Ponieważ zima jest okresem spoczynku dla roślin, wiele procesów przebiega wolniej, również u chwastów. Rozłogi kłącza łatwiej teraz jest wydobyć z gleby za pomocą wideł szerokozębnych. Można powiedzieć, że korzenie niemal wychodzą same. Wykopane kłącza i rozłogi nie mogą jednak trafić na pryzmę kompostową, bo szybko się ukorzenią i opanują cały kompost, który później ma trafić na zagony. Innymi słowy – korzenie wrócą tam, skąd się ich pozbyliśmy.
Nic się nie zmarnuje w ogrodzie
A zatem wszystkie kłącza i rozłogi musimy wykorzystać w inny sposób, np. tworząc z nich warstwę ściółki. Padający deszcz spłucze z nich resztki gleby, wystawiając gołe korzenie na działanie mrozu lub słońca. Ulegną przemarznięciu bądź ususzeniu, nie zagrażając roślinom uprawnym. Możemy również złożyć je na kupkę i pozostawić do wiosny, a następnie, po dosuszeniu, spalić. Popiół uzyskany ze spalenia korzeni będziemy mogli wykorzystać do obsypywania krzewów, np. porzeczki, lub zastosować jako nawóz organiczny do zasilania roślin. Popiół może również stanowić składnik kompostu, wzbogacając go w wiele składników pokarmowych. Paląc chwasty w środku zimy, możemy wykorzystać popiół do obsypywania krzewów owocowych, który będzie stanowił środek owadobójczy. Choć widły w naszych rękach zimą mogą wzbudzić śmiech wśród obserwatorów czy przechodniów, to bardzo wartościowy zabieg, a inni powinni brać z nas przykład.
Małgorzata Wyrzykowska
Zdjęcie: