"Dzień dobry. Zgłaszam chęć wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Tygodnik Poradnik Rolniczy pt. "Zielony Zakątek". Poniżej przesyłam zdjęcia oraz opis w dużym skrócie, jakie zastosowania lecznicze posiadają przedstawione rośliny, które można znaleźć w moim ogródku – napisała do nas Eliza Fartuszyńska. Z Gaworzyc, a właściwie z Kłobuczyna, który leży obok. Zakątek Fartuszyńskich to wariant "rodzina z bloku z ogrodem, do którego dojeżdża". Długo by opowiadać, jak do tego doszło.
Rodzina od zawsze pragnęła swojego kawałka ziemi
Damian, ojciec Elizy, pochodzi ze Szlichtyngowej. Skończył technikum ogrodnicze. Rolnictwem nasiąkał w gospodarstwie dziadków w Wilkowie w Wielkopolsce i w rodzinnej Szlichtyngowej. Z żoną zamieszkał w dolnośląskiej Nielubi na jej gospodarstwie. Prowadził tam ekologiczną uprawę warzyw i sprzedawał je m.in. do stołówek, zwłaszcza do przedszkoli. W 1994 roku sprowadzili się do Gaworzyc, ale mieszkanie w popegeerowskim bloku miało być tylko na chwilę. Cały czas marzyli o swojej gospodarce, więc szukali ziemi. Najpierw kupili ziemię w Mieszkowie. Uprawiali ją kilka lat. Wciąż jednak doskwierał głód ziemi z domem. Znaleźli ją w Kłobuczynie. Zaczęli uprawiać ziemniaki, kapustę, pietruszkę i ziemniaki.
– Liczyliśmy, że tam zamieszkamy, ale budynek jest z wczesnego XIX wieku, jest w nie najlepszym stanie technicznym. Partiami go remontujemy. Teraz część ziemi dzierżawimy, a na małym kawałku mamy ogród – mówi Damian Fartuszyński.
Ogród w Kłobuczynie odwiedziliśmy w sierpniu. Część roślin już przekwitła, ale w deszczowym tygodniu znów buchnęło zielenią, z której tu i ówdzie wystawał jaskrawy kolor. Kłobuczyński zielony zakątek to zielone zarośla wokół domu z jadalnymi kwiatami i warzywnik na jego tyłach, który, choć uporządkowany, upstrzony jest kwiatami i momentami przywodzi na myśl tajemniczy ogród.
- Eliza, zainspirowana naszym konkursem, postanowiła regularnie wzbogacać ogród o nowe rośliny jadalne i lecznicze
- Fioletowe astry zdobią okolice starego domu. Właścicielka używa ich płatków do sałatek
Kwiaty są ozdobą talerza i świetnym przysmakiem
Na grządkach, obok marchwi, selera i cebuli, rośnie wielka kępa szałwii, a obok niej lubczyk. Od obu roślin zapach bucha już przy lekkim dotknięciu.
– Tu mamy rosną brzozy. Rosną tu od kilkunastu lat. Babcia nas namawia, żeby nacinać je i ściągać sok. Jest niezastąpiony w przeziębieniach, ale zapobiega też wielu chorobom. Wspomaga leczenie chorób nerek, wrzodów żołądka czy anemii. A czosnek? Potrafi bardzo zdobić. Podobnie kapusta – opowiada Eliza.
Przy domu rosną aksamitki, których kwiaty służą jako dodatek do sałatek i gladiole, które w wiekach średnich uznawano za rośliny lecznicze. Wykorzystywano kwiaty i bulwy, a preparaty z nich sporządzone miały leczyć przeziębienia, skrzepy czy zaparcia. Przed domem znajdziemy w sierpniu wciąż cieszą oko fioletowe astry. Te kwiaty w całości są jadalne. Liście – pojedyncze płatki i całe koszyczki – można dodawać do sałatek lub dekorować nimi potrawy, ale też dodawać do herbatek. Rdzenni Amerykanie używali korzeni do sporządzania zup, a młode listki jako zieleninę. Napary z korzeni stosowano na bóle głowy. Astry wykorzystywano też do leczenia chorób wenerycznych i jako środek przeczyszczający.
Półdzikie rabaty przy domu zdobią lawenda, begonie, melampodium. Suszonych kwiatów lawendy Eliza używa do własnej produkcji ziół prowansalskich. Ale zdjęcia, jakie nam przysłała z momentu apogeum kwitnienia dowodzą, że nie tylko kolorowe płatki są dekoracją ogrodu. Dawno nie widzieliśmy lubczyku czy szałwii sfotografowanej tak artystycznie i z taką wrażliwością skoncentrowanych na najdrobniejszych szczegółach.
- Warzywna część ogrodu ma w tle brzozy, z których Fartuszyńscy chcą zbierać sok
- Słoneczniki rosną w warzywniku. Ale są bezapelacyjną ozdobą ogródka
- Właścicielka ogrodu w Kłobuczynie fotografuje rośliny jak dzieła sztuki. Szałwia okazuje się świetnym obiektem do uwieczniania
Karolina Kasperek
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał na podstawie artykułu Karoliny Kasperek pt. Lubczyk jest piękny, kapusta też zdobi, który ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 46/2021 na str. 57.
Zdjęcia: Eliza Fartuszyńska