Ślązacy jedli go całe wieki. Na śniadania i obiady albo kiedy wracali głodni z kopalni. Od lat dodaje im sił i – nie ma co ukrywać – pieści podniebienia. Krupniok śląski – niewielki kaszano-mięsny baton o prawdziwie wykwintnym aromacie i smaku – od kilku dni zajmuje zaszczytne miejsce wśród kilkudziesięciu innych polskich produktów zarejestrowanych w Europejskim Systemie Produktów Regionalnych i Tradycyjnych.
Maszyny w tarnowskiej masarni Ryszarda Mroczka, wędliniarza z Tarnowa Opolskiego, od lat pracują w podobnym tempie. Produkują te same wyroby. Ale od niedawna niektóre jakby trochę inaczej. Teraz krupnioki śląskie, które od lat wychodzą z ich podajników, są produktem iście europejskim. Na ich opakowaniach będzie widniało logo Chronionego Oznaczenia Geograficznego. Krupnioki mogą je dumnie nosić od 7 czerwca tego roku.
Śląsk to region od wieków przemysłowy. Tysiące jego mieszkańców pracowało od lat między innymi w kopalniach. Ciężka praca wymagała dużej podaży białka, jedzenie musiało być treściwe. Dlatego poczesne miejsce w śląskim menu zajął produkt białkowo-węglowodanowy, jakim są krupnioki. To nie jest zwykła kaszanka – receptura ma wiele obostrzeń. A poza tym to kiszka z historią, którą wnioskujący do Brukseli musieli solidnie udokumentować.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w numerze 28/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.