Setki ludzi, głównie tych, którzy przyjechali wypocząć na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, odwiedziło II Festiwal Kwiatów Jadalnych. W jego ramach zaproszeni prelegenci przekonywali do sadzenia w ogrodach jadalnych gatunków kwiatów. A są ich dziesiątki. Niektóre znane są od lat jeszcze z rabatek babcinych ogrodów. Ale o tym, że są jadalne niewiele się mówiło. Dziś moda na bliższy kontakt z naturą skłania do eksperymentowania np. w kuchni. Stąd pomysł, by promować i edukować w zakresie jadalnych kwiatów.
Temat przewodni tegorocznego festiwalu Kwiatów Jadalnych brzmiał „Róża – królowa smaku i zapachu”. Na stoiskach pojawiły się więc m.in. przysmaki z konfiturą z płatków róż
Kwiat na widelcu
– Pierwszy raz byłyśmy na festiwalu rok temu. Organizator zaproponował nam współpracę. W jej ramach miałyśmy przygotować wypieki, w których wykorzystane zostaną kwiaty. Wówczas wiedziałyśmy, że jadalne są róże, nasturcje czy nagietki. Ale do głowy by nam nie przyszło, że jeść można także malwy, pelargonie czy begonie – wyjaśnia Zofia Trznadel z KGW w Dobrzycy.
Na tegoroczny festiwal panie z KGW przygotowały smakołyki z dużo dłuższą listą kwiatów. Goście zajadali się więc między innymi biszkoptem z bezbarwną galaretką, w której zatopiono niebieskie bratki, różowe pachnące floksy, jaskrawoczerwone pelargonie i posiekane pomarańczowe płatki liliowca.
Goście zawieszali również oko na kielichach nasturcji wypełnionych po brzegi twarożkiem.
Goście zawieszali również oko na kielichach nasturcji wypełnionych po brzegi twarożkiem.
– To prosty i uroczy pomysł na przekąskę na przyjęcie w ogrodzie – zachwycała się pani Elżbieta, która wraz z koleżankami przyjechała do Dobrzycy pogłębić wiedzę na temat jadalnych kwiatów.
Ze stoiska koła gospodyń w Dobrzycy w mgnieniu oka zniknęło ciasto z dodatkiem płatków pysznogłówki.
– Z suszonych płatków pysznogłówki można przyżądzać herbatę. Ma charakterystyczny posmak, który przypomnia herbatę Earl Grey – zachwala pani Zofia.
W ramach festiwalu można było kupić sadzonki jadalnych gatunków kwiatów
– Z suszonych płatków pysznogłówki można przyżądzać herbatę. Ma charakterystyczny posmak, który przypomnia herbatę Earl Grey – zachwala pani Zofia.
Strzeliste czerwone i amarantowe kwiaty pysznogłówki można było zobaczyć na własne oczy na zorganizowanej w ramach festiwalu rabacie kwiatów jadalnych. Można też było je kupić. Organizator zadbał bowiem również o tych, którzy chcieli nie tylko posmakować, ale również spróbować swoich sił w uprawie kwiatów jadalnych w swoim ogrodzie.
Cały ogród na talerzu
Tradycyjnie już podczas festiwalu odbyło się również gotowanie w plenerze, w ogrodzie. A w serwowanych potrawach oczywiście nie zabrakło jadalnych kwiatów ogrodowych. Ci, którym zasmakowała kwiatowa kuchnia mogli liczyć na przepisy.
Nowością tegorocznej edycji festiwalu były zmagania przedstawicieli zachodniopomorskich powiatów w konkursie kulinarnym, który odbył się pod hasłem „Cały ogród na talerzu!”. W jego ramach uczestnicy przygotowali trzy potrawy konkursowe: przystawkę lub zupę, danie główne oraz deser. Ocenie jury podlegały: walory smakowe i estetyka dania, stopień trudności wykonanej potrawy oraz stopień wykorzystania w niej kwiatów jadalnych. Wyjątkowym wyróżnieniem dla jednej z grup była nagroda publiczności, w jej ramach smakosze kwiatów wybrali „Hit Festiwalu”. Ta nagroda powędrowała na ręce dobrzyckiego KGW.
Nowością tegorocznej edycji festiwalu były zmagania przedstawicieli zachodniopomorskich powiatów w konkursie kulinarnym, który odbył się pod hasłem „Cały ogród na talerzu!”. W jego ramach uczestnicy przygotowali trzy potrawy konkursowe: przystawkę lub zupę, danie główne oraz deser. Ocenie jury podlegały: walory smakowe i estetyka dania, stopień trudności wykonanej potrawy oraz stopień wykorzystania w niej kwiatów jadalnych. Wyjątkowym wyróżnieniem dla jednej z grup była nagroda publiczności, w jej ramach smakosze kwiatów wybrali „Hit Festiwalu”. Ta nagroda powędrowała na ręce dobrzyckiego KGW.
– Nie spodziewałyśmy się takiego obrotu sprawy – cieszy się pani Liliana Hanasz, przewodnicząca KGW w Dobrzycy.
Panie z koła gospodyń na oczach widzów przygotowały pesto z pokrzywy, które serwowały ze spagetii. Kilkadziesiąt porcji rozeszło się w mgnieniu oka. Podobnie jak kilkanaście blach ciasta przygotowanych specjalnie na ten wyjątkowy festiwal, w którego ramach odbył się także kiermasz. W bogatym asortymencie stoisk wystawczych sprzedawane były produkty tradycyjne i regionalne, aromatyczne miody, kwiatowe przetwory i nalewki, świeże zioła oraz szeroka gama artykułów, nie tylko spożywczych, zawierających kwiaty. Podczas festiwalu nie zabrakło porad ekspertów związanych z wiedzą kulinarną oraz ogrodniczą. W tym roku oprócz kulinarnego zastosowania kwiatów pokazano również ich kosmetyczne możliwości. Dwudniowe święto kwiatów jadalnych odbyło się w dniach od 15 do 16 lipca.
Kwiaty można jeść nie tylko na słodko, ale i na słono. Na stoisku wytwórni serów z Sarbinowa można było popróbować smakołyków z dodatkiem malwy, pelargonii i floksów
Panie z koła gospodyń na oczach widzów przygotowały pesto z pokrzywy, które serwowały ze spagetii. Kilkadziesiąt porcji rozeszło się w mgnieniu oka. Podobnie jak kilkanaście blach ciasta przygotowanych specjalnie na ten wyjątkowy festiwal, w którego ramach odbył się także kiermasz. W bogatym asortymencie stoisk wystawczych sprzedawane były produkty tradycyjne i regionalne, aromatyczne miody, kwiatowe przetwory i nalewki, świeże zioła oraz szeroka gama artykułów, nie tylko spożywczych, zawierających kwiaty. Podczas festiwalu nie zabrakło porad ekspertów związanych z wiedzą kulinarną oraz ogrodniczą. W tym roku oprócz kulinarnego zastosowania kwiatów pokazano również ich kosmetyczne możliwości. Dwudniowe święto kwiatów jadalnych odbyło się w dniach od 15 do 16 lipca.
Dorota Słomczyńska