Pani Irena z mężem Zdzisławem prowadzi gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka. Uprawiają blisko 30 ha ziemi. Utrzymują około 50 sztuk bydła, a biały surowiec dostarczają do Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej w Mońkach. Pomimo związanych z prowadzeniem gospodarstwa obowiązków, znajdują czas na prowadzenie sporego i pięknego ogrodu.
Podział prac
– W ogrodzie zajmuję się głównie kwiatami. Sadzę, przesadzam, pielę, a mąż kosi trawniki. Lubię kupować ciekawe rośliny, sadzić je i przesadzać kwiaty na rabatach. Z salonu mamy wyjście na taras. Lubię rano usiąść tam i popatrzeć na swoje kwiaty – mówi Irena Pruszyńska.
Najstarszym drzewem w ogrodzie jest grusza – ma 100 lat. Są też stare jabłonie – szara reneta, boiken, kronselka i papierówka. Drzewa posadził dziadek pana Zdzisława.
- Iwona i Zdzisław Pruszyńscy prowadzą gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka, ogród to ich wspólne hobby
Powierzchnia ogrodu wynosi około 30 arów, a ponad połowę stanowią trawniki. Pani Irena kiedyś utrzymywała w nim tylko trawy, zwalczając rośliny dwuliścienne. Obecnie stawia na naturalny trawnik. Na zielonym kobiercu mile widziane są mniszki lekarskie i stokrotki. W ogród wkomponowana jest także przydomowa oczyszczalnia ścieków. Jednym z jej elementów jest oczko wodne, które na wiosnę zamienia się w „muszlę koncertową dla żab”. W architekturze ogrodu wykorzystane są także przedmioty używane dawniej w gospodarstwach.
Ambitne plany
– Przed domem jest jeszcze duża powierzchnia, którą można ciekawie zagospodarować. Myślałam o fontannie, np. wykonanej z kamienia polnego – mówi pani Irena.
Zamierza przebudować klomby i zmienić rosnące na nich rośliny. W planie jest także budowa dużej altany w ogrodzie.
– Chciałabym otworzyć w gospodarstwie agroturystykę. Mamy duży strych, na którym chcemy urządzić pokoje dla gości. Za stodołą mamy warunki do wykopania stawu. Dla najmłodszych gości pomyślimy także o kucykach. Kiedyś hodowaliśmy w naszym gospodarstwie konie i mamy do nich duży sentyment – dodaje właścicielka ogrodu.
Pani Irena cały czas poszerza kolekcję roślin w ogrodzie. Oprócz kwiatów i krzewów ozdobnych dosadzane są także drzewa owocowe. Sama przygotowuje sadzonki zarówno roślin jednorocznych, jak i wieloletnich. Wśród nich są aksamitki, astry, starce popielne czyli tzw. mrozy oraz dalie. Kwiaty wrażliwe na niskie temperatury uprawiane są w donicach, a na zimę zabierane są do piwnicy. To pacioreczniki, czyli kanny, oraz kalie.
- Pani Irena ma „dobrą rękę” do iglaków
Irena Pruszyńska ma „dobrą rękę” do iglaków. Często je przycina i formuje. Do niedawna iglaki dominowały wśród roślin ozdobnych, ale właścicieli nieco znudziły. Powstały więc rabaty bylinowe, których wygląd i kolorystyka stale się zmienia. Zdobią je: róże, lilie, liliowce, bergenie, funkie i dalie. Dumą pani Ireny jest także perukowiec oraz róża pnąca, która latem pokrywa się lawiną czerwonych kwiatów.
Chemia tutaj nie gości
Pani Irena spędza w ogrodzie co najmniej jedną godzinę dziennie.
– Pracę dzielę na etapy. W tym roku, ze względu na suszę, sporo czasu pochłania mi podlewanie – mówi pani Irena.
W ogrodzie nie stosuje się zabiegów chemicznych. Przy uprawie róż jednym z największych problemów jest ochrona tych kwiatów przed mszycami. Pani Irena radzi sobie ze szkodnikiem w sposób naturalny.
– Zalewam pokrzywę wodą. Otrzymany w ten sposób naturalny preparat cedzę przez sitko, a następnie opryskuję nim róże. Wyciąg z pokrzywy może być stosowany jako nawóz do podlewania kwiatów, a także warzyw. Stosując go w uprawie ogórków, chronimy je przed mączniakiem – wyjaśnia Irena Pruszyńska.
- W Moniuszeczkach można zjeść owoce z drzew, które pamiętają odzyskanie przez Polskę niepodległości
Róże na zimę okrywane są obornikiem oraz gałązkami świerkowymi. Nawóz ten zabezpiecza rośliny przed przemarzaniem, a także dostarcza im składników pokarmowych w kolejnym roku.
Gospodyni dekoruje dom roślinami balkonowymi.
– Mam już pomysł na kwiaty, którymi ozdobię nasz dom w przyszłym roku. W skrzynkach przy parapetach posadzę białe surfinie. Widziałam w tym roku w jednym miejscu takie rozwiązanie – zapowiada pani Irena.
Józef Nuckowski