starsze panie, ale też młode dziewczyny. Jednak bardzo ważna jest dla nas tradycja i odwoływanie się do niej. Gotujemy z bardzo starych przepisów, ale prezentujemy je w nowoczesnej formie. Stara receptura z nutką elegancji – mówi Wioletta Kochanowska, jedna z członkiń straduńskiego koła.

image
FOTO: archiwum

Koło pełne „misek”

Zdobywają trofea w konkursach, takich jak „Polska od kuchni” czy w „Bitwie Regionów”. Na festiwalu „Smaki Regionów” na poznańskiej Polagrze otrzymały „Perłę” za faszerowanego szczupaka i za frytkę z okonia z plackami warzywnymi w sosie grzybowym. W swoich szeregach mają pięć „misek” – cztery miss województwa i jedną krajową miss wdzięku z konkursu „Polska od i”. To mama Eweliny Truszkowskiej, jednej członkiń i pierwszej przewodniczącej koła. Sama Ewelina została kilka lat temu miss wdzięku województwa.

Koło, które istnieje od 2018 roku, jest nowoczesne na różne sposoby. Nie tylko ma w szeregach mężczyzn, ale nawet przewodniczącego koła, trzydziestokilkulatka Dawida Cichosa. W kole mają dwóch prawników i trzy pielęgniarki.

Od Egiptu po Brukselę

Lubią jeździć po świecie. Ostatnio byli w Egipcie. Nie siedzieli w hotelu, bo lubią zwiedzać aktywnie i poznawać obce kultury. Na zdjęciu z Dawidem, pośród palm, wyglądają jak z kadru do teledysku.

image
Na wycieczkę do Egiptu, jak na wiele innych wyjazdów, ze Straduniankami wybiera się ich przewodniczący
FOTO: archiwum

Śmialiśmy się, bo w Egipcie, kiedy wszędzie się razem poruszaliśmy, wołali do niego z troską, jak jest w stanie utrzymać tyle żon – śmieje się Wioletta.

Były w Bułgarii, na zaproszenie europosła w Brukseli, kilka razy w Turcji i w Druskiennikach na Litwie.

Bułgaria, Słoneczny Brzeg, była za pierwsze zarobione przez koło pieniądze. Wcześniej były trzy dni w druskiennickim aquaparku. W 2020 roku pojechaliśmy w dwadzieścia osób do Turcji, do której od kilku lat wracamy. Wszystkie wyjazdy załatwiamy same. Uważamy, że kobiety mają tyle na głowie, że muszą też wypoczywać, zrobić coś dla siebie. Tyle pracujemy przy wyjazdach, piknikach, festynach, że zasługujemy na relaks – mówi Ewelina, a Wioletta dodaje, że z podróży przywożą inspiracje. Ona sama robi teraz w domu baklawę – blisko­wschodni słodki przysmak.

image
Z żołnierzami podczas Bitwy Regionów w Wieliczkach w 2023 roku
FOTO: archiwum

Z takim dekoltem? Ten strój to ich marka

Wyróżniają się też strojem. Jest nietypowy, bo nie do końca ludowy. Albo ludowy, ale z nutą innych tradycji. Z eksponującym biust dekoltem i podobnie działającym gorsetem. Do tego koronki, a wszystko w tonacji beżowo-srebrno-złotej.

Wielu się dziwi, że nie nosimy tradycyjnych, warmińsko-mazurskich strojów, biało-niebieskich. Że nasz przypominają niemieckie, a zwłaszcza bawarskie. My właśnie z tamtej kultury zaczerpnęłyśmy wzór, bo po pierwsze, tu, gdzie mieszkamy, były dawniej Prusy. Nawiązujemy trochę do historii. I chciałyśmy, żeby było elegancko. Bardzo głęboki dekolt w gorsecie i koronkowy fartuch budzi często zazdrość innych kół, ale nie zdradzamy, skąd bierzemy materiały. Współpracujemy z innymi kołami, one czerpią od nas inspirację, dzielimy się, ale ten strój to nasza marka, rozpoznają nas po nim w całej Polsce. Gdybyśmy zdradziły, skąd bierzemy tkaniny, to już nie będziemy oryginalne. To już nie będziemy my – mówi Ewelina i dodaje, że mają też komplet sukienek kwiatowych i „małych zielonych”.

image
FOTO: archiwum

Wystąpili w „Pytaniu na śniadanie” z opowieścią o ziołach, robią słodkie, zdrowe monoporcje i pozują do zdjęcia z amerykańskimi żołnierzami podczas pikników wojskowych oraz – co koniecznie chcą, by podkreślić – biorą udział w akcjach charytatywnych.

Wzięli je na sztandary od pierwszego dnia istnienia koła. I częstują brukowcem. Nie, nie kiepskiej jakości gazetą, ale ich mazurskim regionalnym piernikiem robionym z kulek ciasta, tak że po upieczeniu przypomina bruk.

Karolina Kasperek

Warszawa
7°C
Częściowo słonecznie
wi_00
sob.
wi_00
15°C
3°C
niedz.
wi_00
21°C
10°C
pon.
wi_00
20°C
11°C
wt.
wi_00
18°C
12°C
śr.
wi_00
23°C
12°C
08. kwiecień 2025 08:03