
„Dziewczyny z Komorowa” – nazwa inspirowana Młynarskim
– Nazwa nie jest przypadkowa. Wojciech Młynarski, który mieszkał w Komorowie, napisał kiedyś piosenkę pod tytułem „Dziewczyny z Komorowa”, a w niej: „...Dziewczyny z Komorowa młode wciąż są i ich młodość się nie zmierzcha...”. I tego się trzymamy – mówi Anna Ziółkowska, przewodnicząca.
Komorowski Wehikuł Czasu
Od lat współpracują z gminą. Współtworzą pikniki, podczas których organizowały strefy warsztatów. Koło ma jednak na koncie imprezy, które wyróżniają je na tle innych z okolicy, powiatu, a może i województwa.
– Dział kultury w gminie zapytał w 2021 roku, czy zorganizowałybyśmy coś na 11 listopada. Wymyśliłyśmy Komorowski Wehikuł Czasu. Odbyły się już cztery edycje. Pierwsza to były przebieranki w stylu lat dwudziestych, z przyjazdem Piłsudskiego i Paderewskiego starym samochodem. Współpracujemy z Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach, wypożyczamy samochód i rekwizyty. Były pieśni patriotyczne, biało-czerwone ciasteczka, konkursy z kołem fortuny – opowiada Anna.
Hasło następnej edycji brzmiało „Polscy wynalazcy”, żeby pokazać osiągnięcia rodaków, z których jesteśmy dumni. Impreza odbywała się wokół Ignacego Łukasiewicza, wynalazcy lampy naftowej, bo przypadało dwustulecie jego urodzin.
– Nie tylko członkinie koła i ich mężowie są zaangażowani w działania, ale też mieszkańcy Komorowa i sąsiednich miejscowości. Mamy mieszkańca, który jest etatowym Paderewskim, jest Piłsudski, który był raz Łukasiewiczem. W 2022 roku poprosiliśmy, żeby mieszkańcy przyszli po zmroku i przynieśli lampy naftowe. Było niesamowicie – mówi Anna i dodaje, że z dotacji gminnej udało się zrobić m.in. pokaz kawalerii. Koło zaprzyjaźniło się już z ułanami pielęgnującymi tradycje 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich.
Historia w czarnej sukni – powstanie styczniowe i Grottger
Wehikuł z każdym rokiem się rozkręca. W 2023 roku w Komorowie stanęło popiersie Ignacego Paderewskiego na placu jego imienia. W zeszłym roku Anna zamarzyła, żeby sięgnąć do pamięci pokoleń i nawiązać do powstania styczniowego.
– Nasza miejscowość nie była terenem walk powstańczych, ale kiedy w 1863 roku wybuchło powstanie, Paderewski miał około dwóch lat. Znalazłam zdjęcie z nim siedzącym na kolanach cioci ubranej w charakterystyczną czarną suknię, krynolinę, jaką nosiły wtedy kobiety i która została uwieczniona na słynnych obrazach Artura Grottgera, który malował sceny z powstania styczniowego. Nasz etatowy Paderewski wcielił się tym razem w powstańca styczniowego, a konkretnie Władysława Daniłowskiego – pradziadka naszego mieszkańca Jerzego Kaliny. Jerzy jest cenionym artystą plastykiem – mówi Anna i dodaje, że kiedy zobaczył wcielenie dziadka-powstańca i zesłańca, ogromnie się wzruszył.
Krynoliny były z wypożyczalni w Warszawie i grupy rekonstrukcyjnej z Buska-Zdroju „Patria”. Anna znalazła ją w Internecie, a potem rekonstruktorka z Buska sama przyjechała do Komorowa z sukniami.
Komorowskie „Noce i dnie” – hołd dla Marii Dąbrowskiej
Już myśli o kolejnym „Wehikule”. W tym roku będzie rekonstrukcja nawiązująca do „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej.
– Maria Dąbrowska mieszkała w Komorowie. Jej imieniem są nazwane główna aleja, szkoła i biblioteka. Przez Komorów przejdzie korowód przebranych w stroje z epoki mieszkańców, a skończymy w bibliotece na herbatce u Bogumiła i Barbary. Tam zrobimy wieczorny pokaz filmu – cieszy się Anna.
Twórczość, pasje i aktywność – życie codzienne koła
Koło spotyka się na warsztatach artystycznych. Szydełkują, robią kwiaty z krepiny, tworzą palmy, wianki i ozdoby bożonarodzeniowe, dekoracje do kapeluszy i fascynatory. Organizują zajęcia malarskie.
– Organizujemy też wycieczki rowerowe, które zwykle połączone są ze zwiedzaniem jakiegoś obiektu. Zjechałyśmy okoliczne dworki i pałacyki. Były zajęcia z aquaaerobiku, tai-chi, francuska gra w bule, warsztaty tańca latino oraz swingowego. Po ojcu saksofoniście mam słabość do jazzu – mówi Anna.
Jeżdżą po Polsce. Były w Kozłówce, Sandomierzu, Lublinie. Zachwycił je Wleń na Dolnym Śląsku. Odwiedziły go w czerwcu 2024 roku, zobaczyły zaporę w Pilchowicach. Trzy miesiące później dotarły do nich zdjęcia z powodzi. Przejęły się bardzo i zorganizowały zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców. Udało się zebrać prawie 6 tys. zł.
Anna mówi, żeby koniecznie napisać, że zrobili szkolenia z chatu GPT, bezpieczeństwa w sieci i obsługi użytecznych aplikacji na smartfony. Zorganizowały kursy strzeleckie w profesjonalnej strzelnicy. Teraz strzałem w dziesiątkę okaże się pewnie „Wehikuł” z Dąbrowską.
Karolina Kasperek