Wilkowice to duża, licząca ponad dwa i pół tysiąca mieszkańców wieś. Znajduje się w gminie Lipno, ale przylega do Leszna. Tutejszą jednostkę OSP powołano w roku 1935 z inicjatywy ówczesnego sołtysa Ignacego Korbasa. Pierwszym prezesem został Jan Urban, który tę funkcję pełnił do roku 1956. Po nim prezesem był Stanisław Walenczak, a od 30 stycznia 1987 roku funkcję prezesa pełni Mieczysław Reszczyński. Duma i potrzeby Do jednostki należy 119 członków czynnych. Z tego do wyjazdów bojowych uprawnionych jest 19, pięciu posiada uprawnienia kierowcy. Oprócz prezesa w skład zarządu wchodzą jeszcze: wiceprezes – Stanisław Matuszewski, naczelnik – Dariusz Zawidzki, z-ca naczelnika – Mateusz Białożyński, sekretarz – Marcin Białożyński, skarbnik – Aleksander Czajka, gospodarz remizy – Bartosz Bartkowiak, kronikarz – Irena Zawidzka, członek zarządu – Paweł Górzny. Od 15 sierpnia 2003 roku jednostka należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Jest jedną z dwóch jednostek w tym systemie w gminie, druga to Lipno. Obecnie OSP w Wilkowicach dysponuje jednym wozem bojowym. To Star A29 z 1983 roku. – Nasze marzenie to drugi, nowocześniejszy pojazd – mówi prezes Reszczyński. – Na szczęście to marzenie, które wkrótce się spełni. Niedawno mieliśmy jeszcze poloneza trucka, którego przekazaliśmy gminie. Będzie wykorzystywany przy robotach publicznych. Natomiast z Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie dostaniemy Volkswagena T-4. Dumą strażaków z Wilkowic jest niewątpliwie remiza. Wybudowano ją w roku 1951, a w latach 2009–10 gruntownie rozbudowano i zmodernizowano. Powstała, między innymi, nowa część dla wozów bojowych. A pomieszczenie, w którym garażowały do tej pory, przerobiono na salę do spotkań. Brakuje młodych Festiwal Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych to wizytówka Wilkowic i w ogóle gminy Lipno. Odbywa się od 2002 roku. W roku 2013 brało w nim udział kilkuset uczestników, których oglądało około dwadzieścia tysięcy widzów. Ze względu na wielkość dziś festiwal musi przygotowywać komitet organizacyjny. Na początku była to impreza przygotowana przez grupę pasjonatów. I kto wie, czy w ogóle mogłaby się rozwinąć, gdyby nie zaangażowanie strażaków ochotników. Zresztą przy jej organizacji pomagają przez cały czas. Warto odnotować, że posiadają także zabytkową sikawkę, którą regularnie konserwują i remontują. Dziś jest w doskonałym stanie. Nic więc dziwnego, że co roku jeżdżą nią do pobliskiej wsi Święciechowa. Od trzech lat odbywają się tam Rejonowe Zawody Sikawek Konnych. Póki co to jeszcze dość kameralna impreza, w której uczestniczy około dwunastu ekip. Strażacy z Wilkowic w ich rywalizacji wygrywali już dwukrotnie. Co jest największym problemem jednostki? Prezes Reszczyński nie ma wątpliwości. – Przyciągnięcie nowych, młodych strażaków. Jesteśmy dużą jednostką, ale o młodzież coraz trudniej. Nie świadczy to o tym, że idee strażackie mają się gorzej. To dowód na to, że żyje się trudniej. Młodzi są dziś coraz bardziej zagonieni, coraz więcej pracują, by związać koniec z końcem. Dlatego trudno im znaleźć siły i czas na jakąkolwiek działalność społeczną.
Damian Szymczak