W kwietniu napisaliśmy o bezprecedensowym projekcie, którego pomysłodawczynią jest Marlena Wilbik – poetka, fraszkopisarka, prezeska fundacji Chaber i propagatorka pamięci o obiektach małej architektury sakralnej, czyli przydrożnych kapliczkach, krzyżach i figurach. Od kilku lat gromadzi i dokumentuje polski kapliczkowy kapitał, organizując konkurs na najpiękniejsze kapliczki i tworząc bazę danych o tych obiektach. Na stronie przedsięwzięcia (www.przydroznekapliczki.pl) powstaje mapa kapliczek, krzyży i figur.
Zgłaszane do konkursu obiekty opatrzone są danymi geolokalizacyjnymi, dlatego możemy za pomocą telefonu ustalić, gdzie w pobliżu znajduje się kapliczka czy figura, a także przeczytać jej historię. Zdjęcia kapliczek, które zdobią od kilku lat kalendarze wydawane przez fundację, też mają już kody QR, mające pomóc w lokalizacji.
Kapliczki niczym morskie latarnie
Projekt nie byłby pewnie tak rozpoznawalny – choć piszą o nim różne media, z naszym „Tygodnikiem” na czele – gdyby nie konkurs. Właśnie zakończyła się jego piąta edycja, a w ubiegły poniedziałek podczas uroczystości w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej w Warszawie nagrodzono laureatów.
– Pozwólcie państwo, że zaproponuję spojrzenie na temat naszego konkursu w perspektywie poetyckiej. (...) Wiersz odwołuje się do tej rzeczywistości, która jest bohaterem naszego spotkania – kapliczki jakiejś przydrożnej, za którą stoi czyjeś serce, wzruszenie, wiara, łzy, historia (...). „Przy małej wiejskiej kapliczce stojącej wedle drogi, ukląkł, rzępoląc na skrzypkach, wędrowny grajek ubogi. Od czasu do czasu grający bezzębne otwierał wargi, to przekomarzał się z Bogiem, to znowu się korzył bez skargi...” – recytował wiersz Jana Kasprowicza „Modlitwa wędrownego grajka” ksiądz arcybiskup Michał Janocha, przewodniczący Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Konferencji Epikopatu Polski i jednocześnie przewodniczący jury konkursu.
– Kapliczki są wznoszone w miejscach wyjątkowych. Gromadzą społeczności lokalne. To przy nich modlimy się podczas nabożeństw majowych, czerwcowych, śpiewamy pieśni religijne, wspieramy się, tworząc wspólnotę – powiedziała Katarzyna Kucharek, prezes zarządu Fundacji Grupy PKP i członkini jury konkursowego.
Refleksjami inspirowanymi kapliczkami podzielił się też Stefan Traczyk, wiceprezes spółki Enea Nowa Energia, jednego z partnerów konkursu. Przywołał wydarzenia z czasów, kiedy był wójtem gminy.
– Miałem do czynienia z jedną bardziej szczególną kapliczką. W latach 2010–2014, kiedy byłem wójtem w gminie Celestynów, gmina ze środków sołeckich remontowała we wsi Lasek kapliczkę. Stała na terenie prywatnym, ale była tak ważna dla mieszkańców, że przeprowadziliśmy to. To mi jako wójtowi pokazało, jak bardzo kapliczki są ważne dla lokalnych społeczności. W 2018 roku, kiedy byłem nadleśniczym w nadleśnictwie Jabłonna, wsi Wólka Kikolska w gminie Pomiechówek daliśmy jako Lasy Państwowe drewno na nowy krzyż. Miał stanąć przy bocznej dróżce. Ale mieszkańcy powiedzieli, że to bardzo ważne miejsce, bo krzyż kojarzą najstarsi mieszkańcy i jest ważnym punktem orientacyjnym – mówił Stefan Traczyk.
- Figurę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej w Legionowie zgłosił Grzegorz Kur. To ten obiekt jury uznało za najpiękniejszą
Zgłoszeń najpiękniejszych kapliczek były setki
Na konkurs przyszła rekordowa liczba zgłoszeń. Było ich kilkaset. Do kalendarza wybrano dwanaście, ale w finałowym tuzinie też znalazły się wyróżnienia. Pierwszą nagrodę otrzymała kapliczka zgłoszona przez Grzegorza Kura z Warszawy. Do konkursu zgłosił figurę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, która stoi w Legionowie u zbiegu ulic Sobieskiego i Piłsudskiego. Ufundowano ją w 1904 roku w 50. rocznicę ogłoszenia przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Figura to dzieło sztuki wysokiej klasy, jak czytamy w krótkim opisie w kalendarzu.
– Kiedy dowiedziałem się o konkursie i zacząłem gromadzić materiały, uzmysłowiłem sobie, że tych kapliczek jest tak dużo! Mijamy te krzyże, figurki i nie zwracamy na nie uwagi. A one są właściwie w każdej miejscowości – mówił laureat najwyższej nagrody.
W rozmowie z nami zdradził, że ma jeszcze jedną ulubioną kapliczkę. Znajduje się na drodze z Legionowa do Nasielska. Widać ją już z daleka, ponieważ jest podświetlana, co należy do rzadkości. A całkiem niedawno zaskoczyła go przepiękna drewniana figura Chrystusa Frasobliwego w Karczewie znajdująca się dokładnie naprzeciw starego cmentarza żydowskiego.
