Lipce Reymontowskie - niesamowita wieś, w której żył Władysław Reymont
Podziwiać je można w Szkole Podstawowej im. Wł. St. Reymonta, w Zagrodzie Ludowej, w lipieckim miniparku oraz przy Muzeum Regionalnym im. Wł. St. Reymonta. Akcja „Chłopów” umieszczona jest w Lipcach nieprzypadkowo. Tutaj Władysław Reymont pracował jako niskiej rangi funkcjonariusz Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Łączyła ona Warszawę z granicą zaboru austriackiego. Wybitny polski pisarz żył tam w latach 1888–1893. Przypomina o tym pamiątkowa tablica w pobliżu stacji kolejowej. Nazwa wsi z członem „Reymontowskie” obowiązuje od 1983 r.
W 1917 r. założona została tu Straż Ogniowa. Pomysłodawcą i inicjatorem tego przedsięwzięcia był miejscowy nauczyciel – Stanisław Kozłowski, któremu jednocześnie powierzono pełnienie funkcji pierwszego prezesa OSP Lipce Reymontowskie.
Działalność straży łączono wówczas z inicjatywami patriotycznymi, dlatego pierwszym symbolicznym zadaniem strażaków była budowa pomnika Tadeusza Kościuszki w 100. rocznicę jego śmierci. Wzniesiono go w ciągu jednej nocy, z 14 na 15 października 1917 r. Na kolejnym zebraniu 20 października 1917 r. omówiono sprawy organizacyjne jednostki i ustalono, że należy rozpocząć od budowy remizy, aby dzięki organizowanym w niej zabawom zarobić na sprzęt gaśniczy.
"Życie towarzyskie w naszej wiosce toczyło się w pobliżu remizy"
Obecnie prezesem jednostki jest dh Marek Mikołajczyk, pełniący swoją funkcję już trzecią kadencję.
– Na terenie gminy Lipce Reymontowskie funkcjonuje pięć jednostek – mówi dh Marek Mikołajczyk. – Wśród nich dwie są włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, m.in. nasza – mówi prezes. – Strażakiem-ochotnikiem zostałem w wieku osiemnastu lat. Jak to przed laty bywało, życie towarzyskie w naszej wiosce toczyło się w pobliżu remizy. Pewnego dnia pomyślałem – być strażakiem, dlaczego nie? Wstąpiłem do jednostki, porozmawiałem z ówczesnym prezesem, naczelnikiem i tak zostało do dzisiaj. Fakt, że po latach służby powierzono mi pełnienie funkcji prezesa, jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Swego czasu również moja żona Patrycja była druhną, lecz musiała zrezygnować. Niemniej, w miarę możliwości wspiera nas w wolnych chwilach – powiedział dh Marek Mikołajczyk.
W jednostce nie brakuje ambitnej młodzieży, która zasila mieszaną drużynę MDP
W OSP Lipce Reymontowskie służy pięćdziesięciu pięciu druhów, w tym dwudziestu trzech z nich to strażacy czynni, czyli tworzący grupę Operacyjno-Techniczną. W szeregach lipieckich druhów działa zawodowy strażak, pracujący na co dzień w PSP Skierniewice, dh Mateusz Kowalczyk.
– Skoro mówimy o kadrach, nie zapominajmy o naszej wspaniałej młodzieży tworzącej obecnie mieszaną drużynę MDP – dodaje prezes Mikołajczyk. – To ambitna, pełna zaangażowania młodzież, z którą na co dzień pracuje dh Bogusław Krawczyk. W zawodach sportowo-pożarniczych na szczeblu gminnym zajmujemy zazwyczaj miejsce medalowe. Rywalizowaliśmy również na szczeblu powiatowym. W 2022 roku zajęliśmy III miejsce, a przed laty dotarliśmy nawet do walki z najlepszymi w województwie. Seniorzy zaś w tej rywalizacji starają się jak mogą o mistrzostwo w gminie, ale póki co niepokonanymi są strażacy z sąsiedniej wioski Drzewce, na czele których od lat stoi prezes dh Józef Stefaniak. Pokonanie ich graniczy niemal z cudem, ponieważ są dwukrotnymi mistrzami Polski. Ale broni nie składamy – powiedział z uśmiechem dh Marek Mikołajczyk.
Z racji, że strażacy z OSP Lipce Reymontowskie działają w KSRG, muszą dysponować niezawodnym sprzętem.
– Podstawowym warunkiem włączenia do KSRG jest sprzęt, baza lokalowa i doskonale wyszkoleni druhowie – mówi prezes Mikołajczyk. – Na dziś dysponujemy trzema samochodami: GBA marki MAN z 2020 r., GBA Iveco z 2000 r. oraz pojazdem lekkim marki MAN z 2021 r. Auto lekkie jest wyposażone w zbiornik na wodę, przede wszystkim sprawdza się podczas wyjazdów do zdarzeń drogowych. Chciałbym w tym miejscu podziękować naszemu wójtowi Markowi Sałkowi, któremu w dużej mierze zawdzięczamy tak silną flotę samochodową.
Kto stoi w miejscu, ten się cofa
Strażacy z Lipiec Reymontowskich zdają sobie sprawę, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Stąd też, w tym roku zamierzają zainwestować w swoją remizę i przeprowadzić generalny remont.
– Chcieć nie znaczy móc – mówi dh Marek Mikołajczyk – Jednak, robimy w tym kierunku wszystko, co w naszej mocy. W Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej powstał program Eco-Remiza. Teraz jesteśmy na etapie audytu i pisania wniosków o przyznanie funduszy. Pomocną dłoń wyciągnie do nas wójt Marek Sałek. Planujemy przeprowadzić termomodernizację, zainstalować fotowoltaikę, wymienić okna oraz źródło ciepła z olejowego na bardziej ekonomiczne. Być może zdołamy zainstalować klimatyzatory. Mam nadzieję, że ziści się to nasze marzenie – podsumował przyszłe inwestycje dh Marek Mikołajczyk.
Krystyna Nowakowska