Panie doktorze, sezon już chyba na dobre rozpoczęty?
– Tak, absolutnie rozpoczęty. Już mamy dwoje pacjentów na oddziale. Są od wczoraj, mama z synem. Zbierali grzyby. Pani powiedziała, że zbierała pieczarki leśne. Pojawiły się typowe objawy, trafili najpierw do szpitala rejonowego, a potem do nas, do Poznania. Już wiemy, że to sromotnik.
Jak doszło do zatrucia?
– Jak zwykle w takich przypadkach, grzybiarzy gubi najczęściej nadmierna pewność siebie albo zbyt mała wiedza. Ale też rutyna. Pacjentka twierdziła, że zbierała tzw. pieczarkę polną. Taka pieczarka ma blaszki i gdzieś między pieczarkami musiał pojawić się muchomor. Muchomor sromotnikowy – jedyny właściwie śmiertelnie trujący grzyb – ma blaszki. Poza tym najwięcej trujących grzybów to właśnie te blaszkowe. Zawsze może się niestety zdarzyć, że pomiędzy innymi blaszkowymi, jadalnymi, znajdzie się właśnie jakiś trujący, w tym sromotnik. Dlatego podstawową zasadą w zbieraniu grzybów jest absolutne unikanie grzybów blaszkowych. Nie zbieramy też grzybów, których nie jesteśmy pewni. Nawet jeśli miałoby to oznaczać o połowę mniejszy zbiór. Lepsza mniejsza czy nawet symboliczna kolacja niż ryzyko, że na zawsze uszk...