Burzliwa historia straży w Milanówku. Także ta… współczesna
Została założona 1 grudnia 1911 r. z inicjatywy Gabriela Frasunkiewicza, społecznika, członka zarządu straży grodziskiej. Jak donoszą zapiski kronikarskie, budynki, które obecnie wraz z terenem są użyczane strażakom przez władze miasta, wybudowali w czasie II wojny światowej Niemcy. Dokładnie w 1944 r. jeńcy niemieccy, w dużej mierze obywatele Włoch, postawili dla wojsk niemieckich magazyny.
– Pod koniec rządów poprzedniej władzy samorządowej obawialiśmy się, że zostaniemy przez panią burmistrz rozwiązani – mówi prezes dh Sławomir Bączkowski, pełniący funkcję pierwszą kadencję. Obecny na spotkaniu nowo wybrany burmistrz Piotr Remiszewski potwierdza słowa prezesa.
– Faktycznie, poprzednia pani burmistrz usiłowała zamknąć strażnicę i w jej miejsce stworzyć Dom Seniora – mówi burmistrz. – Szczytna inicjatywa, pod warunkiem, że nie powinna być realizowana kosztem strażaków. Ostatecznie w bezpośrednim sąsiedztwie postawiony został budynek z przeznaczeniem na żłobek. W ten sposób sprawa Domu Seniora została zamknięta.
– Dodajmy – mówi sekretarz Milanówka Piotr Iwicki, służący w OSP od 15 lat – że burmistrz obejmując stanowisko w pierwszym rzędzie musiał w trybie natychmiastowym podpisać ze strażakami „nowe-stare” umowy, gdyż obowiązujące pod koniec kadencji pani burmistrz zostały rozwiązane. Na szczęście wszystko wróciło do normy, a Milanówek wciąż może być dumny ze swoich strażaków–ochotników.
Zawsze na miejscu, zawsze w pogotowiu
W szeregach OSP Milanówek służy 81 druhów, 40 ma uprawnienia do udziału w akcjach. 30 druhów przeszkolonych jest w zakresie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Na terenie strażnicy zostało wydzielone mieszkanie, w którym mieszka z mężem i dziećmi skarbnik jednostki dh. Kamila Nocoń. Dzięki takiemu rozwiązaniu OSP funkcjonuje całą dobę. Biorąc pod uwagę, że gmina zatrudnia na etacie jednego strażaka będącego jednocześnie kierowcą-konserwatorem można stwierdzić, że słowa strażaków o gotowości dzień i noc nie są przesadzone. Wkrótce, miejmy nadzieję, na wyposażeniu strażaków z Milanówka dzięki zaangażowaniu, nie tylko finansowemu burmistrza Piotra Remiszewskiego znajdzie się nowy wóz z podnośnikiem.
– To niezbędny dla nas sprzęt – tłumaczy naczelnik dh Sławomir Wieleciński. Na terenie Milanówka znajduje się bardzo dużo drzew, a wśród nich pobudowano piękne domy. Dojechanie klasycznym wozem jak najbliżej tragicznego zdarzenia czy pożaru, często graniczy z cudem, a bywa, że jest niemożliwe. Wóz z podnośnikiem–koszem, w którym znajduje się trzech strażaków będących w stanie zdusić zagrożenie z góry, jest w tym przypadku najskuteczniejsze. – Będzie to najnowocześniejszy w kraju samochód-podnośnik – dodaje z dumą burmistrz Remiszewski. – Myślę, że niewiele jest w Polsce jednostek PSP dysponujących tak profesjonalnym sprzętem.
PSP będzie zazdrościć
W relacjach na linii burmistrz, władze samorządowe – strażacy, dostrzega się absolutną harmonię w działaniu i postrzeganiu znaczenia OSP. Nie dziwi więc fakt, że burmistrz podczas obchodów Dnia strażaka zadeklarował wstąpienie w szeregi OSP Milanówek. Ze zdaniem byłego prezesa dh. Krzysztofa Ciborowskiego liczą się wszyscy druhowie. Gdy rozmawialiśmy o ewentualnych, pilnych potrzebach, dh Ciborowski bez wahania wskazał na pozyskanie busa 9-osobowego, który pełniłby rolę wozu kwatermistrzowskiego. – Nie muszę nikogo przekonywać, że rozumiem potrzeby strażaków – mówi burmistrz, lecz „nie od razu Kraków zbudowano”. Priorytetem jest dla mnie zakup wozu-podnośnika oraz remont strażnicy.
Niezwykle barwną postacią drużyny strażackiej w Milanówku jest dh Urszula Milczarek, będąca również ratownikiem medycznym i etatową policjantką. Swoją pasją, zaangażowaniem i uśmiechem nieschodzącym z twarzy zaraża innych. – Oczywiście, że jestem życiową optymistką – mówi dh. Urszula Milczarek. – Nie może być inaczej, skoro na co dzień mam przyjemność pracować z ludźmi gotowymi bezinteresownie nieść pomoc, często z narażeniem własnego życia. Chciałabym podziękować naszym sponsorom, którzy podobnie jak my, działają bezinteresownie. Bardzo wiele zawdzięczamy naszym mieszkańcom m.in. Annie Śmietanko i jej synowi Markowi, firmie Nice oraz firmie Prokom.
Krystyna Nowakowska