W pierwszą sobotę czerwca już przed dziewiątą na piaszczystym terenie przy centrum handlowym „Brama Pomorza” w podchojnickich Lipienicach było gwarno. Centrum było jednym ze współorganizatorów Zlotu i użyczyło imprezie swojego areału. Zanim wybiło południe, pojazdy ruszyły czerwonym korowodem w paradę po centrum Chojnic. Poprowadziła ją orkiestra dęta i drużyna mażoretek. Przy wtórze syren i klaksonów druhowie-ochotnicy zapraszali mieszkańców Chojnic do wspólnej zabawy. Korowód z rzeszami widzów wrócił do Lipienic, by w rzędach ustawić furgonetki, lżejsze i ciężkie samochody bojowe, ale też lawety. Na zlot część pojazdów przyjechała bowiem „o własnych siłach”, część zaś, z racji wieku, trzeba było holować. Wiele z nich wciąż działa jednak bez zarzutu, a renowatorskie zabiegi ochotników sprawiają, że nie brakuje im urody.
– Tata jeździ w innym, w czerwonym – poinformowali mali bracia i poszli podziwiać nieco nowocześniejsze pojazdy, a my jeszcze chwilę posłuchaliśmy o zasługach urokliwej dwudziestopięcioletniej nysy.
Takich prac niewiele wymaga też sikawka z 1908 roku, z którą na Zlot przyjechała OSP z Lubni.
– Działa świetnie, niemiecki sprzęt, idealnie sprawdza się przy wypompowywaniu wody z piwnic. Jeździmy z nią też na pokazy, dziś będą konkurencje, będziemy nią sikać na pewno. Przepompuje nawet 400 litrów na minutę – zachwalał urządzenie Andrzej Januszewski, naczelnik OSP Lubnia.
Zanim druhowie stanęli do współzawodnictwa, uczestników i gości imprezy uroczyście przywitali organizatorzy i przedstawiciele lokalnych władz. Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański dziękował OSP Pawłowo za zorganizowanie święta braci pożarniczej i życzył udanej zabawy. Stanisław Skaja, starosta chojnicki, powiedział, że Zlot to „wydarzenie na skalę Polski”.
Wczesnym popołudniem ruszyły konkurencje. Ochotnicze straże musiały wykazać się nie tylko fizyczną sprawnością, ale i strategicznym myśleniem. Było i przechodzenie przez tunele, i mocowanie węży z zawiązanymi oczami.
Tłum widzów zgromadził pojedynek, w którym dwie jednostki prześcigały się w usuwaniu wody z basenu. Najpierw trzeba było zbudować blokadę z worków z piaskiem, a potem z pomocą wiaderek i rąk usunąć wodę z basenu, w którym stał „podtopiony” domek. Konkurencja przyprawiła druhów o tak dobre nastroje, że w ostatnich minutach w naturalny sposób przerodziła się w wodny boks.
Takich pojazdów jak ten z Bysławia pojawiło się na Zlocie kilka. Są w świetnym stanie i wciąż działają
– W Chojnicach od lat odbywają się zloty zabytkowych samochodów. To nas zainspirowało. Iskrę dała Wioleta, sekretarz naszej OSP. Paliwa dolałem ja, i wybuchło. Ale nad wszystkim czuwała i czuwa także moja żona Agnieszka – wyjaśnia Janusz Bieliński i podkreśla, że impreza, która ma zdecydowanie rozwojowy charakter, odbywa się także dzięki licznym sponsorom. Wśród najbardziej hojnych znaleźli się Galeria „Brama Pomorza”, gmina Chojnice, Zakład Materiałów Budowlanych Ginter, Usługi Dźwigowe Kierski, Transmar, Firma Budowlana Pozorski, firmy Urbaniak, Windex i Werpol.
Karolina Kasperek