Nasze mamy w latach 70. ubiegłego stulecia założyły Koło Gospodyń Wiejskich w Dubinach. Po jakimś czasie działalność koła ustała. Kiedyś pozbierałyśmy spisane przez nie przepisy, spotkałyśmy się w świetlicy i postanowiłyśmy reaktywować działalność. Rozwijała się stopniowo, ale można powiedzieć, że od 2010 roku działamy prężnie – mówi Grażyna Sacharuk, jedna z członkiń KGW w Dubinach.
– Same przekazujemy im rozmaite umiejętności. Robiłyśmy między innymi pisanki wielkanocne. Jedna ze starszych pań uczyła nas malowania jaj woskiem. A na którymś z festynów z okazji Dnia Dziecka razem z najmłodszymi piekłyśmy ciastka amoniaczki według przepisu naszych mam. Dzieci były zachwycone. Teraz już tradycyjnie jesteśmy zapraszane na pieczenie ciasteczek – mówi pani Grażyna.
Koło utrzymuje się z własnych składek. Gospodynie z Dubin często posiłkują się też pomocą przyznawaną w ramach projektów. Pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyły na organizację warsztatów kuchni regionalnej. Udało się również aktywizować dzieci, które w formie konkursu z nagrodami miały okazję poznać, a następnie opisać lokalną historię. Po tym sukcesie szukanie środków na realizację pomysłów stało się łatwe, a to korzystnie wpłynęło na działania lokalnej społeczności i wizerunek wsi.
– Najczęściej piszemy projekty w ramach programu „Działaj lokalnie”. Zdobywanie funduszy motywuje nas do dalszej działalności. Za pozyskane pieniądze można coś kupić oraz bardzo dużo się nauczyć – wyjaśnia pani Grażyna.
Koło ma mnóstwo pomysłów na wspólne działania. Dysponuje też wypróbowanymi sposobami na pozyskiwanie pieniędzy.
Józef Nuckowski