Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 51/2022 na str. 118. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Pokój z piętnastoma osobami to pokój z piętnastoma różnymi perspektywami. Ale nie martwcie się. Specjaliści, w tym profesjonalni mediatorzy, dzielą się wskazówkami, które pomogą wam zapobiegać konfliktom i przetrwać święta.
Uważaj na ostre riposty
Kiedy wujek, teściowa czy mama mówią coś, od czego zaczynają drżeć nerwy, nie reaguj szybko. Wszyscy powiedzieliśmy kiedyś rzeczy, których później żałowaliśmy. Zanim ostra riposta wymknie się z twoich ust, zatrzymaj się i pomyśl. Weź głęboki oddech, policz do dziesięciu, odejdź na chwilę od stołu, zrób wszystko, aby uniknąć reagowania. Myśląc chwilę o reakcji, na którą miałeś w pierwszej chwili ochotę, spróbuj sobie wyobrazić, jak wpłynie to na drugą osobę.
Nie obrażaj się na niepotrzebne prezenty
Kiedy otwierasz pięknie zapakowany prezent od cioci i odkrywasz coś, co z pewnością ci się nie przyda, możesz w duchu pomyśleć: „To jest ohydne!”. Zanim jednak zaczniesz mówić, zatrzymaj się i pomyśl. Przeformułuj negatywną myśl w coś, co nie zrani uczuć cioci. Na przykład: „Ta maskotka jest naprawdę kreatywna!” albo „Ten prezent naprawdę ujawnia twój wyjątkowy talent”. Nie przypadnie ci do gustu książka? Powiedz, że jeszcze nigdy nie interesowałeś się tym tematem.
Poczucie humoru to podstawa
Absolutnie strategiczną kwestią podczas rodzinnych spotkań jest poczucie humoru. Jeśli ktoś powie: „Czy mogę dostać jeszcze trochę wody? Ten indyk jest tak suchy, że prawie się krztuszę”, zamiast z zaciętą miną podawać dzbanek, możesz żartobliwie powiedzieć: „Oczywiście. Czy ktoś przy stole zna chwyt Heimlicha na wszelki wypadek?” (to charakterystyczny chwyt, kiedy ktoś się dławi – staje się za dławiącym i obejmuje go mocno oburącz w pasie). Ktoś narzeka na pieprzny farsz w pierogach? Powiedz, że tak bardzo chciałaś dodać im charakteru. Zamiast robić coś, co może rozwinie konflikt, zachowaj poczucie humoru.
Kiedy inni wpadają w złość, nie daj się wciągnąć
Kiedy ktoś skrytykuje twoją nową fryzurę, po prostu się uśmiechnij i zapytaj, czy napije się herbaty. Czasami ludzie mówią coś tylko po to, żeby zobaczyć, jak zareagujesz. Jeśli nie odpowiesz zgodnie z oczekiwaniami zaczepiającego i skierujesz jego uwagę na coś innego, najprawdopodobniej przestanie cię prowokować, ponieważ nie będzie to już zabawne. W ten sposób możesz zapobiec konfliktowi. Kiedy pojawi się taka zaczepka, zdecyduj, co jest dla ciebie ważne, i odpuść drobiazgi. Kiedy jest to natomiast coś, czym czujesz, że należy się zająć, zajmij się tym później. Poinformuj drugą osobę, że sprawa wymaga omówienia, i uzgodnij odpowiedniejsze miejsce i czas spotkania. Zdążycie już ochłonąć, a ty zaplanujesz radzenie sobie z tą sprawą konstruktywnie.
Jeśli wiesz, że ty i ktoś z rodziny kłócicie się za każdym razem, gdy się spotykacie, zrób plan. Jeśli na przykład jedną z rzeczy, w których ty i ta osoba zawsze się nie zgadzacie, jest polityka, postanów nie poruszać żadnych kwestii politycznych. Jeśli ktoś poruszy temat, na który patrzysz z innej perspektywy, zmień go lub wymyśl wymówkę, aby wyjść z pokoju.
