StoryEditorWiadomości rolnicze

Parch jabłoni atakuje już wiosną

23.03.2017., 14:03h
To najgroźniejsza choroba występująca w sadach. Możemy w pewnym stopniu ograniczyć jej występowanie, lecz całkowicie nie udaje się jej wyeliminować. A wszystkim zależy na uzyskaniu jak najdorodniejszych owoców, by bez problemu znaleźć nabywcę. Od właściwej ochrony, przestrzegania terminów zabiegów oraz używania właściwych fungicydów zależy późniejszy plon. Z czym zatem mamy do czynienia?

Jest to choroba wywoływana przez grzyba, który atakuje wszystkie nadziemne niezdrewniałe jeszcze części. Można go zatem zaobserwować na liściach i owocach, ale także na ogonkach liściowych, kwiatach, pędach i pąkach kwiatowych. Na liściach pojawiają się ciemnooliwkowe, okrągłe plamy. W sprzyjających warunkach powiększają się i mogą się łączyć tworząc duże powierzchnie nekrotyczne. W miarę upływu czasu tkanka liściowa ulega zdeformowaniu, wreszcie wysycha i się wykrusza a porażone liście przedwcześnie opadają. A co za tym idzie, zmniejsza się powierzchnia asymilacyjna rośliny.

Równie zdeformowane

są owoce, na których widać zmiany spowodowane obecnością choroby. Jabłka broniąc się przed utratą wilgoci tworzą warstwę korka, coś na wzór blizny. W początkowej fazie na owocach pojawiają się ciemne okrągłe plamy a skórka w tych miejscach ulega nekrozie, podobnie jak dzieje się to na liściach. W miarę dorastania owoców, tworzą się na nich niewielkie, strupowate plamy. Te jabłka nie nadają się do spożycia, w zmienionych miejscach są gorzkie. Nie przedstawiają także żadnej wartości handlowej.

Jabłonie najczęściej ulegają

porażeniu wiosną, gdy owocniki grzyba uwalniają się podczas opadów atmosferycznych. Sprzyja większa wilgotność powietrza i w naszych warunkach klimatycznych proces wysiewu trwa do końca czerwca. Zarodniki przenoszą się z wiatrem, deszczem i co ważne, mogą pokonywać kilkaset metrów. Nocą uwalnianie zarodników się nieco zmniejsza na skutek spadku temperatury.

Jednym ze sposobów

ograniczania porażenia parchem jest jesienny oprysk 5-procentowym roztworem mocznika tuż przed opadaniem liści. Spryskujemy dokładnie całe drzewo, liście, również te opadłe, leżące pod drzewem. Po opryskaniu łatwiej i szybciej ulegają rozkładowi a owocniki parcha nie mają pożywki do rozwoju i zimowania. Chcąc zmniejszyć ryzyko, wybierajmy odmiany wykazujące dużą odporność na parcha (np. Goldstar, Novamac, Rajka, Sawa czy Topaz). Tym sposobem również ograniczymy konieczność stosowania chemicznych środków ochrony. Regularne, coroczne cięcie prześwietlające drzew jest również skuteczną metodą ograniczania infekcji.

Wiadomo bowiem, że dostęp światła słonecznego do wnętrza korony zmniejsza podatność na infekcje. Podczas lustracji pod kątem parcha sprawdzajmy stan części niezdrewniałych. W razie zauważenia zmian chorobowych pędy wycinamy już we wczesnym stadium porażenia. Teraz, gdy wykonujemy jeszcze zabieg cięcia, zadbajmy, by duże rany po wyciętych pędach czy gałęziach zabezpieczyć pastami bądź farbą ograniczając infekcje i przyspieszając zabliźnianie się ran. Zbieramy mumie, które są często siedliskiem chorób i szkodników.

Przy sprzyjających warunkach

atmosferycznych parcha jabłoni musimy zwalczać kilkanaście razy w roku. Wiąże się to nie tylko z dużymi kosztami, lecz także dużą ilością różnorakich środków ochrony. Wiadomo bowiem, że bezpieczniej i skuteczniej chroni się rośliny stosując preparaty przemiennie, by nie uodpornić patogenów. Zdarza się, że pierwszy zabieg należy wykonać w stadium mysiego uszka, ale gdy wiosna jest mało deszczowa, zabieg możliwy jest dopiero w stadium różowego pąka. Bacznie jednak obserwujmy komunikaty ochrony roślin publikowane przez ośrodki doradztwa. W komunikatach podane są terminy wykonywania zabiegu i polecane środki ochrony. Ważne jest, by stosować się do instrukcji podanej na etykiecie środka i nie podejmować decyzji samodzielnie o stężeniu cieczy roboczej. Takim postępowaniem możemy zaszkodzić.

Małgorzata Wyrzykowska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. listopad 2024 03:02