Kto założył KGW „Jamajka”?
Koło gospodyń wiejskich w Jasienicy w gminie Tłuszcz w powiecie wołomińskim zawiązał społecznik i wieloletni mieszkaniec wsi, który pełni dziś funkcję koordynatora organizacji „Jamajka”. Wiejską społeczność aktywizują z pompą – i na wesoło.
O tym, żeby zawiązać koło, jako pierwszy pomyślał Wiesław Tarach – emerytowany elektryk, pomysłodawca licznych inicjatyw i – jak mówią panie – prawdziwy dżentelmen. Dziś żartuje, że był pierwszym członkiem KGW, do którego zwerbował kobiety. Funkcję przewodniczącej pełni mieszkanka Jasienicy i lokalna społeczniczka Anna Getka.
Od kiedy istnieje KGW „Jamajka”?
Historia KGW „Jamajka” w Jasienicy sięga 2019 roku. Najpierw był opłatek, potem bal karnawałowy, później ognisko.
– Od zawsze lubiłem działać społecznie – przyznaje koordynator KGW. – Nie podobało mi się, że panie głównie siedzą w domach i bawią wnuki. Pomyślałem: a może wreszcie zaczną robić coś dla siebie?
Anna Getka mówi, że dla wielu z nich spotkania są jedną z nielicznych okazji do wyjścia z domu.
– Zebrania motywują kobiety, żeby ładnie się ubrać, zadbać o siebie. Zwłaszcza te, które są emerytkami, oraz te, które nie pracują zawodowo. Ostatnio jedna z naszych pań powiedziała: „Koniecznie muszę pofarbować włosy, bo wybieram się na spotkanie KGW” – twierdzi.
Anna Getka przewodniczącą została przez przypadek. Na pierwsze zebrania przychodziła jej mama i wspominała o nich córce. Anna postanowiła dołączyć i połknęła bakcyla. Po kilku spotkaniach koleżanki wybrały ją na przewodniczącą. Funkcję zastępczyni objęła jej mama. Do organizacji dołączył mąż przewodniczącej. Udziela się również jej 17-letnia córka.
Skąd wzięła się nazwa KGW „Jamajka”?
Ciekawość budzi nazwa koła. Jamajka w mazowieckiej wsi? Co łączy Jasienicę z karaibską wyspą?
– Zainspirował nas narodowy kwiat Jamajki, który po raz pierwszy został odkryty przez Krzysztofa Kolumba. Jesteśmy barwne jak on. Charakteryzuje go unikatowość i zdrowotne właściwości, a więc te, które cenimy w kuchni – mówią.
Największą bolączką był do niedawna brak lokalu KGW. Wiosną Wiesław Tarach przeznaczył spore pomieszczenie przy swoim domu na działalność koła. I choć obiekt jest jeszcze w trakcie remontu, członkinie i członkowie „Jamajki” już z niego korzystają.
– Farba na ścianach dopiero wysycha, teraz trzeba będzie udekorować salę – wskazuje gospodarz. – Pomysł jest taki, aby każda z pań wykonała autorski mural – namalowała swój wizerunek, który podpisze.
Jakie aktywności podejmuje KGW „Jamajka”?
Koło organizuje spotkania świąteczne, spotkania majowe pod kapliczką, spacery nordic walking, rajdy rowerowe, bierze udział w dożynkach, kupale, topieniu marzanny, jarmarkach świątecznych, ogniskach. Jeździ szlakami polskich sanktuariów i współpracuje z Uniwersytetem Trzeciego Wieku z Tłuszcza.
– Co roku pan Wiesław zaskakuje nas niespodzianką z okazji Dnia Kobiet. Kiedyś zorganizował dla nas wypad na kijki, a potem zaprosił na kolację w plenerze. Zaserwował samodzielnie wędzone kurczaki – opowiada przewodnicząca.
– Ale chyba bardziej zapamiętałyście, jak jako mikołaj zgubiłem portki! – śmieje się założyciel koła. – Niczego nieświadom stałem ze spodniami u kostek, a wy dusiłyście się ze śmiechu!
„Jamajka” pomagała w organizacji lekcji języka polskiego dla Ukraińców. Wspierała uchodźców materialnie. Dochód ze sprzedaży tego, co ugotuje, przeznacza na rzecz mieszkańców gminy. W marcu br. po raz pierwszy zorganizowali poczęstunek żurkiem na placu Szembeka w Warszawie. Gospodynie ugotowały 40 litrów zupy dla głodnych i samotnych. Pod koniec maja po raz kolejny wesprą Arona – chłopca, który zbiera środki na operację oczu. Przygotują potrawy, które znalazły się w książce „Barwy i smaki powiatu wołomińskiego”. Dochód ze sprzedaży przeznaczą na szczytny cel. Regularnie sprzątają wieś i obsadzają ją kwiatami.
Jakie są plany KGW „Jamajka” na przyszłość?
W planach mają zorganizowanie kiszenia kapusty. W lipcu zapraszają na „Kiszenie ogóra w Tłuszczu”. Uczestnicy będą samodzielnie kisić ogórki. Otrzymają warzywa oraz słoiki, które zasponsoruje koło. Koło chce zawiązać zespół śpiewaczy. Panie kompletują śpiewnik z nowymi i dawnymi utworami ludowymi.
– Nowością w tym roku była droga krzyżowa połączona z inscenizacją zorganizowaną przez pana Wiesia – mówią członkinie. – Wystąpiłyśmy jako aktorki. Były łzy wzruszenia.
– Dziewczyny świetnie się komunikują. Nawet seniorki korzystają z komunikatorów internetowych. Piszemy do siebie, dzwonimy, wspólnie gotujemy – podkreśla Anna Getka. – Doszłyśmy już do takiego etapu, że czasem odpuszczamy sobie obowiązki domowe, aby się spotkać.
Wypowiedź przewodniczącej przerywa Wiesław Tarach, który wychyla się zza drzwi. Uśmiecha się do przewodniczącej. Podchodzi do niej, a zza pleców wyjmuje bukiet żółtych róż. Klęka przed Anną i mówi:
– Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin naszej przewodniczącej! Oby spełniły się pani marzenia i sił do działania nie zabrakło. Czego nie tylko pani Ani, ale wszystkim gospodyniom życzę – kończy wśród gromkich braw.
Małgorzata Janus