Trudne początki jednostki
Pierwszym prezesem OSP w Białej został Stanisław Chmiel i to on musiał się zmagać z typowymi dla początków działalności problemami. Brakowało sprzętu, nie było siedziby.
– Do akcji strażacy jeździli furmankami z bosakami i sprzętem burzącym – przypominał dawne dzieje obecny prezes OSP Stanisław Zdybel. Mimo tych trudności przybywało chętnych do uczestnictwa w działaniach druhów z Białej. Rozpoczęło się gromadzenie materiałów budowlanych na remizę.
Bogu na chwałę, ludziom na pożytek
Prezes Zdybel zapamiętał z dzieciństwa pewną scenę. – Przez Kapkaz jechała furmanka a ludzie wynosili deski i bale na budowę – wspominał podczas uroczystości. – Budynek strażacki powstał obok kuźni na Wodończy. Kilka lat później w 1967 r. druhowie i cała lokalna społeczność, cieszyli się już z murowanej strażnicy. Jej otwarcie zostało połączone z przekazaniem jednostce samochodu bojowego Star 25 ze zbiornikiem na wodę. Pierwszymi kierowcami zostali dh Józef Miś i dh Jan Pudło.
- Poseł Jerzy Bielecki, wiceprezes zarządu miejsko-gminnego OSP dekoruje zastępcę naczelnika OSP Biała dh. Krzysztofa Matyska...