Kiedy inni wpadają w złość, nie daj się wciągnąć. Na przykład kiedy ktoś się złości i podnosi głos, raczej odpowiadaj mu, a nie reaguj. Staraj się, żeby twój głos był miękki i pewny, a postawa ciała zrelaksowana i pod kontrolą. Bardzo dobrze zdaje egzamin stara technika zwana parafrazowaniem. To opowiedzenie własnymi słowami tego, co właśnie usłyszałeś. Dzięki temu ta osoba wie, że ją usłyszałeś. Jeśli źle ją zrozumiałeś, to również da jej szansę na wyjaśnienie. Parafrazowanie pomaga zmniejszyć napięcie i daje ludziom szansę na wyjaśnienie nieporozumień. Kiedy odpowiadasz spokojnie, inni często podążają za tobą.
Mierz w problem, nie w osobę
Kiedy się złościmy, mamy ochotę obwiniać osobę, zamiast zająć się problemem. Na przykład kiedy ktoś przy stole wyleje czerwone wino na twój stary, koronkowy, świąteczny obrus, nie mów: „Ty niezdaro, zawsze tak robisz!”. Atakowanie osoby przez wyzwiska i mówienie w kategoriach uniwersalnych (np. ty zawsze, ty nigdy) zmusza drugiego do reakcji obronnej. Zamiast tego powiedz coś, co atakuje problem. „Ups! Czerwone wino zostawia plamy, jeśli nie wyczyścisz ich natychmiast. Słyszałam, że mieszanka płynu do naczyń i wody utlenionej poradzi sobie z tym. Czy możesz zetrzeć nadmiar, żeby plama się nie rozprzestrzeniła, a ja przyniosę płyn?
Zadawaj wiele pytań
Ludzie tak bardzo skupiają się na tym, czego chcą, że zapominają, dlaczego jest to dla nich ważne. Stanowisko, które słyszysz – „Weź stąd te narzędzia!”, mówi o tym, czego ktoś chce, ale niewiele o prawdziwym interesie czy potrzebie. Ktoś potrzebuje więcej miejsca, ponieważ za chwilę przyjdą goście i łatwiej będzie nakrywać do stołu, co pozwoli spokojniej zacząć przyjęcie. Większości z nas łatwo przychodzi mówienie, czego chcemy, a nawet żądanie tego, ale nie mówimy wiele o potrzebie. A to bardzo sprzyja konfliktom. Jeśli chcesz zapobiec przykrej wymianie zdań, zadawaj pytania, aby dowiedzieć się, co kryje się za czyimś stanowiskiem („Dlaczego tego potrzebujesz?”, „Dlaczego jest to dla ciebie ważne?”). Jeśli uda ci się odkryć, jaka potrzeba stoi za żądaniem, może się okazać, że znajdziesz rozwiązanie, które zaspokoi czyjąś potrzebę, niekoniecznie dając to, czego ktoś pierwotnie chciał.
Szansa w konflikcie!
Jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi, postrzegaj konflikt jako szansę. Niektórzy traktują spory jako coś złego. Konflikt nie musi być jednak negatywnym doświadczeniem. Odpowiednie potraktowanie i poprowadzenie sporu może stanowić okazję do wzmocnienia relacji, pogłębienia wzajemnego zrozumienia i zbudowania zaufania.
Dlatego życzymy Wam nie tego, by przy świątecznym stole nie dochodziło do trudnych rozmów czy sporów. To często niemożliwe. Ale możliwe jest, by stały się one okazją do ćwiczenia własnej siły i rozwijania naszych relacji z bliskimi.
- Podczas świątecznych spotkań przy stole niemal na pewno pojawi się jakiś bardziej kłopot iwy temat. Ale uzbrojeni we wskazówki mediatorów poradzimy sobie z nim tak, by spotkania nie zdominował otwarty konflikt