Od kiedy istnieje KGW „Luboszewianki”?
Koło Gospodyń Wiejskich „Luboszewianki” w Luboszewach (powiat tomaszowski, gmina Lubochnia) powstało w 2010 roku z inicjatywy ówczesnej sołtyski. Pomysł utworzenia KGW od razu spotkał się z dużym zainteresowaniem. Obecnie w organizacji działa 16 kobiet.
Od niespełna trzech lat na czele luboszewskiego KGW stoi Maria Bożyk – aktywna zawodowo emerytka i założycielka lokalnego Klubu Seniora.
– Wkrótce po objęciu funkcji przewodniczącej koła powołałam do życia organizację zrzeszającą seniorów – opowiada Maria. – Zależało mi na integracji nie tylko młodszego pokolenia, ale i ludzi starszych, którzy nierzadko czują się zepchnięci na margines życia społecznego. Od dwóch lat koło znacznie poszerza aktywności skierowane do emerytów, choć nie zapomina o swoich podstawowych działaniach, które są bardzo różnorodne.
Zdrowy fast food od KGW „Luboszewianki”
Cyklicznie Luboszewianki uczestniczą w gminnych i powiatowych wydarzeniach, takich jak Festiwal Masła w Lubochni, pikniki lub dożynki. Tam serwują swoje potrawy. Specjalizują się w swojskich, prostych, ale smakowitych daniach. Gościły nawet w „Pytaniu na Śniadanie” – na wizji gotowały rosół z domowym makaronem. Idąc z duchem czasu, potrafią też przygotować popularne fast foody, ale – uwaga! – ze zdrowych produktów. Ich warzywne frytki i chipsy oraz pizza kalafiorowa mają już grono oddanych miłośników.
– Wkrótce, jak co roku, będziemy organizować obchody Święta Niepodległości. W programie wydarzenia znajdzie się też poczęstunek. Przygotujemy autorskie smarowidło ze słoniną, kiełbasą, papryką i pieczarkami – planują gospodynie.
Luboszewianki są organizatorkami warsztatów dla dzieci, potańcówek, bram weselnych, wyjazdów krajoznawczych, gier terenowych, zabaw karnawałowych, ostatkowych i świątecznych. Aby podtrzymać ludowe tradycje, śpiewają w maju przy kapliczce, zaś w tym roku, po raz pierwszy, zorganizowały Senioralną Pierzawkę, czyli wspólne darcie pierza. Jaśki, które uszyły i wypełniły miękkim puchem, przekazały podopiecznym Domu Pomocy Społecznej w Tomaszowie Mazowieckim.
Członkinie Klubu Seniora należą do koła – i odwrotnie.
Jakie występy artystyczne organizuje KGW „Luboszewianki”?
Gospodynie przyznają, że uwielbiają występy sceniczne i przebieranki. Wychodzą z założenia, że wiek nie stoi na przeszkodzie wygłupom w strojach bohaterów bajek dla dzieci. Na Pikniku Rodzinnym wystawiały już „Rzepkę” i „Pchłę Szachrajkę” Jana Brzechwy, a nawet „Zielonego Kapturka”. Prezentują też skecze dla seniorów. Wspólnie piszą scenariusze, a potem reżyserują przedstawienia.
– Lubimy zabawę. Odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. Kiedy mamy okazję, puszczamy wodze fantazji – śmieją się członkinie koła. – Wzięłyśmy nawet udział w Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych w Inowłodzu, gdzie zatańczyłyśmy autorską wersję oberka. Na potrzeby festiwalu utworzyłyśmy zespół rozrywkowy pn. „Kto jak nie my?”. I chociaż nagrody nie zdobyłyśmy, nasz występ zdobył uznanie publiczności.
Tańczące gospodynie zapadły również w pamięć uczestników Dożynek Prezydenckich w Spale, gdzie panie wykonały zumbę. I chociaż humorystyczny repertuar jest im najbliższy, z okazji 610-lecia Luboszewy zorganizowały całkiem poważną inscenizację opartą na ludowych motywach z udziałem najmłodszych.
15-lecie KGW „Luboszewianki”
Mieszkanki Luboszew biorą udział w warsztatach i szkoleniach. Szczególnie przypadł im do gustu cykl spotkań z autoprezentacji. Wieńczyła go Gala Celebracji Chwili, podczas której mogły poczuć się jak prawdziwe gwiazdy. Elegancko ubrane szły po czerwonym dywanie przepasane wstęgą z napisem „Królowa i gospodyni swojego życia”.
– Nauczyłyśmy się, czym jest kobiecość, jak akceptować swoje niedoskonałości i w jaki sposób celebrować życie bez przejmowania się wszystkim dookoła – wyjaśnia przewodnicząca.
Lubią dyskutować przy kawie, planować działania, zagrać w kalambury. Zachęcają niezdecydowane kobiety, aby dołączyły do koła, które dziś daje naprawdę duże możliwości.
W przyszłym roku KGW czeka nie lada impreza – 15-lecie działalności. Na początku przyszłego roku będą również planować wydarzenia integracyjne z myślą o lokalnej społeczności.
– Namawiam moje dziewczyny, żeby zaczęły się ubierać bardziej kolorowo. Zwłaszcza seniorki, ale też młode dziewczyny, które ukrywają się w ciemnych barwach – twierdzi Maria Bożyk. – A przecież ani na ulicach miast, ani na wiejskich drogach nie musi być smutno. Seniorko, załóż czerwony płaszcz albo otul się cytrynową chustą! – zachęca z uśmiechem. – Dodajmy życiu koloru!
Przeczytaj również:
Małgorzata Janus