Do konkursu zgłosił 25 kapliczek!
Drugim z laureatów został Adam Murawski z Tczewa na Kociewiu. Dziś jest emerytowanym maszynistą. Do konkursu zgłosił aż dwadzieścia pięć kapliczek. Wśród dwóch najpiękniejszych znalazł się patron podróżnych – św. Jan Nepomucen z przystanku kolejowego Gdynia Wzgórze Świętego Maksymiliana. Figura w tym miejscu pojawiła się ponoć na długo przed zbudowaniem kolei, najprawdopodobniej już w XVIII wieku, dlatego że przemieszczało się tamtędy sporo podróżnych – biegł tam bowiem szlak z Gdańska do Wejherowa. Kapliczkę w drugiej połowie XIX wieku zniszczył piorun, ale szybko ją odbudowano. Drugi raz zamierzył się na nią człowiek – w 1939 roku padła ofiarą niemieckiego okupanta. Na miejsce wróciła pod koniec XX wieku.
Adam Murawski zdobył również nagrodę od Lasów Państwowych za zgłoszenie kamiennej figury Matki Bożej Gwiazdy Morza stojącej na stromym wzniesieniu w lesie nad zaporą wodną w Żurze w gminie Osie.
– Jako emerytowany maszynista od kilkunastu lat fotografuję krzyże i kapliczki Kociewia. Szesnaście lat temu z kolegami maszynistami wznieśliśmy własnymi rękami kapliczkę św. Katarzyny Aleksandryjskiej – patronki kolejarzy polskich. Kapliczka stoi w lokomotywowni Zajączkowo Tczewskie. Figurę do kapliczki wyrzeźbił nieżyjący już rzeźbiarz Jerzy Kamiński z Barłożna – powiedział laureat.
Kapliczki ważne także dla kolejarzy
Konkurs od samego początku wspiera aktywnie Fundacja Grupy PKP. Katarzyna Kucharek przyznała, że na natychmiastową decyzję wsparcia konkursu przez Fundację wpływ miała ogromna pasja Marleny Wilbik i jej wola walki o kapliczkowy projekt. Dodała też, że zaskoczyło ją, jak wiele jest kapliczek kolejowych. Znajdują się na dworcach, na szlakach między torami. Pytam Adama Murawskiego, po co kolejarzom tyle kapliczek.
– Kolejarze to bardzo wierząca grupa. Byłem u znajomego w Bardzie, gdzie mieści się sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej i coś zaobserwowałem. Maszyniści, którzy przejeżdżają przez Bardo, czynią znak krzyża. A nasza kapliczka w Zajączkowie stoi przy jednej z łącznic, po której przejeżdzają pociągi towarowe. Maszyniści mają okazję do chwili zadumy. To nie jest praca, to jest służba. My nigdy nie wiemy, czy wrócimy do domu. I nigdy nie wiemy, czy nasz pociąg nie pozbawi kogoś życia. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy zdarzyło mi się to raz. Na torach leżał nietrzeźwy młody człowiek. Skrócił sobie drogę, zamiast przejść kładką. A maszynista nic nie może w takiej sytuacji zrobić. Chwilę później lekarz mnie zbadał i zapytał, czy jestem w stanie dalej prowadzić pociąg. Zdecydowaliśmy z kolegą, że jedziemy. Oddałem koledze na chwilę ster, żeby zjeść kanapkę. Okazało się, że jadłem ją do samej Warszawy. Potrzeba nam tych kapliczek – mówił poruszony Adam Murawski.
Do finału trafiło też dziewięć innych obiektów. Wśród nich są kapliczka – pamiątka powstania styczniowego stojąca na skrzyżowaniu dróg w Kosarzewie Dolnym-Kolonii (województwo lubelskie), kapliczka na pamiątkę powstrzymania buntowników z czasu rzezi galicyjskiej znajdująca się w Nowej Wsi na Podkarpaciu, kapliczka ze św. Florianem z Palowic na Górnym Śląsku, maryjna kapliczka z Futomy w powiecie rzeszowskim, murowana kapliczka ze św. Janem Nepomucenem w Uherze na Lubelszczyźnie, kapliczka z figurą Chrystusa na terenie lokomotywowni PKP w Chełmie na Lubelszczyźnie, kapliczka z tajemniczymi dodatkowymi dłońmi Jana Chrzciciela w Sędowie w Łódzkiem, kaplica św. Teresy od Dzieciątka Jezus będąca pozostałością po nieistniejącej już osadzie joannitów Nowe Sady i XIX-wieczna neogotycka kapliczka stojąca w lesie przy drodze z Olsztyna do Butryn, którą budowano w lesie, a która dziś stoi samotnie pośrodku poręby.
Wszystkim laureatom gratulujemy, a tych, którzy chcą zobaczyć kapliczki i figury oraz zapoznać się z ich niezwykłymi historiami, zachęcamy do odwiedzenia strony kapliczkiprzydrozne.pl i wzięcia udziału w przyszłorocznej edycji konkursu. Telefony i aparaty w ręce i ruszajcie na rozstaje dróg!
- Marlena Wilbik (w środku) z partnerami konkursu, arcybiskupem Michałem Janochą i laureatami – Grzegorzem Kurem (pierwszy z prawej) i Adamem Murawskim (piąty z lewwej)
Karolina Kasperek
Zdjęcia: archiwum, Karolina Kasperek
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 50/2021 na str. 64. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.