– Historia naszej jednostki sięga 1927 roku – mówi prezes Marcin Adamski. – Wówczas naszym strażakom za remizę służyła stara stodoła. Wszystko się zmieniło, gdy w 1966 r. pozyskaliśmy grunty, na których stanęła prawdziwa strażnica. Państwo Głusiowe, rodowici mieszkańcy Rudnika, przekazali nam bezpłatnie swoją ziemię, a darczyńca dh Głuś, jako założyciel jednostki w jej szeregach służył jeszcze wiele lat.
Rudnik liczy zaledwie czterystu pięćdziesięciu mieszkańców. Mimo tego działa tu dwudziestopięcioosobowa drużyna strażacka.
W Rudniku nie mają młodzieży w szeregach
– W naszej drużynie od dłuższego czasu prężnie działa Jednostka Operacyjno-Techniczna, którą tworzy dwunastu doskonale wyszkolonych strażaków – mówi dh Marcin Adamski. – Dumą JOT i całej jednostki są trzy druhny: Bernadeta Leśniak, Elżbieta Jakubowska oraz Aleksandra Karcz. Ubolewam, że w naszych strukturach nie działa już Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza. Tym bardziej, że moja przygoda strażacka rozpoczęła się właśnie od służby w MDP Rudnik, w której to wówczas mój ojciec Marian był prezesem jednostki. Mam nadzieję, że uda nam się wskrzesić „młodzieżówkę”. W przeciwnym razie nasuwa się pytanie – kto nas zastąpi?
Strażacy z Rudnik nie tylko wyjeżdżają do pożarów, zdarzeń drogowych i innych akcji. Wiele czasu i energii poświęcają swoim mieszkańcom, a także tym z okolicznych wsi. Corocznie przy wsparciu urzędu gminy, na czele którego stoi burmistrz Tomasz Suś, rudniczanie uczestniczą w licznych festynach oraz świętach okolicznościowych. Na tym organizacyjnym, kulturalnym polu, od lat nieocenioną rolę odgrywa żona prezesa Adamskiego, Magdalena.
Rudniccy ochotnicy nie planują przystąpić do KSRG
Strażacy z Rudnik nie należą do krajowego systemu KSRG. Druh Marcin Adamski uważa, że nie ma takiej potrzeby. Dobrze wyszkoleni strażacy dysponujący odpowiednim sprzętem mogliby starać się o tę prestiżową – w szeregach strażackich – służbę w KSRG, ale to generowałoby dodatkowe koszty dla gminy, na terenie której aż trzy jednostki należą do krajowego systemu pożarniczego, co w zupełności wystarczy w ocenie nie tylko prezesa, ale strażaka stojącego na czele Zarządu Miejsko Gminnego OSP w Dobczycach.
– Skoro wspomnieliśmy o posiadanym sprzęcie – dodaje prezes Marcin Adamski – prawdą jest, że pod tym względem nie odbiegamy od pozostałych jednostek w gminie, a co najważniejsze nawet od tych zrzeszonych w KSRG. Do akcji wyjeżdżamy samochodem bojowym GCBA marki SCANIA z 1998 r. Do dyspozycji mamy również lekki wóz tzw. kwatermistrzowski marki KIA Ceed, który sprawdza się podczas transportu strażaków. Jak wiemy, ilość miejsc w wozie bojowym jest ograniczona, a często bywa, że do akcji wyjeżdża liczniejsza grupa strażaków, przede wszystkim dwunastoosobowa JOT. Chciałbym podkreślić, że w posiadanie samochodu KIA Ceed weszliśmy dzięki burmistrzowi Tomaszowi Susiowi. To dzięki jego staraniom i zaangażowaniu Komenda Wojewódzka PSP w Krakowie podjęła decyzję o przekazaniu nam bezpłatnie wozu kwatermistrzowskiego. My zaś we własnym zakresie wyremontowaliśmy go i odpowiednio okleiliśmy, by spełniał wszelkie wymogi – powiedział prezes Marcin Adamski.
W 2019 r. na terenie remizy przeprowadzona została modernizacja boksów garażowych, m.in. wymieniono posadzkę betonową. Wówczas też miała miejsce kompleksowa termomodernizacja budynku. W tym roku dh Marcin Adamski przewiduje kolejne inwestycje remontowe remizy.
- Ćwiczenia komendanta gminnego
Jakie plany na przyszłość mają strażacy z Rudnika?
– Zanim powiem o czekających nas pracach remontowych – mówi dh Adamski – dodam, że wygospodarowaliśmy na terenie strażnicy pomieszczenie, w którym raz w tygodniu spotykają się nasi seniorzy tworzący Klub Seniora. Bardzo aktywnie działają w nim nasze panie z koła gospodyń wiejskich z przewodniczącą Emilią Nowak na czele. Odnośnie tegorocznych prac remontowych, nasza remiza jest w dobrym stanie i nie wymaga szczególnych inwestycji. W tym roku zamierzamy jedynie wyremontować klatkę schodową, która wywiera pierwsze wrażenie. Jak zawsze liczymy na wsparcie finansowe burmistrza, a prace remontowe przeprowadzimy we własnym zakresie – powiedział dh Adamski.
Od dłuższego czasu strażacy-ochotnicy na terenie całej Polski przeprowadzają akcje wspierające walczącą Ukrainę. Nie inaczej jest w gminie Dobczyce. Trzynaście gminnych jednostek jest maksymalnie zaangażowanych.
– Ostatnio przekazaliśmy strażakom z Ukrainy dwa komplety umundurowania bojowego, dwie prądownice oraz węże wodne. Dary dostarczyliśmy do Komendy Powiatowej PSP w Myślenicach skąd trafiły bezpośrednio do rąk strażaków z Ukrainy – powiedział na zakończenie prezes Marcin Adamski.
- Akcja ramka dla Franka
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 6/2023 na str. 62. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.