Nie tylko do ogrodu
Azalia indyjska jest bliską krewną azalii uprawianej w ogrodzie. W sklepach ogrodniczych i kwiaciarniach spotkać możemy wiele różnych odmian o kwiatach pomarańczowych, żółtych, amarantowych. Przy odrobinie artystycznego zmysłu możemy z rośliny wyczarować niewielkie piękne drzewko. Przez wielu azalia jest traktowana jak roślina jednoroczna. Nie do końca jest to prawda. Z powodzeniem możemy przedłużyć jej żywot, odpowiednio z nią postępując. Po przekwitnieniu wynieśmy ją do chłodnego i częściowo ciemnego pomieszczenia, gdzie regularnie będziemy ją podlewać, by nie dopuścić do przesuszenia. W połowie maja znajdźmy dla niej zaciszne i półcieniste miejsce w ogrodzie. Pod koniec września, po wymianie podłoża na torfowe, wracamy z nią do domu i utrzymujemy w temperaturze 18°C. Zapewniamy jej dostęp do rozproszonego światła oraz właściwą wilgotność. Pamiętajmy, że azalia nie lubi wody z kranu. Najlepsza jest odstała i przegotowana.
Kwiaty jak motyle
Takimi kwiatami może poszczycić się cyklamen perski. Ostatnio zostaje wyparty przez inne modne rośliny, lecz niektórzy potrafią docenić jego piękno i nadal gości w ich domach. Cyklameny, w zależności od odmiany, oferują różne barwy kwiatów, np. białą, różową, czerwoną, zarówno o płatkach gładkich, jak i fryzowanych. Dodatkowym atutem jest długość kwitnienia, która sięga w dobrych warunkach 5 miesięcy – od października do marca. By tak się stało, zapewnijmy roślinie dostęp do rozproszonego światła, temperaturę w okolicach 18°C dniem i 13°C nocą. Podczas kwitnienia systematycznie dwa razy w tygodniu podlewajmy, ale nie do doniczki, lecz na podstawkę. Po przekwitnieniu, gdy cyklameny stracą liście, wynosimy je do chłodnego pomieszczenia. W maju, gdy wznowią wegetację i wypuszczą nowe listki, przesadzamy je w świeże, kwaśne podłoże i wynosimy do ogrodu.
Czerwone korale
Golteria zdobywa naszą sympatię nie za sprawą kwiatów, lecz… czerwonych drobnych owoców wyglądających jak nanizane na nici koraliki. W wielu krajach kojarzona jest ze świętami Bożego Narodzenia. Ma zimozielone liście – dla niektórych to symbol życia wiecznego, natomiast owoce kojarzą się z maleńkimi jabłuszkami – te są z kolei znakiem męczeństwa i odkupienia. Golteria jest 20-centymetrową krzewinką, bardzo dekoracyjną z uwagi na zieleń liści i czerwień owoców, więc może stanowić ciekawy akcent dekoracyjny świątecznego stołu. Po świętach wynieśmy ją do chłodnego pomieszczenia, pamiętajmy, by od czasu do czasu podlać, a wiosną wysadźmy do ogrodu, gdzie nadal będzie nam służyła jako roślina dekoracyjna, szczególnie, gdy latem obsypie się białymi kwiatami.
Rodem z Madagaskaru
Pochodzące z Madagaskaru kalanchoë obecnie jest najczęściej spotykaną rośliną doniczkową kwitnącą zimą. Wszystko za sprawą pięknych kwiatów zebranych w bukiety – zależnie od odmiany – w kolorze białym, różowym, żółtym, pomarańczowym lub szkarłatnym. Dodatkowym atutem kalanchoë jest dość długi okres kwitnienia. Nie należy do roślin wymagających, wystarczy jej słoneczne miejsce, dostęp świeżego powietrza i odpowiednia wilgotność podłoża. Wodę wlewamy do podstawki, nigdy do doniczki, a nadmiar wylewamy, by korzenie nie gniły. Traktujemy ją jako roślinę jednoroczną, ale można uprawiać ją przez lata.
Róża Bożego Narodzenia
Tak się mówi o ciemiernikach, które często kwitną zimą. Jeżeli sprzyja im pogoda, czyli nie występują obfite opady śniegu, a na termometrach słupek rtęci nie spada zbyt nisko, rozpoczynają kwitnienie w ogrodzie w okolicach Bożego Narodzenia. Kwiaty o średnicy do 12 cm, w zależności od odmiany, są prawie płaskie, okrągłe, przybierają barwę białą, zielonkawą, brązową, czerwoną, purpurową. Dodatkową ozdobą rośliny są dłoniaste zimozielone liście.
Ciemierniki można uprawiać także w doniczkach i na czas świąt, na krótko wnieść do domu, by tworzyły ciekawy motyw dekoracyjny. Dobrze będą się czuły na tarasie, balkonie (tam panuje odpowiednia dla nich temperatura), a gdy dodatkowo przystroimy je świątecznie, zwrócą uwagę niejednego gościa. Z czasem przenosimy je do ogrodu i możemy traktować jak rośliny doniczkowe bądź przesadzić do gruntu. Uwaga! Wszystkie części ciemierników mają substancje toksyczne.
Małgorzata Wyrzykowska