Serock to miejscowość położona w otoczeniu pól uprawnych i lasów stanowiących skraj Borów Tucholskich nad jeziorem Księże, administracyjnie należąca do gminy Pruszcz. OSP Serock powstała w 1887 r. Współcześnie liczy 32 członków, z których 16 ma uprawnienia do czynnego uczestnictwa w akcjach ratowniczych.
– Wyjeżdżamy do wypadków samochodowych i zdarzeń drogowych. Serock znajduje się na skrzyżowaniu dróg powiatowych i wojewódzkich łączących Koronowo i Tucholę. Obsługujemy także ruchliwą drogę krajową nr 5. Niesiemy też pomoc w przypadku klęsk żywiołowych. Ubiegłoroczna nawałnica pokazała, jak bardzo potrzebne są jednostki OSP działające na terenie naszego powiatu i całego województwa – mówi Jakub Glamowski, prezes OSP Serock.
Skromnie, ale skutecznie
W minionym roku do zdarzeń i akcji ratowniczo-gaśniczych jednostka wyjeżdżała aż 32 razy. Na jej wyposażeniu znajduje się wysłużony, ale pieczołowicie wyremontowany, wóz Star GBA 2,5/16 z 1980 r. Zarząd jednostki nie szczędzi starań o zapewnienie środków na nowe wyposażenie. Pomagają sponsorzy i właściciele lokalnych firm. Bieżąca działalność nie byłaby możliwa bez wsparcia udzielanego przez starostwo powiatowe w Świeciu i gminę Pruszcz.
- Uroczystości obchodów jubileuszu 130 rocznicy powstania OSP Serock odbyły się pod koniec czerwca. Udział w nich wzięły między innymi delegacje i poczty jednostek OSP z sąsiednich miejscowości
– Nasz wóz jest wysłużony, ale cieszymy się z tego, co mamy. Posiadamy między innymi cztery aparaty dróg oddechowych, zespół ratownictwa medycznego, komplet węży i rozdzielaczy. Liczymy na to, że w tym roku uda nam się pozyskać zestaw ratownictwa hydraulicznego, który umożliwi nam działania w ramach świadczonego ratownictwa drogowego – wymienia prezes Glamowski.
Gromada Serock
Źródłem świadectwa historycznego jednostki są zachowane dokumenty i archiwa zgromadzone w OSP. W 1887 r. na polecenie władz pruskich została utworzona straż ogniowa. Jej istnienie miało znaczenie strategiczne, ponieważ większość budynków mieszkalnych i gospodarczych była wtedy kryta trzciną i słomą. Pomysłodawcą i założycielem straży był jeden z mieszkańców Serocka narodowości niemieckiej. Z jego inicjatywy została zamówiona w jednym z lipskich warsztatów ręczna sikawka konna, na której po niemiecku został umieszczony napis „Gromada Serock 1887”.
Przez kolejne dekady działalność straży była rozwijana. Dbała ona o bezpieczeństwo mieszkańców, a kolejne jej władze podejmowały działania zapewniające odpowiedni sprzęt niezbędny do niesienia ratunku i gaszenia pożarów. Z czasem ręczna konna sikawka zaginęła. Przy okazji zbliżającej się 100 rocznicy jeden z druhów odnalazł ją w sąsiedniej miejscowości.
– W 1986 r. druh Henryk Maliszewski natknął się na nią przypadkowo w miejscowości Lubania Lipiny. Okazało się, że była to sikawka należąca do naszego OSP w początkowym okresie działalności. Z okazji obchodów 100-lecia straży została ona sprowadzona do Serocka. Wyremontowano ja i postawiono na cokole przed remizą. Przy okazji okrągłej rocznicy został nadany naszej straży sztandar – opowiada prezes OSP Serock.
Eksponat na kółkach
Trzydzieści lat później zabytkowa sikawka została symbolem święta i jubileuszu serockiej straży. Dzięki zaangażowaniu druha Macieja Różyckiego została pieczołowicie odrestaurowana i wpisana do rejestru zabytków. Dzięki determinacji druhów udało im się pozyskać pokaźne środki na odbudowę sikawki.
– Z okazji 100 rocznicy ówcześni druhowie członkowie straży sikawkę sprowadzili, odnowili i postawili na postumencie przed remizą. Niestety w tamtych latach nikt nie pomyślał, aby wykonać zadaszenie i zabezpieczenie tego zabytku. Przez trzy dekady stała przed remizą i skorodowała. Drewniane elementy uległy zniszczeniu. Dzięki działalności naszego druha udało się pozyskać dotację z Urzędu Marszałkowskiego, powiatu oraz gminy na renowację. Wykonał ją profesjonalny rzemieślnik – tokarz i cieśla rekomendowany przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Koszt wyniósł 55 tys. zł. Wsparli nas także lokalni sponsorzy – opowiada prezes Jakub Glamowski.
- Z okazji rocznicy powstania OSP Serock jednostce został nadany nowy sztandar
Współczesna OSP Serock nie narzeka na brak świeżej krwi. Działa w jej ramach prężna Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza. Zarząd liczy, że jej członkowie z czasem zasilą szeregi jednostki w działaniach ratowniczych. Największą bolączką straży jest brak nowego wozu. Ten, który posiada, jest starszy niż niektórzy członkowie. Został pozyskany z OSP Barcin, która kilka lat temu ten wóz wycofała ze służby.
– Wyremontowaliśmy go i na nowo pomalowaliśmy. Marzymy jednak o nowym, ponieważ naszym Starem, kiedy wyjeżdżamy na akcje, nie mamy 100% pewności, że będziemy mogli z niej wrócić – mówi prezes OSP Serock.
Tomasz Ślęzak