Zdaniem specjalistów ta sytuacja to rodzaj największego w historii świata eksperymentu psychologicznego. I już uczulają, że wszyscy musimy spodziewać się nie tylko gospodarczych, ale i psychicznych skutków pandemii.
Izolacja wywołuje dużo stresów
Naukowcy – psycholodzy i psychiatrzy, zwłaszcza ci, którzy zajmują się ofiarami kataklizmów – mówią o tym, że u części z nas mogą rozwinąć się symptomy tzw. stresu pourazowego. Takie stany obserwowano dotąd u weteranów wojennych i ofiar katastrof różnego typu. Teraz przestrzega się przed objawami tego stresu u ludzi, którzy poddani są izolacji.
Siedzimy w zamknięciu, przyszłość jest bardzo niepewna. Boimy się o zdrowie swoje i bliskich, a jednocześnie jesteśmy bombardowani sprzecznymi informacjami co do tego, jak rozwija się pandemia, czym jest koronawirus i jak można z nim walczyć. Lękamy się o miejsca pracy. Boleśniej odczuwamy samotność.
Jakie mogą być efekty takiej izolacji? Tak się składa, że zanim europejskie państwa zamknęły granice, „Lancet”, jedno z najbardziej prestiżowych czasopism medycznych, już pod koniec lutego opublikował wyniki 24 badań czy raczej obserwacji dokumentujących wpływ kwarantanny na psychikę. Nie zaskakuje, że u ludzi jej poddanych można spodziewać się objawów stresu, w tym obniżenia nastroju, bezsenności, napięcia, lęku, gniewu, drażliwości, emocjonalnego wyczerpania, depresji, a nawet objawów stresu posttraumatycznego.
Ale jednocześnie naukowcy mówią, że już teraz możemy, także my sami, we własnym zakresie, wpływać na jakość naszego życia psychicznego w izolacji, a tym samym ograniczać późniejsze jej skutki. Specjalne wytyczne opracowała m.in. Światowa Organizacja Zdrowia i NHS (ang. National Health Service), czyli brytyjski odpowiednik naszego Narodowego Funduszu Zdrowia. Co czytamy w zaleceniach?
Kontakt i rozmowy z innymi dobrze Ci zrobią
Przede wszystkim o pozostawaniu w kontakcie z innymi ludźmi. Nie musi to być rodzina, ale powinni to być ludzie, którym ufamy. Psycholodzy mówią, że wszędzie tam, gdzie to możliwe, powinien to być kontakt wizualny. Wpływa on o wiele lepiej na nasz stan psychiczny niż tylko rozmowa przez telefon.
Dla naszego lepszego samopoczucia powinniśmy włączyć myślenie o tym, jak możemy pomóc innym. Niech to będzie choćby krótki SMS z troskliwym komunikatem. Starajmy się też rozumieć czyjeś lęki, zmartwienia czy zachowania. Ale też dzielmy się w rozmowach naszymi obawami i sposobami radzenia sobie z nimi.
Nie dajmy się zwariować nadmiarowi informacji
Zatroszczmy się o siebie. Jedzmy zdrowiej i pijmy dużo wody. Dobrze byłoby wdrożyć codzienną gimnastykę w domu. A jeśli mamy taką możliwość, ćwiczmy choć raz w tygodniu na dworze. I zadbajmy o sen. Jeśli ma być zdrowy, zrezygnujmy z oglądania monitora komputera albo wyświetlacza telefonu przed pójściem spać. Ograniczmy też do minimum spożycie kofeiny i alkoholu. Pamiętajmy, że najzdrowszy sen to ten między 23.00 a 3.00 nad ranem.
W radzeniu sobie z trudnymi uczuciami dobrze robi koncentrowanie się na rzeczach, które możemy kontrolować. A do takich należy na przykład decyzja, z jakich źródeł czerpiemy wiedzę. Wyznaczmy sobie godziny na korzystanie z mediów, tak by nie być pod ich wpływem 24 godziny na dobę. Śledzenie ich cały czas pogłębia negatywne uczucia. Ustalmy, że włączamy je na przykład rano i wieczorem.
Gromadźmy rzetelne informacje. Niech to będzie wiedza specjalistów, a nie opinie. Wybierzmy programy, w których występują eksperci. Jeśli dotrą do nas informacje z innych źródeł, nie przekazujmy ich dalej, jeśli nie jesteśmy pewni ich prawdziwości.
Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, w tej nowej sytuacji stwórzmy nowy plan dnia. Może się w nim znaleźć sprzątanie, a następnie gimnastyka, a potem praca w ogrodzie i czytanie. Dobrze może nam zrobić sporządzenie planu na cały tydzień.
Nie rezygnujmy z ulubionych zajęć. Zwłaszcza gdy czujemy, że pogarsza się nam nastrój i przestaje nas bawić nawet to, co dotąd lubiliśmy. Jeśli mamy jakieś hobby, pokonajmy zniechęcenie i nie porzucajmy go. Ważne jest, by w tym trudnym czasie zajmować czymś głowę. Jeśli mamy w domu osoby starsze, wyciągnijmy krzyżówki, puzzle czy gry planszowe i zaprośmy je do zabawy.
W końcu nadejdą lepsze dni
Starajmy się co jakiś czas relaksować i koncentrować raczej na tym co teraz niż na przyszłości, która siłą rzeczy będzie się nam obecnie rysować w ciemniejszych barwach. Jeśli to możliwe, raz dziennie wyjdźmy choć na krótki spacer. Jeśli nie możemy wyjść z domu, postójmy kilka razy dziennie w otwartym oknie albo posiedźmy na balkonie, najlepiej w słońcu. I pamiętajmy: wszystko kiedyś ma swój koniec. Pandemia i problemy, które już zdążyła stworzyć – także.
Karolina Kasperek
Zdjęcie: Pixabay
Zdjęcie: Pixabay