Duży pożar gospodarstwa powodem powołania jednostki w Miłocicach
– Ochotnicza Straż Pożarna w Miłocicach powstała w 1933 roku – wspomina prezes Adam Przecherka – a powodem powołania jej do życia był duży pożar we wsi, w wyniku którego spłonęło całe gospodarstwo, a wraz z nim zebrane plony i żywy inwentarz. Tego typu pożary niestety nie należały do rzadkości. Dlatego też podczas zebrania wiejskiego utworzono komitet założycielski OSP, w skład którego weszli: kierownik szkoły – Antoni Kordecki, Bronisław Mikoś, Stefan Mikoś, mój dziadek Antoni Przecherka oraz Piotr Zaranek. Jednostka wówczas liczyła dwudziestu pięciu członków.
{embed_photo_L50_tpr}386218{/embed_photo_L50_tpr}
Po II wojnie światowej działalność jednostki znacznie się ożywiła. W roku 1948 podjęto decyzję o budowie zbiornika wodnego, który stanowiłby zaopatrzenie wodne niezbędne do gaszenia pożarów. Zbiornik został wybudowany przez strażaków w 1948 r. Jeszcze tego samego roku zrodziła się myśl, aby rozpocząć budowę remizy strażackiej. – Początki nie były łatwe, ale z pomocą mieszkańców daliśmy radę – powiedział prezes.
W gminie Słomniki działa trzynaście jednostek OSP, a wśród nielicznych – od 17 lipca 1997 r. – OSP Miłocice zrzeszona w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym (KSRG).
Śladami dziadka i ojca
Prezes Adam Przecherka z OSP Miłocice związany jest ponad czterdzieści lat, Komendantem Gminnym w gminie Słomniki od 2012 r. Poszedł w ślady ojca Jerzego, który był wieloletnim naczelnikiem i jednocześnie dwie kadencje komendantem gminnym.
Pod skrzydłami prezesa służy jego młodszy brat dh Wojciech oraz córki, druhny Ewelina i Wioletta. Obie strażacką przygodę rozpoczęły w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej.
– W jednostce służy 64 strażaków, w tym 19 to czynni druhowie i druhny uprawnieni do działań ratowniczo-gaśniczych – mówi dh Przecherka. – Wśród nich jest moja młodsza córka Wioletta. Możemy również pochwalić się wspaniałą młodzieżą. Drużyna MDP liczy dwudziestu pięciu członków, którzy tworzą dwie drużyny sportowo-pożarnicze. Dziewcząt jest czternaście, zaś chłopców jedenastu. Ich opiekunami są dh. Dagmara Cerek oraz dh Artur Mistarz.
Burmistrzem gminy Słomniki jest Paweł Knafel, który doskonale rozumie potrzeby strażaków choćby z racji, iż jest strażakiem. Służy w sąsiedniej jednostce OSP Niedźwiedź i jednocześnie jest prezesem Zarządu Gminnego ZOSP w Słomnikach.
– W dużej mierze, dzięki zaangażowaniu naszego burmistrza, staliśmy się posiadaczami wozu bojowego GBART marki VOLVO – mówi dh Adam Przecherka. – Finansowo wspomógł nas również Urząd Marszałkowski. Drugim wozem jest IVECO Magirus z 1981 r. o przebiegu zaledwie 80 tysięcy kilometrów. To doskonale wyposażone auto m.in. w trzydziestometrową drabinę mechaniczną. Pojazd przekazała nam Komenda Miejska PSP z Krakowa. Naszą flotę zamyka lekki samochód marki Fiat Ducato z 2002 r. Służy on przede wszystkim do działań ratowniczo-technicznych. Fiat Ducato, to bardzo ważny, kluczowy element naszego wyposażenia. Stanowimy drużynę posiadającą specjalizację w kierunku ratownictwa technicznego. Dysponujemy profesjonalnym sprzętem hydraulicznym, który w 2000 r. otrzymaliśmy z Komendy Miejskiej PSP w Krakowie.
Zawsze mogą liczyć na sparcie ze strony burmistrza
Po wybuchu wojny w Ukrainie i napływie uchodźców, w naszej jednostce schronienie znalazła piętnastoosobowa grupa kobiet i dzieci, której strażacy oraz urząd gminy dołożyli wszelkich starań, by stworzyć godne warunki. W Miłocicach gościli blisko pół roku. Ponadto druhowie przekazali swoim kolegom z Ukrainy sprzęt do działań gaśniczych m.in. węże oraz armatury wodne.
Od przeszło dziesięciu lat strażacy z Miłocic bezustannie inwestują w swoją jednostkę. Zarówno w sprzęt, umundurowanie, jak i remonty.
– Inwestycje zaczęliśmy przeprowadzać na przełomie 2009–2010 r. – komentuje prezes Adam Przecherka – od remontu dachu, ocieplenia, elewacji budynku, wszelkich prac związanych z termomodernizacją. Po trzech latach przyszła kolej na przebudowę sali gościnnej i kuchni. Rok 2017, to jedna z najpoważniejszych inwestycji, a mianowicie wykonanie centralnego ogrzewania. Od tzw. kopciucha przeszliśmy na ogrzewanie piecem na pelet. Po otrzymaniu samochodu z drabiną mechaniczną – o czym wcześniej wspomniałem – dobudowaliśmy trzecie stanowisko garażowe w postaci wiaty. Chciałbym dodać, że zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie ze strony urzędu gminy i burmistrza. To właśnie urząd gminy wystąpił dla nas m.in. o fundusze z urzędu marszałkowskiego, dzięki którym byliśmy w stanie przeprowadzić wszystkie inwestycje.