Ból wiele powie
Palący ból w nadbrzuszu to jeden z najczęstszych symptomów wrzodów. Jego źródłem jest sam wrzód, ale ból nasila się, kiedy wrzód wchodzi w kontakt z kwasami żołądkowymi. Może być odczuwany od pępka aż po mostek. Jest dokuczliwszy, kiedy żołądek jest pusty, a narasta często w nocy. Może dawać się chwilowo uciszyć poprzez zjedzenie niektórych pokarmów, zwłaszcza tych, które neutralizują soki żołądkowe. Maleje także po zażyciu preparatów zobojętniających. W jego naturze leży też znikanie, a potem pojawianie się znów na dni lub tygodnie. O chorobie wrzodowej mogą również, choć znacznie rzadziej, świadczyć krwiste wymioty (mają wtedy czerwony albo wręcz czarny kolor), ciemnokrwiste lub smoliste stolce, wymioty w ogóle oraz nudności, pozbawiony innych przyczyn spadek masy ciała i wahania apetytu.
Wrzód – niewrzód
W błąd może nieco wprowadzać już sama nazwa choroby. Potocznie kojarzymy bowiem wrzód raczej z czymś nabudowanym na zdrowej dotąd tkance. Z widocznymi na skórze wrzodami jest tak, że obserwujemy przyrost jakiejś substancji. Tymczasem wrzody żołądka i dwunastnicy to zdecydowanie ubytki. To po prostu otwarte ranki powstające w wyściółce żołądka, ale też w prowadzącym do żołądka przełyku lub dwunastnicy, która jest jego przedłużeniem i jednocześnie początkową częścią jelita cienkiego.
Wrzody pojawiają się, kiedy śluzówka wymienionych organów jest dosłownie wyżarta przez soki wydzielane przez komórki żołądka, które mają kwasowy odczyn. Samo wydzielanie soków jest prawidłowym procesem, ale jeśli nałoży się na słabość śluzówki, istnieje ryzyko powstania wrzodu. Trzeba przy tym pamiętać, że wrzody różnią się od lżejszych od nich nadżerek. Wrzód sięga głębiej w wyściółkę i wywołuje stan zapalny.
Silny ból w nadbrzuszu może być sygnałem choroby wrzodowej
Ani kawa, ani stres
Ciągle pokutuje wiele mitów na temat powstawania choroby wrzodowej. Przez lata sądzono, że przyczyną jest nadmierna ilość kwasów w żołądku. Prawdą jest, że kwasy te wciąż uważane są za nieodzowne przy powstawaniu wrzodów, a leczenie polega m.in. na zobojętnianiu treści żołądkowej. Jednak nie one stanowią czynnik wywołujący chorobę. Nie jest to też ani stres, ani spożywanie pikantnych potraw, napojów gazowanych, alkoholu czy kawy. Dziś za sprawcze czynniki uważa się dwa zjawiska: infekcję żołądka bakterią Helicobacter pylori oraz długotrwałe przyjmowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych, czyli powszechnie dostępnych leków przeciwbólowych, jak aspiryna czy ibuprofen. Takiego działania nie ma znajdujący się poza tą grupą działający przeciwbólowo paracetamol.
Za sprawców uważa się też preparaty na osteoporozę oraz uzupełniające potas. Za ważny czynnik sprawczy uznaje się też palenie papierosów.
W chorobie wrzodowej można z pewnością mówić też o czynnikach ryzyka. Większa podatność śluzówki na erozję obserwowana jest u palaczy, a wrzody bardziej prawdopodobne są u tych palących, którzy zakażeni są Helicobacter pylori. Śluzówkę podrażnia też alkohol, powodując jednocześnie wzmożone wydzielanie soków żołądkowych.
Najskuteczniejszą i najpowszechniejszą metodą diagnozowania wrzodów jest gastroskopia, czyli badanie górnego odcinka przewodu pokarmowego. W badaniu tym można od razu stwierdzić ewentualną obecność bakterii. Czasem leczenie wdraża się po dokładnym wywiadzie.
Terapia wrzodów polega na zwalczaniu antybiotykami bakterii Helicobacter, jeśli obecna jest infekcja. Podaje się też preparaty z tzw. pompą protonową, czyli redukujące ilość kwasów żołądkowych lub inne, hamujące uwalnianie tych soków do przewodu pokarmowego. Leczenie jest konieczne, ponieważ wrzody mogą powodować niebezpieczne dla życia komplikacje, jak np. krwawienie.
Karolina Kasperek