Gaszą, gotują, wyszywają, imprezują
Nazwały swoje stowarzyszenie „Stokrotkami”, bo, jak mówią, są skromne, wdzięczne i wesołe. Jednak pod fasadą delikatności kryją się silne, pracowite i świetnie zorganizowane kobiety.
– Mamy po kilkoro dzieci. Prawie każda z nas prowadzi własne gospodarstwo oraz pracuje zawodowo. Ale udaje nam się znaleźć czas na działalność w OSP oraz kole – mówi Estera Rogut, jedna z założycielek „Stokrotek”, i dodaje, że ta „wielodziałaniowość” wymaga doskonałej organizacji.
Za mundurem panny sznurem
W tym przypadku wcale nie chodzi o męski mundur, ale ten, który wkładają członkinie OSP. Bo gospodynie z KGW w Sromutce działają w lokalnej straży – kilka z nich jest przeszkolonymi, czynnymi druhnami.
Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich „Stokrotki” powstało w 2012 roku, z inicjatywy kilku czynnych strażaczek. Funkcję prezesa objęła Agnieszka Mielczarek, sekretarza – Estera Rogut, a skarbnika – Monika Fiks.
– Przygoda z kołem zaczęła się od pomysłu, aby rozwijać zainteresowania i zaktywizować mieszkańców naszej oraz okolicznych wsi – mówi Estera Rogut.
Dziś w życiu koła aktywnie uczestniczy dziewięć kobiet. W ścisłej współpracy z druhami organizują lokalne zabawy, grille, wycieczki do zoo, Dni Dziecka, pikniki rodzinne, a także wyjazdy do kina i teatru. Wraz ze strażakami gospodynie zaprosiły uczestników słynnego w powiecie rajdu „Rowerem przez świat” – bełchatowską załogę rowerową „Zgrzyt”.
Miłośników jednośladów przywitały sytym wiejskim poczęstunkiem. Jadło, które zaserwowały, nie tylko smakowało, ale i dodało energii. Najmłodszy uczestnik imprezy, 5-letni chłopiec, pokonał cały dystans – 45 kilometrów (!), zostając tym samym bohaterem rajdu.
– Pierwotnie naszym zamysłem była organizacja lokalnych imprez, głównie dla dzieci, ale rozszerzyłyśmy działalność o rękodzieło, współpracę z parafią oraz innymi insytytucjami – mówią gospodynie.
- Babski Comber to cykliczna impreza taneczna organizowana przez Stowarzyszenie „Stokrotki”. W kolorowych przebraniach do twarzy gospodyniom
Nie z Chin, ale z pasji
Na cotygodniowych spotkaniach gospodynie ze Sromutki szlifują swoje rękodzielnicze umiejętności. Decoupage, beading czy sutasz – to techniki ozdabiania, które szczególnie przypadły im do gustu. Uczęszczają na coroczne pikniki rękodzieła, jarmarki świąteczne oraz dożynki, podczas których prezentują swoją twórczość. Wyroby przeznaczają m.in. na cele dobroczynne, w tym Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
– Uświadamiamy ludziom, że rękodzieło nie może kosztować złotówki. To często wielogodzinna praca. Żartem tłumaczymy, że nasze wyroby nie pochodzą z Chin, tylko z pasji – opowiada Estera Rogut.
Wraz z fundacjami, domami kultury i inkubatorami przedsiębiorczości współorganizują warsztaty rękodzielnicze – dla najmłodszych oraz dorosłych. Cieszą się, że ich dzieci chętnie przychodzą na spotkania KGW, w czasie których próbują samodzielnie projektować i wykonywać ozdoby.
Jednak gdyby zapytać mieszkańców Sromutki, z czym przede wszystkim kojarzą „Stokrotki”, z pewnością wspomnieliby o Babskim Combrze – cyklicznej zabawie, którą organizują tylko dla kobiet.
– Impreza rozrosła się do takich rozmiarów, że musimy ją powtarzać nawet dwa razy w roku – mówią dumne.
Taneczna muzyka na żywo, obowiązkowe przebrania, trening zumby i pyszne jadło serwowane przez „Stokrotki” sprawiają, że kobiety z całej okolicy tłumnie przybywają na imprezę.
W ślady „Stokrotek”
Panie z KGW w Sromutce podkreślają, że zainteresowanie dzieci ich działalnością jest dla nich zaskoczeniem. Nie przypuszczały, że najmłodsi przejmą część ich „obowiązków”.
– Wkrótce po zawiązaniu koła chodziłyśmy po wsi jako kolędnicy-przebierańcy. Teraz tę tradycję przejęły nasze dzieci – mówi Estera Rogut i dodaje, że za ich zachętą w zeszłym miesiącu do straży wstąpiło aż 10 nastolatków!
- Kiedy usłyszą dźwięk syreny, zakładają hełmy i ruszają z pomocą. Służba w OSP to jedna z ich największych pasji
Jednym z ostatnich pomysłów gospodyń jest stworzenie kroniki wiejskiej. Kobiety zbierają wszelkie informacje dotyczące historii wsi. Przygotowują się do rozmów z najstarszymi mieszkańcami Sromutki, poszukują archiwalnych fotografii, zapisków. Interesuje je, jak dawniej spędzano wolny czas, co gotowano, jak świętowano. Zastanawiają się, jak dawniej radziły sobie wiejskie kobiety.
– Chcemy dotrzeć do źródeł. Na szczęście starsze osoby chętnie opowiedzą o swoim dzieciństwie, młodości – dodają.
Kolejnym projektem, do którego przymierzają się „Stokrotki”, jest rozbudowa remizy o niewielką kameralną salkę, w której mogłyby się spotykać. Obecnie zebrania odbywają się w największej sali OSP, której utrzymanie generuje koszty.
– Marzy się nam przytulne pomieszczenie z zapleczem kuchennym. Właśnie złożyłyśmy projekt na kurs zdrowego żywienia oraz dekorowania ciast. Z pewnością zainteresuje dziewczynki – mówią gospodynie. – Bardzo cieszymy się, że nasza działalność w KGW podoba się dzieciom i chcą robić to samo. W ich oczach jesteśmy wielkie.
Małgorzata Janus