Pogoda jest na tyle sprzyjająca, że jeszcze w pierwszej dekadzie listopada, jeżeli nie wystąpią mrozy, możemy sadzić drzewa, choć co do zasady zabieg ten kończymy w październiku. Skupmy się na gatunkach odpornych na mróz, czyli jabłoniach, gruszach czy śliwach. Z innymi poczekajmy do wiosny. Nie chodzi o to, by z trawnika zrobić regularny sad, lecz miejsce wypoczynku, gdzie owoce będą w zasięgu ręki.
Przemyślany zakup
Kupując drzewka o tej porze roku, przeważnie w ofercie mamy egzemplarze kopane ze szkółki, czyli z odkrytym korzeniem. Obejrzyjmy dokładnie bryłę korzeniową. Nie powinna mieć śladów uszkodzeń ani przez szkodniki, ani przez niewłaściwe kopanie czy transport. Bez ciemnych nekroz oznaczających choroby czy przemarznięcia. Te, które mają widoczne narośla na korzeniach, również omijajmy szerokim łukiem.
Korona powinna być właściwie uformowana (chyba że to okulant), bez złamanych pędów, uszkodzeń, śladów żerowania szkodników czy znamion chorób. Warto też zastanowić się nad stanowiskiem.
Fot. Małgorzata Wyrzykowska
Fot. Małgorzata Wyrzykowska
- Murawę wokół drzewa owocowego należy regularnie czyścić z opadłych liści. Są bowiem nosicielami chorób grzybowych
Nie posadzimy bowiem rośliny wymagającej dobrej, pulchnej i próchniczej gleby na ciężkim, gliniastym stanowisku. Wybierzmy zatem gatunek dopasowany do naszych możliwości. Jabłonie lubią odczyn pH na poziomie 5,5 do 6,5, pulchną, przepuszczalną ziemię i słoneczne stanowisko. Grusze mają podobne preferencje. Lubią ciepłe, słoneczne stanowiska i te jak najdalej od jałowców. Należy pamiętać, że grusze dość wcześnie kwitną, a ich kwiaty narażone są na wiosenne przymrozki, dlatego znajdźmy dla nich miejsce osłonięte i zaciszne. Śliwy lubią gleby ciężkie, gliniaste, ale pod ich uprawę można też przeznaczyć mady, czarnoziemy czy lessy. Jeśli chodzi o odczyn pH, to jak w przypadku jabłoni i grusz, powinien wynosić 5,5 do 6,5.
Wilk syty i owca cała
Trawnik może być atrakcyjny również z uwagi na praktyczne wykorzystanie. Drzewa owocowe w dzisiejszych czasach nie zajmują dużych przestrzeni, można je również obsadzać bylinami, roślinami okrywowymi, a także jednorocznymi obficie kwitnącymi. Dla przykładu, aksamitkami, które mają bardzo dobry wpływ na drzewa owocowe. Nie ma reguł co do odstępów między drzewami. Dobór odmian jest jednak ważny. Wybierajmy z jabłoni, grusz czy śliw np. po jednym drzewie odmiany wczesnej, drugie średnio późnej, a trzecie późnej, by była zachowana systematyczność zbiorów.
- Sprawdzone odmiany naszych Mam
Jeżeli preferujemy stare, sprawdzone odmiany jabłek, to proponuję Papierówkę, która wczesnym latem osiąga dojrzałość zbiorczą. Kolejna odmiana, której nie powinno zabraknąć w naszym trawnikowym sadzie to Antonówka półtorafuntowa, doskonała na przeciery i musy, jak i do konsumpcji. Warto również posadzić dojrzewającą we wrześniu i październiku Koksę pomarańczową, Beforest dojrzewający we wrześniu, Malinową oberlandzką czy też wrześniową Kosztelę. Tych kilka wymienionych odmian przed kilkudziesięciu laty należało do grupy najsmaczniejszych. Ponieważ wszystkie te jabłonie charakteryzują się silnym wzrostem, należy szukać egzemplarzy szczepionych na podkładkach skarlających np. M7 lub M26.Z gruszek warto posadzić Faworytkę, potocznie znaną jako Klapsa, Red Faworytkę, czyli Czerwoną Klapsę, która nie ustępuje smakiem, czy Konferencję, Lukasówkę albo Berę Hardego. Dobrze, by grusze te były szczepione na pigwie S-1 lub Old Home czy na gruszy kaukaskiej.
Ze śliw zaś warto mieć Węgierkę dąbrowicką, niezastąpioną na przetwory, a także deserową Renklodę „Ulenę” o żółtych, bardzo słodkich owocach. Warta uwagi jest także odmiana Sułtan, która charakteryzuje się dużymi owocami o wybornym smaku. To odmiana wybitnie deserowa. Wybór może paść również na Elenę. To śliwka dojrzewająca we wrześniu o bardzo słodkich owocach. Doskonała również na przetwory. Ze starych sprawdzonych odmian warto też polecić Renklodę „Althanę” czy obficie owocującą brzoskwiniową.
Zapasy w podłożu
Drzewa w wybranym miejscu będą rosły kilka lub kilkanaście lat, warto zatem odpowiednio przygotować dołki. Przede wszystkim wykopujemy dołek dwa razy większy i dwa razy głębszy niż długość korzeni. Do dołka wsypujemy przefermentowany obornik lub kompost, dosypujemy po garści mączki rogowej i wszystko mieszamy z glebą.
Formujemy kopczyk, na którym umieszczamy drzewko, rozkładając korzenie tak, by nie pozaginać (za długie można skrócić ostrym sekatorem) i uzupełniamy ziemią wykopaną z dołka. Istotna jest głębokość usadowienia drzewka – zasadą jest umieszczenie go na takiej samej głębokości, jak rosło w szkółce. Pomocne będzie ułożenie na powierzchni dołka deski, która wyznaczy poziom gruntu.
Przystępując do zasypywania, pamiętajmy, by jako pierwszą wsypać ziemię wydobytą z wierzchniej warstwy. Na wierzch trafia ziemia z głębszych warstw, mniej bogata w składniki. Całość udeptujemy tworząc misę, w której będzie zatrzymywała się woda opadowa. Przed nadejściem zimy tworzymy kopczyk. Z czasem możemy utworzyć pierścień z siatki i wypełnić go suchymi liśćmi w celu zabezpieczenia młodych drzewek przed przemarznięciem.
Małgorzata Wyrzykowska
(Fot. główne: Pixabay)
(Fot. główne: Pixabay)