Tak piszą o sobie na Facebooku mieszkańcy Wysina pod Kościerzyną. Robią tam rzeczy, które leczą nawet pęknięte serca.
Emerytura tylko na wsi
W altanie przy domu Krystyny i Piotra Krzyżanowskich już czekają Irena i Zosia. Na stole – ciasto, kawa z cynamonem i lemoniada, która pomoże radzić sobie z rekordową tego lata temperaturą. Pytam, jak to się stało, że małżeństwo z Gdańska przeniosło się na wieś i rozkręca w niej życie kulturalne.
– Mąż całe życie opowiadał, że na emeryturze się w mieście nie widzi. Że chce na wieś. W Gdańsku prowadziliśmy własną działalność gospodarczą. Największą satysfakcją jest chyba to, że z naszą pomocą w mieście wprowadzono dwadzieścia lat temu elektroniczne bilety miesięczne. Gdańsk był drugi w Polsce – opowiadają.
Krystyna zdobywała wiedzę na Akademii Sztuk Pięknych i pobierała lekcje u znanych artystów. W gdańskiej Galerii Miejskiej zdobyła wiedzę i umiejętności tworzenia ceramiki artystycznej. Specjalizuje się też w malarstwie koni różnymi technikami. Przy wsparciu męża zorganizowała wiele wernisaży i wystaw swoich prac.
Latami przyjeżdżali do Płacht w gminie Lini...