„Prowadzę swój ogród w sposób bliski naturze. Często wykorzystuję na rabatach dzikie rośliny z sąsiedztwa, zasiane przez ptaki oraz te, które same wybrały mój ogród na dom. Wszystko jest piękne i użyteczne dla ludzi i zwierząt, bo ogród ma żyć i dawać radość” – tak w liście do redakcji napisała Alicja Moroz. Do udziału w konkursie zachęcił ją syn Łukasz, który pomaga pielęgnować ogród. Morozowie mają sto kur i hodują bydło mleczne.
Ogród nie jest ogrodzony
Pani domu częstuje domową herbatą na jesienną słotę, przygotowaną z plonów z własnego ogródka. Napar wzbogaciła owocem czarnego bzu, majerankiem, miodem, kwiatem koniczyny i malinami.
Gleby na tym terenie są słabe, jest zimno, sucho i wietrznie. Niełatwo zapewnić dobrostan roślinom. Ogród nie jest ogrodzony. Przylega bezpośrednio do łąki położonej nad jeziorem. Płynnie łączy się również ozdobna część ogrodu z jagodnikiem i sadem, który prowadzony jest w sposób ekologiczny – gospodarze rzadko go koszą, zrezygnowali też z chemicznych oprysków oraz nawozów. Rabaty kwiatowe przeplatają się z krzewami malin i porzeczek, a także z winoroślą oraz rabarba...